W nowych podręcznikach jest dużo obrazków. A treści za mało?

Wielu nauczycieli uważa, że zbyt mało w nich treści, a uczniowie będą mieli problemy z nauczeniem się z nich czegokolwiek. Są jednak i tacy nauczyciele, którzy przyznają, że taki jest właśnie trend, a podręcznik, którym się posługują w szkole, ma być zaledwie dodatkiem do wszystkich innych źródeł, które może wykorzystać na lekcji. A takie "obrazkowe" podręczniki mają nie tylko skuteczniej działać na wyobraźnię uczniów, ale przede wszystkim zaciekawić ich. Kto ma rację? Trudno rozstrzygnąć, zwłaszcza że opinie na temat podręczników są podzielone nawet wśród uczniów.

- Z pewnością starsze podręczniki miały więcej szczegółowych i dokładnych informacji - mówi Magdalena Gałązka, uczennica II klasy LO im. Stefana Żeromskiego w Dąbrowie Górniczej. - Ale czy w przypadku nowych można mówić o podręcznikach-komiksach? Chyba nie, choć osobiście nie zwracam na obrazki takiej wielkiej uwagi - zaznacza.

- Mnóstwo obrazków w połączeniu ze zbyt prostym sposobem podania niektórych informacji powoduje, że te podręczniki są jakieś takie... dziecinne. Niewiele się z nich można nauczyć - uważa z kolei Patryk Wiśniewski, też licealista. Innego zdania jest Piotr Pawli-kowski. - Dla mnie jest za dużo treści i za mało obrazków - śmieje cię uczeń drugiej klasy dąbrowskiego LO.

- Wszystko jest na właściwym miejscu - mówi Maciej Osuch, rzecznik praw ucznia. - Są podręczniki, które mają więcej obrazków i takie, które mają więcej treści. Przy czym obrazek to też treść, tylko trzeba go umiejętnie czytać. Dla mojego pokolenia taka ilość obrazków nie jest do końca zrozumiała. Ale jakie czasy, takie podręczniki. Jaki to przyniesie skutek, zobaczymy za kilka lat, jak przyjdzie zweryfikować wiedzę. Nie oszukujmy się, często podręczniki po prostu leżą na półkach. Nie przeszkadza to jednak uczyć się i zdobywać informacje - dodaje.

Podręcznik jest tylko dodatkiem

Jacek Pasierb, wicedyrektor i nauczyciel historii w Miejskim Zespole Szkół nr 2 w Będzinie:
Podręcznik musi być zgodny z podstawą programową. Każdy nauczyciel musi realizować podstawę programową. My nie realizujemy podręcznika, to nie jest najważniejsze. Sprawdzamy, czy podręcznik jest dopuszczony do użytku przez ministerstwo. Spośród kilku wybieramy jeden. A wcześniej konsultujemy się w zespołach przedmiotowych. Idealny podręcznik w dzisiejszych czasach powinien zawierać wszystko, czyli teksty autora, materiały źródłowe plus materiały ikonograficzne oraz ilustracyjne: mapy i reprodukcje. Najskuteczniej uczymy się poprzez działania, wiedzę przyswajamy także wzrokowo. Mało jest typowych słuchowców, więc obrazki w podręcznikach są potrzebne. KK

To szkodzi uczniom i nauczycielom

Edyta Duffek, nauczycielka j. angielskiego w II LO im. Stefana Żeromskiego w Dąbrowie Górniczej:
Można już dziś mówić o zubożeniu podręczników w treść. O ile dużą ilość obrazów, np. reprodukcji, można zrozumieć w przypadku takich przedmiotów jak historia czy wiedza o kulturze, to w przypadku nauki języków obcych jest to dla mnie niezrozumiałe. Sama uczę języka angielskiego i wielokrotnie spotykam się z tzw. pustymi podręcznikami, gdzie jest prawdziwe zatrzęsienie kolorowych obrazków, grafik czy "baloników" z lukami do wpisania, ze szkodą dla informacji, których jest coraz mniej. Aż szkoda papieru na te obrazki... Ale to chyba znak naszych czasów. Wydawnictwa konkurują ze sobą, chcą być nowoczesne i zaciekawiać, a efekt jest szkodliwy zarówno dla uczniów, jak i dla nauczycieli. IZA

*Tauron Nowa Muzyka ZNAJDŹ SIĘ NA ZDJĘCIACH
*Beerfest 2012 zakończony ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!