Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Ślązacy są śmiertelnie poważni i nie mają poczucia humoru?

Marcin Zasada
Na narodowe przywary można spojrzeć z dystansu. Fragment teledysku zespołu z Pszczyny
Na narodowe przywary można spojrzeć z dystansu. Fragment teledysku zespołu z Pszczyny mat. prasowe
Przeciwnicy Jerzego Gorzelika nie mają racji. Śląski naród i śląska tożsamość krystalizują się niczym miód spadziowy. Paradoksalnie, najlepszy dowód to śmiertelna powaga, z jaką duża część Ślązaków o swojej cywilizacji i ważnych dla Śląska sprawach mówi, i z jaką histerią reaguje na wszystko, co rzekomo w te sprawy jest wymierzone. Każdy tzw. naród historyczny czy grupa etniczna, które odradzają się i odbudowują swoją społeczną świadomość, łączy przewrażliwienie na swoim punkcie.

Kłopot z gorzołką

Dwa przykłady z ostatnich dni. Pszczyński zespół Huge CCM został oskarżony o wyśmiewanie śląskiej kultury. Poszło o teledysk i piosenkę "Ho ho ho, gorzołka jest dobro" nagrany na płycie, na której znalazły się utwory z repertuaru regionalnego zespołu Pszczyna w nowoczesnych aranżacjach. W teledysku tytułowa gorzołka faktycznie leje się strumieniami, a bohaterowie padają na twarz w pijackim widzie, ale nietrudno dostrzec też czarny humor czy stylistyczne przejaskrawienie.

Nie wiadomo, czy to najlepszy pomysł na promowanie lokalnej kultury pod patronatem władz miasta, choć przecież piosenka i jej tematyka to właśnie element lokalnej tradycji. Ostatecznie klip wyleciał z płyty wydanej przez Pszczyńskie Centrum Kultury po protestach mieszkańców i organizacji regionalnych. Grupie Huge CCM zarzucono drwienie ze śląskiej tradycji, obrażanie uczuć Ślązaków, propagowanie alkoholizmu i... prostytucji.

CZYTAJ KOMENTARZ MARKA TWAROGA: O ŚLĄSKU TYLKO POWAŻNIE, PROSZĘ

Kompletnym brakiem dystansu do śląskości wykazał się też młody działacz RAŚ, który chciał palić płyty Stanisława Soyki. Ten, jego zdaniem, opluł Ślązaków. Soyka na spotkaniu z fanami w Żorach stwierdził m.in., że jego polonistka dbała, by nie mówił z regionalnym akcentem, więc "był w dobrych rękach". Jednocześnie dodał, że w jego rodzinnym domu w Gliwicach mówiło się gwarą, a jemu samemu wielokrotnie zdarzało się "godać" z Kazimierzem Kutzem. Nieważne. Soyka trafił na czarną listę antyśląskich Ślązaków.

Radykałowie mają głos

Brytyjczycy oba incydenty, nawet gdyby były kpiną bądź mniemanym ciosem w monarchię, Beatlesów czy rybę z frytkami owiniętą w gazetę, skwitowaliby wzruszeniem ramion. Na Wyspach od dziesięcioleci bez zahamowań wyśmiewa się nawet poważne sprawy, bez względu na ich majestat (pamiętamy królową na spadochronie na otwarciu olimpiady?). Wystarczy obejrzeć starszego Monty Pythona czy młodszą "Małą Brytanię" ("Brytyjska demokracja jest najlepsza na świecie. Kto się nie zgadza, musi być gejem, kobietą albo chory na głowę"). Kpić z siebie potrafią Włosi, potrafią Francuzi. Właściwie łatwiej byłoby powiedzieć, kto w nowoczesnej Europie nie jest do tego zdolny.

Marian Makula, znakomity śląski satyryk, nie ma wątpliwości, że Ślązacy też zawsze byli rodem dowcipnym
- Zawsze patrzyliśmy z rezer-wą na uciekający świat i wszystko to, na co nie mamy wpływu - mówi Makula. Wspomina filmy Kazimierza Kutza. Przywołuje też ulubiony dowcip o pragmatycznym podejściu Ślązaka do problemów doczesnych: oma chowa swojego męża i modli się nad tru- mną. Modli się i modli. Kopidół, zniecierpliwiony: "Oma, a wiela wy mocie lot?". "A 94" - odpowiada staruszka. "To wom opłaci się w ogóle do dom wracać?"

To teraz wyobraźmy sobie dowcip o Jerzym Gorzeliku, autonomii albo śląskiej godce. I społeczną reakcję. Gdy w zeszłym roku na łamach DZ bawiliśmy się z Czytelnikami, wybierając najśmieszniejsze śląskie słowa, część regionalnych organizacji prześcigała się w rytualnym potępianiu plebiscytu. Argumenty podobne jak w przykładach przywołanych na początku tekstu: ośmieszanie, upodlanie, plucie na świętości. Hańba. Co się stało ze śląskim dystansem, w który wierzy Makula?

