Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polok: Nie zmienię zdania o Soyce. Nawet gdyby mnie mieli wyrzucić z RAŚ

Paweł Polok
Paweł Polok
Paweł Polok ARC Dziennik Zachodni
Paweł Polok, aktor, satyryk i kandydat na senatora z Ruchu Autonomii Śląska, zdradza Dziennikowi Zachodniemu kulisy afery z paleniem płyt Stanisława Soyki. Czy żałuje swoich słów, jakie konsekwencje go spotkały, czy powtórzyłby swoje słowa dzisiaj? CZYTAJ WYWIAD

Gdzie pan usłyszał słowa Soyki, które tak pana zbulwersowały?
Na jednym z lokalnych portali internetowych przeczytałem wywiad z Soyką. To właśnie w tym wywiadzie padły te słowa. Nie było tak, że szlag trafił mnie na miejscu i upadłem, ale zdenerwowałem się na poważnie i poczułem się, jako Ślązak, urażony.

Urażony na tyle, by ogłosić publicznie, że spali pan jego płyty?
Moja wypowiedz była prowokacyjna, bo też sprawa tego wymagała. Gdybym napisał delikatnie, że słowa pana Soyki mi się nie podobały, to pies z kulawą nogą by na to nie zwrócił uwagi. A mi chodzi właśnie o wywołanie dyskusji w tym temacie. Bo wniosek z takiej wypowiedzi Soyki jest jednoznaczny: ktoś kto godo po naszymu jest zły, gorszy, od tych osób, które wypowiadają się piękną polszczyzną. W tym wywiadzie brakowało mi jeszcze tylko zdania "Jestem z Warszawy, więc jestem lepszy od tych wszystkich, którzy mieszkają na przykład w Świerkalnach, bo to zadupie". Chciałem zwrócić uwagę na problem, który dostrzega mnóstwo osób. Czy Polacy nie poczuliby się urażeni, gdyby do naszego kraju przyjechał Rosjanin urodzony w Polsce i publicznie powiedział, że on wprawdzie urodził się w naszym kraju, ale miał dobrą opiekę, był w dobrych rękach i na szczęście nie potrafi dziś mówić po polsku?

Doszło ostatecznie do rytualnego spalenia płyt?
Nie, bo miałem w domu małą awarię w tym dniu, ale płyty Soyki wyrzuciłem. I od razu odpowiadam na zarzuty, że to zachowanie nawiązujące do nazizmu - ja nie niszczyłem cudzych płyt tylko swoje, prywatne.

Na forach internetowych jednak zawrzało. Ludzie pana poparli?
Przez ostatnie dni byłem na urlopie i w tym czasie dostałem kilkadziesiąt telefonów z głosami poparcia. Była tylko jednak opinia negatywna, którą wygłosiła ormiańska artystka z Gliwic. Nie dziwi mnie jednak to, że ta pani nie poczuła się urażona słowami o Ślązakach.

W mediach mówiło się o tym, że zganił pana szef Ruchu Autonomii Śląska, Jerzy Gorzelik. Rzeczywiście usłyszał pan: przeholowałeś?
Nie, to bzdura wymyślona przez jedną z dziennikarek. Jurek do mnie nie dzwonił, bo i nie miał po co. Nie wypowiadałem się przecież w imieniu RAŚ, a opinia nie została opublikowana na stronie organizacji, a na moim prywatnym forum. Gdyby była to opinia RAŚ, to została by skonsultowana. A tej dziennikarce nie chciało się do mnie zadzwonić, więc sobie wymyśliła, że zostałem zganiony.

Nie żałuje pan wypowiedzianych słów?
Nawet gdyby chcieli mnie linczować, wyrzucać z RAŚ, zdania nie zmienię.

Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO


*Pamietacie zabawki z PRL? ZOBACZCIE ZDJĘCIA
*Gdzie jeździliśmy kiedyś na weekend? ZOBACZ ZDJĘCIA ARCHIWALNE
*KONKURS FOTOLATO 2012:
Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!