Kopalnia Kazimierz-Juliusz bez szans na wydobycie węgla spod Jaworzna?

- Wydobycie węgla w tym miejscu kolidowałoby z przeznaczeniem tego terenu - przekonuje Teobald Jałyński z Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miejskiego w Jaworznie. - Wiąże się to bowiem z hałasem, kurzem i innymi niedogodnościami. Poza tym zamierzamy zlikwidować kopalniane tory kolejowe, które przecinają ulicę Wojska Polskiego, dziś jedną z ważnych obwodnic Jaworzna - tłumaczy. Władze Jaworzna nie sprzeciwiają się jednak samemu wydobyciu, ale chcą, by szyb wydobywczy powstał z dala od śródmieścia.

Gmina swój sprzeciw wyraża nie tylko w słowach, ale i w czynach. Magistrat wydał bowiem pozwolenie na rozbiórkę starej cechowni, czyli budynku, z którego korzystali górnicy przygotowujący się do zjazdu pod ziemię. O jego likwidację wnioskowała Spółka Restrukturyzacji Kopalń.

- Nie było sensu, aby dalej istniał - podkreśla Jałyński. - Zastanawialiśmy się kiedyś nad tym, aby w cechowni zrobić miejskie muzeum, ale było to dla nas nieopłacalne - dodaje. Zmienia się też otoczenie kopalni. W jej pobliżu powstaje właśnie droga serwisowa, która będzie prowadzić do planowanego w tamtym miejscu centrum handlowego. Szyb stoi jednak nadal i służy do odpompowywania wody z istniejących już od lat wyrobisk.

- Mamy świadomość tego, że Jaworzno nie chce, aby w miejscu dawnego zakładu odbywało się teraz faktyczne wydobycie - stwierdza Jacek Matuszczyk z kopalni Kazimierz-Juliusz. - My chcemy jednak przez trzy lata z pomocą jaworznickiej infrastruktury dokonać niejako połączenia Kazimierza-Juliusza z Janem Kantym, a dopiero później wydobywać węgiel z jaworznickich złóż przez sosnowiecką część kopalni. Kwestia tych trzech lat dotyczy niewielkiego urobku potrzebnego do wydrążenia chodników. Nie byłoby to bardzo uciążliwe - zapewnia. Dodaje, że cechownię można zbudować od nowa, bo właśnie z terenu Jana Kantego kopalnia chciałaby wysyłać górników do pracy.

Gdzie zakład?

Sprawa wydobycia węgla spod Jaworzna budzi spore kontrowersje. Stara się o to kilka węglowych spółek, w tym właśnie kopalnia Kazimierz-Juliusz. Władze Jaworzna stawiają jednak wysokie wymagania. Inwestorzy muszą udowodnić, że wydobycie nie będzie miało negatywnego wpływu na teren miasta. Poza tym gmina nie chce zgodzić się na to, aby zakład górniczy, który dostanie koncesję na wydobycie węgla, miał swoją siedzibę poza Jaworznem. Urzędnicy obawiają się, że tak stanie się w przypadku Kazimierza-Juliusza, który już teraz znajduje się w Sosnowcu. Wydobycie od strony Sosnowca jest więc problematyczne. Najlepszym rozwiązaniem byłaby budowa nowej kopalni właśnie w Jaworznie. A tak np. chce zrobić inna spółka KWK, która uzgodniła już decyzję środowiskową z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Katowicach. Teraz może starać się o koncesję.

*Śtowarzyszenie Ślązaków legalne. Sąd uznał narodowość śląską? CZYTAJ TUTAJ
*Gwarki 2012, czyli bez pochodu nie ma zabawy ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS MŁODA PARA: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!