- Do głosu doszli radykałowie, to oni nadają ton w dyskusjach, trzeba jednak podkreślić, że są prowokowani przez przyjezdnych - uważa satyryk. - Nie różnimy się w tym zbytnio od innych narodowości, które tak, a nie inaczej odpowiadają na wszelkie niestosowności pod ich adresem.

Ponury śląski foch

Fakt, Żydzi na prowokacje pod swoim adresem reagują w afekcie (niedawna sprawa Grassa), nie inaczej bywa w Warszawie, podobnie jest w Wilnie (Litwini mają opinię najbardziej wyczulonego na swoim punkcie narodu w Europie, co widać w stosunkach polsko-litewskich). Brytyjczycy czy Francuzi mogą się śmiać z siebie, ale oni siebie mają nieprzerwanie od setek lat. Ich tożsamość i narodowa świadomość jest bezsporna, jej fundamentów nie podkopie żart. Według prof. Jacka Wodza, socjologa, brak rezerwy i śmiertelna powaga, z jaką Ślązacy zaczęli traktować śląskość, to charakterystyczne zjawisko właśnie dla młodej tożsamości, która odkrywa się na nowo i o której zaczyna się dyskutować.

- W pierwszym etapie ta dyskusja zawsze odbywa się w stanie dużego pobudzenia emocjonalnego - wyjaśnia prof. Wódz. - Żart z Gorzelika? Sympatyk autonomii będzie się z niego śmiać, gdy dojrzejemy i wejdziemy na kolejny etap tożsamościowej ewolucji. Wtedy zaczniemy rozwiązywać rzeczywiste problemy, zamiast się obrażać za błahostki.

Prof. Marek Szczepański, badacz regionalnej społeczności, przyznaje, że na razie jesteśmy na Śląsku świadkami neofickiego entuzjazmu, który odgradza nas od reszty świata. Drugą stroną tego entuzjazmu jest śląski foch: ponury, duszny i pełen pretensji.

W geście Rejtana

- Ten nabożny stosunek bierze się też z niepewności, nieustabilizowanej sytuacji życiowej, braku zdefiniowania. Tę niepewność widać w każdym wymiarze: ekonomicznym, społecznym czy etnicznym - podkreśla prof. Szczepański.

Fakt, na autoironię nie stać ludzi o zaniżonym poczuciu własnej wartości lub przekonanych o osobistej krzywdzie, którzy nawet na pozorny atak reagują rozdarciem koszuli i okazaniem ziejących ran. Gdy ktoś z nich żartuje, odpowiadają agresją lub histerią. W przypadku Śląska nie pomaga trudna relacja z Warszawą, która na przemiany społeczne w regionie patrzy przez pryzmat separatystycznych ambicji. To pogłębia syndrom oblężonej twierdzy. - Śląska tożsamość nie może być budowana "przeciw", tylko "za", powinna wzbogacać najjaśniejszą Rzeczpospolitą - zaznacza prof. Szczepański. - Śląska inność kojarząca się z paleniem płyt nie jest atrakcyjna, jest źle odbierana. To jest tożsamość wyznawców.

Demokracja śmiechu

Prof. Zygmunt Woźniczka dodaje, że ekstremizm części środowiska RAŚ zaczyna dominować nad neutralnymi, wyważonymi postawami. Historyk uważa, że brak dystansu rodzi nietolerancję i kolejne konflikty.

- Sięgając do historii, takie zachowania zwykle nie kończyły się szczęśliwie - mówi prof. Woźniczka. - Wystarczy wspomnieć wydarzenia we wschodniej Małopolsce w latach 20. i 30. Tam podsycanie wzajemnych niechęci doprowadziło do napięć, które skończyły się rozlewem krwi. Tak wcale nie musi być, to przestroga dla polityków, którzy muszą panować nad własnymi słowami i nad ludźmi, którzy za nimi stoją.

Rozmawia dwóch Ślązaków w RFN. "Kupiołbych se bratheringa (opiekany śledź), ale niy wiym, jak to się nazywa po niemiecku". Śmieszne? To czekamy na pierwsze dowcipy o autonomii, godce, Jerzym Gorzeliku i Piotrze Spyrze. Skoro Niemcy, których humor ponoć toporny, potrafią żartować i to nawet z Angeli Merkel ("Co robi ze starymi ubraniami? Ona je nosi!"), to i dla Ślązaków jest nadzieja.

Żartują z siebie Anglicy, Francuzi, Niemcy... Co przeszkadza w tym Ślązakom? Napisz


*Tauron Nowa Muzyka ZNAJDŹ SIĘ NA ZDJĘCIACH
*Beerfest 2012 zakończony ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!