Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rączka: Śląska kuchnia na upał jest doskonała [AKCJA DZ: KUCHNIA ŚLĄSKA]

Marcin Zasada
Łukasz Klimaniec
Słynny śląski kucharz Remigiusz Rączka mówi Dziennikowi Zachodniemu, co jeść w upały. Okazuje się, że śląska kuchnia to nie tylko ciężkie potrawy, ale doskonałe lekkie desery. CZYTAJCIE WYWIAD

Ile jest kuchni śląskiej w kuchni śląskiej? To pytanie od ponad miesiąca zadajemy sobie na łamach DZ, prowadząc akcję jej poświęconą. Dotychczas głównie tropiliśmy kulinarne spiski wśród restauratorów, którzy w swoich jadłospisach utrzymywali bardzo swobodne związki z tradycją.

Trafiliśmy na masę ersatzów, takich jak śląskie rolady z wieprzka czy śląskie żurki na bogato. Dziś, przytłoczeni kątem padania promieni słonecznych, postanowiliśmy w śląskiej kuchni znaleźć odpowiedź na pytanie: "Jak kanonicznie zjeść i wypić, by zminimalizować uboczne efekty tropikalnej pogody. Radzi Remigiusz Rączka, pierwsza śląska patelnia.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Prawdziwa śląska kuchnia tylko w Dzienniku Zachodnim

Z Remigiuszem Rączką, mistrzem śląskiej kuchni, rozmawia Marcin Zasada
Lubię śląską kuchnię. Jest mi gorąco. Mam dość sorbetów, panna cottów i innych chłodników litewskich. Co robić, jak kanonicznie jeść, gdy apetyt odbiera niekanonicznie tropikalna pogoda?
Ma pan szczęście, bo kuchnia śląska ma zaskakująco wiele do zaoferowania na taką pogodę. Jak zaspokoić pragnienie? Najprostszy przepis: wystudzoną, przegotowaną wodą zalewamy zioła, na przykład miętę, szałwię, melisę… Wkładamy do lodówki na pół godziny. Potem można dodać trochę lodu. Świetnie chłodzi. Albo kompot z dyni. Z goździkami, cynamon i kilka kropel octu też nie zaszkodzą. Kapitalna rzecz na upały.

Kompot z dyni? To nasze czy importowane?
Nasze, pamiętam go z domu. Latem kompot z dyni zawsze przygotowywała moja babka i prababka. Nazywały go pieszczotliwie "kompotem z bani". Wspaniały smak, orzeźwiający. Co jeszcze pić? Napój z kwiatów czarnego bzu. Dobrze schłodzony, z cytryną.

Nie samym napitkiem człowiek żyje. Jak więc posilać się do tego?
Latem kuchnia śląska oferuje sporo dań bezmięsnych, po których nie czujemy się ociężali i ospali. Polecam placki ziemniaczane z zimną maślanką. Albo kluski ze śliwkami. Ryby się dobrze sprawdzają, a tradycje wędkarskie mamy przecież bogate…

A na deser? Szpajza?
O nie, świeże jaja na taki ukrop? To nie jest najlepszy pomysł, zdecydowanie zbyt ryzykowny. Proponuję taką alternatywę: kisiel własnej roboty. Najbardziej lubię śliwkowy i malinowy. Trzeba tylko ugotować owoce, potem przecisnąć przez sito lub zmiksować. Na koniec zagęszczamy je mąką ziemniaczaną, schładzamy i gotowe. Proste, pyszne, a satysfakcja z kuchennego sukcesu? Bezcenna.

Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO



*Pamietacie zabawki z PRL? ZOBACZCIE ZDJĘCIA
*Gdzie jeździliśmy kiedyś na weekend? ZOBACZ ZDJĘCIA ARCHIWALNE
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!