Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

100 łyżeczek cukru i 8 łyżeczek soli zjada przeciętne dziecko w spożywanych przez tydzień produktach

oprac. Aga
Zdrowa żywność w szkole to nie wszystko - ważny jest także jadłospis, jaki ułożysz swemu dziecku
Zdrowa żywność w szkole to nie wszystko - ważny jest także jadłospis, jaki ułożysz swemu dziecku 123rf
Od 1 września szkoły mają zmienić sposób żywienia dzieci, bo takie wymogi stawia przed nimi nowe rozporządzenie Ministra Zdrowia. A co ze zdrowym jedzeniem „po szkole”? Pamiętajcie również i o tym.

Blisko 100 łyżeczek cukru i 8 łyżeczek soli zjada przeciętne dziecko w spożywanych przez tydzień produktach . Oznacza to, że w ciągu miesiąca dostarcza do organizmu 400 łyżeczek cukru i 32 soli, które znajdują się w batonikach, cukierkach, kolorowych żelkach, czipsach lub przyprawianych orzeszkach. Eksperci ostrzegają, że najgorszy jest cukier „ukryty” w przekąskach, które są uznawane za zdrowe: jogurtach, deserach mlecznych i sokach. Dzieci żywią się źle w szkole i poza nią. Od 1 września szkoły mają zmienić sposób żywienia dzieci, bo takie wymogi stawia przed nimi nowe rozporządzenie Ministra Zdrowia. A co ze zdrowym jedzeniem „po szkole”?

Poniedziałek: pączek, jogurt owocowy, herbatniki, wtorek: krakersy, cola, orzeszki solone, środa: baton czekoladowy, napój owocowy, czwartek: deserek mleczny owocowy, żelki, piątek: drożdżówka z serem, mała paczuszka chipsów – to tylko niektóre produkty, które dzieci „podjadają” między posiłkami lub – co gorsza – zastępują nimi pełnowartościowe, pełne składników odżywczych pożywienie. Powyższy „śmieciowy” jadłospis dziecka posłużył ekspertom z Fundacji BOŚ na wyliczenie jak dużo cukru i soli spożywają dzieci. – Jeśli do wymienionych produktów dodamy „sobotnie” cukierki „z witaminami”, małą paczuszkę chipsów, colę wypitą np. w kinie oraz niedzielne krówki, sernik i herbatniki zjedzone u babci to okaże się, że liczba soli i cukru, którą zjadły dzieci jest nadprogramowa i przekracza ich zapotrzebowanie. Sytuacja jest niebezpieczna zwłaszcza, że – przy jednoczesnym spożyciu dużej ilości soli, cukru i konserwantów - dzieci nie dostarczają potrzebnych im do właściwego rozwoju składników odżywczych. Sklepiki szkolne i stołówki dotychczas „pomagały” im w niezdrowym odżywianiu. Od września ma się to zmienić – mówi Aleksandra Koper, dietetyk z Fundacji BOŚ.

Ile cukru zjadają dzieci?

Z badań wrocławskiego wydziału Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej (pod kierunkiem prof. Aleksandry Łuszczyńskiej w ramach projektu TEMPEST) wynika, że coraz więcej polskich dzieci nie je regularnych śniadań. Ponad 20 procent z nich zadeklarowało, że je poranny posiłek od jednego do trzech razy w tygodniu. Choć w ich dziennym jadłospisie znajdują się dwie porcje owoców to niestety nie starcza już w nim miejsca na warzywa – spożywają ich mniej niż ich rówieśnicy z innych krajów: z Portugalii, Holandii i Wielkiej Brytanii. Stałym elementem diety małych Polaków są za to łakocie. Dzieci każdego dnia wypijają około dwóch szklanek słodzonych napojów i dwa razy dziennie sięgają po słodkie oraz słone przegryzki. Tymczasem w napojach słodzonych jest nawet 6 łyżeczek cukru (na 300 ml), a w owocowych deserach mlecznych lub jogurtach 4 lub więcej łyżeczek (w 130 g kubeczku). Niestety dzieci biorą przykład z dorosłych. Z danych GUS wynika, że tylko w 2011 roku jeden Polak zjadł 39 kg cukru w ciągu roku, a liczby te wciąż rosną.

Jak powinno wyglądać zdrowe śniadanie ucznia?

