Pacjenci codziennie otrzymują na śniadanie trzy kromki chleba i masło, a na obiad jedynie zupę, którą nazywają "wodnopodobną". Jeżeli chcą dostać drugie danie lub kolację, muszą zapłacić. Ile? Pacjenci mówią o 10 złotych. W szpitalu nikt nie chce z nami oficjalnie rozmawiać, tłumacząc, że do kontaktów z mediami upoważniony jest jedynie dyrektor. Mimo wielokrotnych prób nie zdołaliśmy się do niego dodzwonić, bo kilkakrotnie przedłużał urlop.
- Jakie wyżywienie, jaki obiad? - pyta retorycznie pan Stanisław, jeden z pacjentów. - Trzy kromki chleba, trochę masła i wodzianka i to ma się nazywać jedzeniem. To skandal.
W szpitalu rozwieszono kartki informujące o tym, że drugie danie można otrzymać po uiszczeniu dodatkowej opłaty.
Zdaniem Śląskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia to działanie bezprawne.
- Zgodnie z ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, świadczenie opieki zdrowotnej oprócz leczenia obejmuje także usługi towarzyszące, takie jak zakwaterowanie i wyżywienie - mówi Małgorzata Doros z biura prasowego śląskiego NFZ, która jednocześnie apeluje do pacjentów o zgłoszenie całej sytuacji w Wydziale Skarg i Wniosków Śląskiego Oddziału NFZ.
Szpital w Blachowni w przeszłości podlegał częstochowskiemu starostwu. Powiat go zlikwidował i przekazał prywatnemu dzierżawcy, Cezaremu Skrzypczyńskiemu.
To rozwiązanie miało być z pożytkiem dla wszystkich stron: powiatu, dzierżawcy i firmy Skrzypczyńskiego. Tymczasem, po orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uznał, że uchwała o likwidacji szpitala jest bezprawna, dzierżawca skierował do sądu już dwie sprawy. W pierwszej domaga się unieważnienia umowy dzierżawy, a w drugiej chciał rozwiązania umowy i podpisania jej na nowych warunkach, ale sąd odrzucił pozew firmy.
- Starostwo nie ma już żadnego wpływu na karmienie pacjentów. Wiem, że był jeden telefon od pacjenta w tej sprawie. Wicestarosta Janusz Krakowian zwrócił się z zapytaniem do NFZ w sprawie finansowania szpitala, czy jest jakaś pula pieniędzy przeznaczona na wyżywienie pacjentów, jednak nie otrzymał jeszcze odpowiedzi - tłumaczy Grażyna Folaron, rzeczniczka prasowa częstochowskiego starostwa.
Nieoficjalnie mówi się, że oszczędzanie na pacjentach jest spowodowane trudną sytuacją finansową szpitala w Blachowni.
Te podejrzenia są uzasadnione, bo dzierżawca płaci powiatowi czynsz z opóźnieniem. Dopiero 9 sierpnia wpłacił on zaległy czynsz za lipiec na konto starostwa. Zapłacił tylko 100 tys. zł, a cały czynsz wynosi 160 tys. zł. - Wysłaliśmy ponaglenie wpłaty wraz z notą odsetkową. Właściciel szpitala powinien wpłacać czynsz do 25 każdego miesiąca - mówi Grażyna Folaron.
Pracownicy szpitala przyznają, że w szpitalu oszczędza się na wszystkim, nawet na opatrunkach i jednorazowych rękawiczkach.
Trzy kromki chleba to za mało
Małgorzata Stanior, dietetyk z Częstochowy:
Posiłki powinny być odpowiednio dobierane ze względu na chorobę przebywającego w szpitalu. Osoby chore na cukrzycę będą miały inną dietę niż osoby, które mają problemy z wątrobą. Jeżeli chodzi o śniadanie, odrobina masła i kawałek chleba nie są wystarczająco dobrym posiłkiem dla osoby przebywającej w szpitalu. Dzienna stawka żywieniowa w szpitalu wynosi ok. 3-4 zł, a np. w zakładach karnych czy aresztach jest ona trzy razy większa i wynosi 12-13 zł. Osoby przebywające w szpitalu powinny otrzymywać wartościowe jedzenie, ponieważ dzięki temu rekonwalescencja jest szybsza.
Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO
*Pamietacie zabawki z PRL? ZOBACZCIE ZDJĘCIA
*Gdzie jeździliśmy kiedyś na weekend? ZOBACZ ZDJĘCIA ARCHIWALNE
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?