– Trochę te remisy zaczynają nas powoli martwić – kiwał głową schodząc do szatni niezadowolony Mateusz Szczepa-niak. – Szkoda, bo otworzyliśmy wynik i mogliśmy kontrolować grę, ale Lechia za szybko strzeliła wyrównującą bramkę – dodał pomocnik Podbeskidzia.
W Bielsku-Białej bardzo liczyli na przełamanie i na pierwsze ligowe zwycięstwo. Góralom miał w tym pomóc Tomasz Adamek. Słynny bokser z Gilowic nie tylko szeroko reklamował ten mecz w mediach, ale nawet pojawił się na stadionie. W przerwie Adamek odebrał koszulkę Podbeskidzia z numerem 12.
Dotychczasowa słaba postawa Górali mocno zachwiała pozycję trenera Dariusza Kubickiego. Przed meczem mówiło się, że kolejne niepowiedzenie Górali może doprowadzić do zmiany trenera, choć prezes Wojciech Bo-recki przez cały czas zapewnia, że nie brakuje mu cierpliwości. Mecz z Lechią oglądał z trybun Franciszek Smuda i już zaczęto spekulować, że były selekcjoner może być następcą Kubickiego.
Zwycięstwo Podbeskidzia na pewno mogły uciąć te spekulacje. W 17 min gospodarze objęli prowadzenie po koronkowej akcji Roberta Demjana, Damiana Chmiela i Nigeryjczyka Franka Adu Kwame. Radość w obozie Górali nie trwała jednak długo, po goście wyrównali po mocnym i precyzyjnym uderzeniu Ariela Borysiuka.
Lechia do tej pory też nie zachwyca. Pierwsze zwycięstwo podopieczni Jerzego Brzęczka odnieśli dopiero w poprzedniej kolejce. W Bielsku-Białej chcieli pójść za ciosem.
- Łącznie z Pucharem Polski mamy pięć kolejnych spotkań bez porażki i chcemy tą serie kontynuować – mówił przed meczem kapitan Lechii Sebastian Mila.
Przed przerwą oba zespoły miały jeszcze po jednej okazji do zdobycia bramki. O ile po strzale Pawła Stolarskiego na wysokości zadania stanął Emilijus Zubas, to w 30 min Marko Marić byłby bez szans, gdyby Kwame trafił z... 3 metrów.
Po przerwie obie drużyny nie rezygnowały z przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę. Górali na prowadzenie mógł wyprowadzić już w 49 min Demjan, ale jego strzał głową minął nieznacznie poprzeczkę. Goście odpowiedzieli strzałem w poprzeczkę Grzegorza Kuś-wika, a dobitka Mili została zablokowana przez obrońców Podbeskidzia.
Druga połowa pewnie usatysfakcjonowała Adamka, bo przypominała walkę w ringu pełna wymiany ciosów. Po stronie Lechii dwukrotnie bliski zmiany wyniku był Mila,po drugiej bliski pokonania Maricia był Mateusz Szczepaniak i wprowadzony po przerwie Dariusz Kołodziej. Piłka jednak za każdym razem nie chciała wpaść do siatki.
– Jest nam przykro, że nie udało się nam wygrać tego meczu i nadal musimy czekać na zwycięstwo – podsumował mecz trener Kubicki.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lechia Gdańsk 1:1 (1:1)
1:0 Frank Adu Kwame, 1:1 Ariel Borysiuk (21)
Podbeskidzie Zubas – Sokołowski, Nowak, Kolczak, Mójta – Chmiel, Kato (71. PazioI), Możdżeń (61. Kołodziej), Szczepaniak, Adu Kwame (73. Kowalski) – Demjan. Trener: Dariusz Kubicki
Lechia Marić – Stolarski, Janicki, Maloca, Wawrzyniak (78. Leković) – Nazaro, BorysiukI, Mila, Łukasik (69. Vranjes), Harasilin (64 Wiśniewski) – Kuświk. Trener: Jerzy Brzęczek.
Sędziował Paweł Gil
Widzów 5305
Żółte kartki Sokołowski, Kato, Pazio, Kolczak - Borysiuk, Stolarski
*Kontrowersyjna reklama Żytniej to wstyd dla całej branży. Polmos przeprasza
*Pies uratował dziecko od śmierci! Suczka Perełka bohaterką. Oto ona
*Sosnowiec lepszy od Katowic. Ulica Małachowskiego bardziej zabawowa niż Mariacka
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Gdzie jest Basia, która jako dziecko zaginęła 15 lat temu? Rodzice wciąż szukają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?