Masówkę zorganizowano po czwartkowej sesji rady powiatu tarnogórskiego, na której nowy prezes spółki szpitalnej Bohdan Kozak przedstawił radnym sytuację finansową szpitala. Z jego analizy wynika, że zobowiązania spółki wynoszą już około 5 mln zł. Spółka tymczasem ma zaledwie dwa lata!
Radni mieli też zdecydować o przekazaniu aportem do spółki budynku szpitala przy ul. Pyskowickiej wraz z działką o wartości 22 mln zł. To podniosłoby również kapitał zakładowy spółki i nieco oddaliło wizję bankructwa. Koalicja rządząca w radzie, składająca się z ugrupowań Inicjatywa Obywatelska i Ruch Samorządowy, nie zgodziła się jednak na to. Były starosta tarnogórski a teraz radny koalicji Józef Korpak tłumaczył, że zarząd powiatu nie przygotował odpowiednich materiałów dla radnych, by ci mogli tak ważną decyzję podjąć. Korpak żądał też przygotowania nowego biznesplanu dla lecznicy.
- Aport to doraźne rozwiązanie problemu. Pozwoli spółce przetrwać kilka lat, a później problem znów się pojawi. Czy aport jest panu prezesowi potrzebny do zaciągania kolejnych kredytów? Tak. Panu prezesowi potrzebne są pieniądze, żywa gotówka na bieżącą działalność. Dostanie pan je tylko z kredytu - wtórował Korpakowi radny Joachim Ganszyniec i dodał, że to droga donikąd.
Wicedyrektor ds. lecznictwa w szpitalu, Jerzy Rdes, apelował jednak o przekazanie budynku szpitala spółce. - Po co właściwie powiatowi ten budynek? Innej działalności niż teraz tam prowadzonej przecież nie będzie. Pomóżcie nam, albo zlikwidujcie spółkę - mówił Rdes.
W podobnym tonie wypowiadał się Jacek szarek z NSZZ "Solidarność". Jego zdaniem spór o to, czy przekazać budynek szpitala spółce wynika z konfliktu w samorządzie powiatowym, między zarządem powiatu i popierającymi go radnymi, a koalicją rządzącą. - Zakopcie ten topór wojenny - mówi w czwartek Szarek.
Niestety apel nie pomógł, więc związki zawodowe zorganizowały 7 września masówkę w szpitalu. Szarek poinformował o tym, co stało się na sesji rady powiatu i o sytuacji finansowej szpitala. Pracownicy zażądali, by zaprosić na spotkanie z załogę radnych, którzy nie zgodzili się przekazać budynku spółce. Jacek Szarek zapowiedział, ze na terenie Tarnowskich Gór oraz w lecznicy pojawią się wkrótce plakaty z nazwiskami i imionami radnych, którzy nie chcieli pomóc szpitalowi. - Musimy ich napiętnować - mówił Szarek. - Chcemy, by starosta jeszcze raz zwołała sesję. Musi odbyć się ponowne głosowanie - dodał związkowiec.
*Tauron Nowa Muzyka ZNAJDŹ SIĘ NA ZDJĘCIACH
*Beerfest 2012 zakończony ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?