Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie prezydenta w markecie

Michał Wroński
Wypadowa placówka Urzędu Miasta w Dąbrowie Górniczej
Wypadowa placówka Urzędu Miasta w Dąbrowie Górniczej fot. olgierd gĂłrny
Rudzcy urzędnicy opuszczą swoje gabinety i przeniosą się do centrum handlowego.

- Skoro mieszkańcy nie chcą już w każdej sprawie przyjeżdżać do nas, więc my musimy wyjść do nich - tłumaczą. Wcześniej na podobny pomysł wpadli w Dąbrowie Górniczej i Zabrzu.

Klienci, którzy w piątek przyjdą na zakupy do Plazy w Rudzie Śląskiej, spotkają prezydenta i naczelników wydziałów z tutejszego Urzędu Miejskiego. Będą tłumaczyć mieszkańcom, jak i gdzie mają załatwić swoje urzędowe sprawy. Od poniedziałku regularne dyżury w pasażu handlowym pełnić będą podwładni prezydenta miasta.

- Wiosną odbył się przegląd wszystkich wydziałów i wyszło na to, że musimy bardziej wyjść do ludzi, a nie ściągać ich z każdą sprawą do centralnej dzielnicy. Na tym przecież polega nasza służba - chwali się Adam Nowak, rzecznik Urzędu Miasta w Rudzie Śląskiej.

Urzędników spotkać będzie można w Plazie przez cały tydzień (weekendów nie wyłączając) od godziny 10 do 20. Punkt obsługiwać będzie na zmiany czterech urzędników - dwóch z nich zatrudniono specjalnie do tego właśnie zadania. Jak zapowiadają będzie można u nich m.in. zarejestrować działalność gospodarczą, złożyć wniosek o przydział mieszkania czy zgłosić interwencję.

Wcześniej w podobny sposób do mieszkańców wyszli urzędnicy w Dąbrowie Górniczej, gdzie filia magistratu powstała w Realu, i Zabrzu (tam urzędnicy dyżurują w centrum handlowym M1).

- Przedłużyliśmy w ten sposób o 2,5 metra ladę w punkcie obsługi mieszkańców, a już i tak mamy ją najdłuższą w Europie - chwali się Marcin Bazylak z Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej.

Jak tłumaczy, w hipermarketowym punkcie można dowiedzieć się, co warto zobaczyć i jak spędzić czas w mieście, poradzić się u miejskiego rzecznika konsumentów, a także pobrać wniosek potrzebny do załatwienia urzędowych formalności.

Sprawdziliśmy. Pracownika urzędu w hipermarketowym punkcie informacyjnym wczoraj nie było. Sprzedawcy z Reala twierdzą, że bywa, ale rzadko. Wielu mieszkańców od nas dowiedziało się o takim udogodnieniu.
- No są tu jakieś ulotki, ale żeby ktoś coś tu załatwiał? Pierwsze słyszę - twierdzi pani Ewa, która na zakupy do Reala przychodzi dość często.

W urzędzie miasta są innego zdania. - Obsługujący punkt pracownik Muzeum Miejskiego ma poprzez Skype?a kontakt z każdym wydziałem urzędu. Staramy się monitorować tam pracę. O braku obsługi w punkcie bylibyśmy powiadomieni przez zarządców marketu, a przede wszystkim mamy zaufanie do ludzi, których zatrudniamy - tłumaczy Bazylak i zapowiada, że podobny punkt być może powstanie też w Centrum Handlowym Pogoria.

Pewnych ograniczeń "przeskoczyć" jednak nie sposób. By zarejestrować samochód, złożyć wniosek o dowód osobisty czy paszport trzeba osobiście stawić się w urzędzie. To samo dotyczy wszelkich opłat i podatków. W Rudzie Śląskiej wszystkich formalności również nie da się załatwić poza budynkiem urzędu. Jak jednak zapewniają tutejsi urzędnicy, "oferta" dla mieszkańców będzie i tak bogatsza od tej, na jaką mogą liczyć w Zabrzu czy Dąbrowie Górniczej.

- Do punktu poprowadzona jest z urzędu linia telefoniczna i światłowodowa. Dzięki nim nie będzie to mart-wy punkt kancelaryjno-podawczy, gdzie można tylko pobrać formularz czy kupić gadżet. U nas da się naprawdę załatwić wiele spraw. Z biegiem czasu ich liczba na pewno będzie wzrastać, ale na razie musimy trochę poczekać, by zobaczyć jak to będzie funkcjonować - mówi Grażyna Marasek z Wydziału Rozwoju Miasta rudzkiego magistratu.

Nasz komentarz

Nasz klient - nasz pan. I jeśli pan podąża na zakupy raz w tygodniu do ulubionej galerii handlowej, to trzeba biec za nim. Zrozumieli to już ubezpieczyciele, banki, a nawet poczta. Urzędom zajęło to trochę czasu, ale ja cieszę się z każdej jaskółki. I nawet jeśli przy okazji zakupów będę mogła tylko pobrać stosowny formularz, to i tak będę szczęśliwa, że zaoszczędzi mi to jednej wizyty w urzędzie miasta. A może i pani urzędniczka poczuje, że jest tylko jednym z wielu sprzedawców, i nie odpowie burknięciem na "dzień dobry".

Do sklepu przychodzi się na zakupy, a nie na rozmowę z urzędnikiem. Trudno zresztą razem z kiszoną kapustą kupować znaczek skarbowy. Może dlatego siedzący w marketach urzędnik umiera z nudów, a my (podatnicy) to nicnierobienie opłacamy. W dąbrowskim Realu jestem często, ale od dawna urzędnika nie widziałam. Może robi zakupy? A może jego przełożeni dostrzegli marnotrawstwo sił i środków? No, ale i tak można się pochwalić, że urząd stoi frontem do interesanta. Skąd my to znamy?

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera