Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tauron Nowa Muzyka: Chilly Gonzales dał popis [ZDJĘCIA]

Ola Szatan
Chilly Gonzales
Chilly Gonzales Ola Szatan
Krew, pot i... łez akurat zabrakło, a jeśli już to tylko takich ze śmiechu, bo Chilly Gonzales okazał się performerem jakich mało.

- Very big "dziękuję" - powiedział już na początku koncertu Chilly Gonzales, wyraźnie zadowolony z ciepłego przyjęcia publiczności. Żywiołowej reakcji nie osłabiła nawet bardzo wysoka temperatura i duchota jaka panuje w katowickim Szybie Wilson. Choć z włosów Gonzalesa cieknie momentami jakby wyszedł dopiero spod prysznica.

Ale na szczęście upał nie przeszkadza muzyce, a ta jest znakomita. Początek bardzo spokojny, klasyczny i tak do momentu, gdy na scenie pojawiła się orkiestra AUKSO i maestro Marek Moś. I zaczął się swoisty wykład na temat muzyki, a poza tym niezwykłe połączenia zdawałoby się odległych melodii, jak tej z utworu "Panie Janie" (tytuł Gonzales wypowiedział piękną polszczyzną) i motywu z "Rydwanów ognia".

Nie da się ukryć, że Kanadyjczyk rządzi na scenie. Mamy popisy wirtuozerskiej gry na fortepianie (czasami graniczące z szaleństwem), doskonałe komentarze i jedyne w swoim rodzaju połączenie orkiestry ze wstawkami rapowymi

Kret, pot i... łez akurat zabrakło, a jeśli już to tylko takich ze śmiechu, bo Chilly Gonzales okazał się performerem jakich mało. Jego katowicki koncert był wydarzeniem jedynym w swoim rodzaju, nie tylko ze względu na umiejętności muzyków, ale i gorący temperament Kanadyjczyka.

Jego scenicznego swoistego ADHD nie przystopowała nawet kontuzja, artysta uderzył się głową o fortepian. Pojawiła się krew, potem lekarka opatrująca go na scenie. Ale Chilly nie przejął się tym zbytnio, a energia nosiła go coraz bardziej.

Gonzales grający na fortepianie niemal na leżącego. Gonzales śpiewający stojąc na fortepianie i przygrywający sobie nogą odzianą w gustownego kapcia. Gonzales przygrywający na bongosach Bee Gees, czy "Billie Jean"albo sugerujący smykom z orkiestry, by grali motyw z utworu "Toxic" Britney Spears. Kulminacyjnym momentem był taniec zombie (niczym z "Thrillera" Jacksona), do którego namówił jedną z sympatycznych pań z AUKSO. Geniusz i wariat w jednym. Ale takich kochamy.


*Pamietacie zabawki z PRL? ZOBACZCIE ZDJĘCIA
*Gdzie jeździliśmy kiedyś na weekend? ZOBACZ ZDJĘCIA ARCHIWALNE
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!