Dobrym pomysłem może być tradycyjna owsianka z dodatkiem rodzynek i posiekanych orzechów. Uzupełnieniem powinna być np. porcja białego sera ze szczypiorkiem i papryką, jajko na twardo lub jajecznica, albo też kanapka z pastą z wędzonej ryby czy z warzyw strączkowych z ogórkiem kwaszonym i papryką. Na drugie śniadanie można przygotować dziecku owoce i kanapki. Zdrowymi dodatkami mogą być m.in. liście sałaty, cykoria, ogórki, rzodkiewki, kiełki. Do tego ciemne, pełnoziarniste, a nie białe pieczywo. Do śniadania można dołożyć obrane marchewki lub pokrojoną paprykę. Do picia najlepsza będzie woda, a niesłodzone, kolorowe napoje gazowane lub soki. – Od kilku lat zachęcamy, by sklepiki szkolne, które przypominają małe sklepy spożywcze, zastąpić zdrowymi bufetami serwującymi pierwsze i drugie śniadanie. Wśród najemców sklepików szkolnych panuje często przekonanie, że zdrowe jedzenie jest drogie, tymczasem powyższy przykład pokazuje, że wystarczy odpowiednia wiedza, by skomponować zdrowy, a jednocześnie niedrogi posiłek dla dziecka – przekonuje Aleksandra Koper z Fundacji BOŚ, która koordynuje projekt grantowy „Sklepiki szkolne – zdrowa reaktywacja”. Dotychczas, dzięki grantom Fundacji BOŚ, przebudowało się ponad 100 sklepików w całej Polsce.

Co na obiad?

W Polsce funkcjonuje ponad 40 tysięcy szkół, ale w większości z nich jadłospisu nie układają dietetycy. Zazwyczaj szkolny obiad to kotlet schabowy w panierce, ziemniaki oraz kapusta zasmażana z omastą. Niewiele osób wie, że potrzeba niewielkich zmian i modyfikacji, by obiad, który zawiera zbyt dużo tłuszczu, cukru i niezdrowych składników, miał zbilansowany skład. Tradycyjną panierkę w kotlecie można zastąpić panierką przygotowaną z płatków owsianych lub otrębów, a zasmażaną kapustę z omastą surówką z czerwonej kapusty. Ziemniaki może zastąpić kasza. Nowe rozporządzenie Ministra Zdrowia reguluje i jasno określa co mogą jeść dzieci na szkolnej stołówce, a co ma z niej zniknąć. – Zmiany mają wejść od pierwszego września. Chcemy pomóc szkołom w interpretacji przepisów, dlatego przygotowaliśmy specjalną aplikację, dzięki której można wyliczyć składniki potrzebne do przygotowania zdrowych posiłków w zależności od ilości „karmionych” dzieci, poznać gotowe przepisy na zdrowe obiady, przygotować listy zakupowe – mówi Barbara Lewicka - Kłoszewska, Wiceprezes Fundacji BOŚ. – Pamiętajmy, że obiad powinien dostarczać najwięcej kalorii spośród wszystkich zjadanych w ciągu dnia posiłków. Wielu rodziców uważa, że mięso jest absolutnie konieczne w codziennym zestawie obiadowym. Tymczasem równie odżywcze i smaczne mogą być dania z ryb czy warzyw strączkowych. Nieodzownym dodatkiem do drugiego dania powinna być solidna porcja surówki – dodaje.

Zabawa też uczy

Możemy zmienić stołówki szkolne i sklepiki, ale jeśli nie zmienimy podejścia dzieci do żywienia to niewiele zdziałamy – nasze pociechy i tak znajdą czas na batonika, chipsy lub słodkie napoje. Najważniejsze jest uświadomienie dzieciom, że zdrowe żywienie nie musi być nudne i niesmaczne, wręcz przeciwnie. Świetnym sposobem nauki są warsztaty kulinarne, które pomagają zrozumieć mechanizmy łączenia posiłków, pokazują konkretne przykłady dań, udowadniają, że samodzielne przygotowanie zdrowych przekąsek wcale nie jest trudne. Pokażmy naszym dzieciom, jak zdrowo komponować posiłki, zapiszmy je na warsztaty kulinarne lub poprośmy szkołę, by je zorganizowała. Dobrym pomysłem, który już zaczyna się sprawdzać w niektórych szkołach są ogródki przyszkolne jako element edukacji. Dzieci powinny się uczyć jak sadzić warzywa, jak o nie dbać. Zielone ogródki są enklawą spokoju, zapewniają zieleń, uczą i bawią. Co można posadzić? Rzodkiewkę, pomidory, ziemniaki, przeróżne zioła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 100 łyżeczek cukru i 8 łyżeczek soli zjada przeciętne dziecko w spożywanych przez tydzień produktach - Dziennik Zachodni