18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Silesia Finance: obiecaj, skasuj, nie pożyczaj [HISTORIA PRAWDZIWA]

Grażyna Kuźnik
Wyłudzenia pod pretekstem udzielania pożyczek kwitną. To nowa polska plaga po firmach argentyńskich. Prezesi takich firm długo czują się bezkarni. Ale do czasu. Prokuratura po Amber Gold jest czujna. Gdy właścicielka Silesia Finance dowiedziała się, że DZ przygotowuje o jej firmie artykuł, pojawiła się w redakcji i wyzwała nas od ścierw i g... - pisze Grażyna Kuźnik

Właścicielka firmy pożyczkowej Silesia Finance, dowiedziała się, że będziemy pisać o jej działalności. Pojawia się w katowickiej siedzibie redakcji, rzuca papierami i wyzywa nas od ścierw i g... Lecą wulgarne wyzwiska. Co tak denerwuje Magdalenę W.? Przecież, jak sama twierdzi, prowadzi tylko "normalne pośrednictwo". Pisze do mnie: "Dlaczego nie zajmuje się pani instytucjami, które przez lata oszukują faktycznie?"

Wpłać i znikaj

Rencista Gabriel D. z Lubszy Śląskiej przypłacił kontakt z Silesia Finance zawałem serca. Jak się podleczył, wziął się za pozew zbiorowy. Nie wybaczy, że stracił pieniądze na opłatę wstępnej, która miała być gwarancją, że otrzyma kredyt na remont domu. Widział, jak w tej firmie ludzie topią ostatnie pieniądze.

Jego historia ukazuje się "Dzienniku Zachodnim" i pociąga lawinę. Zgłaszają się inni klienci, którzy czują się oszukani i byli pracownicy Silesia Finance. Telewizyjna reporterka Polsatu idzie śladem naszych artykułów. Program ukazuje się w "Interwencjach". Klienci skarżą się, że kiedy kwoty są już wpłacone, to okazuje się, że pożyczki nie będzie, a ich opłata przepada.

- Wystąpiłem do nich o pieniądze na remont domu. Powiedzieli, że nie ma sprawy, ale muszę wpłacić 30 złotych wpisowego. Dwa dni później dowiedziałem się, że mam pożyczkę przyznaną, ale muszę wpłacić 1050 złotych. Zrobiłem to, czekałem dwa tygodnie, a pieniędzy nie było - opowiada w programie klient.

Magdalena W. pisze: "To żenujące, że pani informatorzy, osoby karane za wyłudzenia oraz poszukiwane przez prokuratora są wiarygodnymi pani rozmówcami. To rzekome tanie śledztwo już przeszło wszelkie granice!"

Takie firmy jak Silesia Finance rosną w Polsce jak grzyby po deszczu. Na forach oszukani klienci śledzą właścicieli, ich życie na wysokiej stopie; dobre samochody, wyjazdy zagraniczne. Kiedy prezesi w jednym miejscu zwijają interes, zaraz otwierają go gdzieś indziej, często z nową, równie pretensjonalną nazwą. Silesia Finance nazywa się ostatnio Euroepean Monetary Association SF.

Prokuratura niechętnie zajmuje się pozabankowymi firmami pożyczkowymi. Lichwa czy wyłudzenia kwitną. To nowa polska plaga po firmach argentyńskich. Musiało minąć wiele lat i dojść do wielu tragedii, zanim "argentynie" zakazano działalności. "DZ" prowadził długoletnią kampanię przeciwko takim oszustwom, żerującym na niezamożnych, lub nie mających podstawowej wiedzy finansowej. W Katowicach kilka lat temu jeden z oszukanych strzelił z broni palnej do dwóch pracowników argentyńskiej firmy pożyczkowej.

Policja nie przyjedzie

Silesia Finance w reklamach obiecuje pożyczkę dla każdego. Zwraca się do do tych, którym banki odmówiły pomocy. Bankowy kredyt jest trudno dostępny dla bardzo wielu osób. Silesia Finance ogłaszała, że przyznaje kredyty dokładnie 99,5 proc. chętnym.

Gabriela D. powitano tutaj z otwartymi ramionami. Usłyszał, że oczywiście otrzyma kredyt w wysokości 20 tys. zł z ratą 155 zł na miesiąc, ale pod warunkiem, że zaraz wpłaci 1600 zł. Podpisał umowę w Katowicach, wpłacił i czekał.

- A tu nikt nie chce ze mną gadać. Jadę do centrali fiirmy, czyli do Bytomia na ulicę Konstytucji 89, żeby podziękować za taką usługę. Proszę o zwrot opłaty, a tam krzyki. Wyrzucono mnie z biura jak psa - opowiada wzburzony.

Dzwoni na policję. Dyżurny pyta, czy to chodzi o tę firmę pożyczkową. Tak. No to policja nie przyjedzie. Tyle razy przyjeżdżała do awantur i nic to nie dawało, trzeba złożyć skargę na drodze cywilnej. Policja ma dość, ale Gabriel D. nie.
Odnajduje Silesię Finance w Katowicach już pod innym adresem. Chce zwrotu swoich pieniędzy. Kończy się tym samym; pracownik każe mu się wynosić, grozi wezwaniem ochrony. Gabri D. idzie do prokuratury.

Jadę na Konstytucji 89. Zarządcą budynku jest Infrastruktura Unia Bracka. Urzędnicy wznoszą oczy do góry, gdy pada nazwa firmy.

- Jakie tu były krzyki, sceny, ilu ludzi się skarżyło. Aż w końcu firma się wyniosła, ale nie zapłaciła za wynajem. Magdalena W. powiedziała, że nic nie jest winna. Te rozmowy były bardzo trudne. Sprawę oddajemy do sądu - informują.

Magdalena W. pisze do mnie: "Po szczegółowej rozmowie z przedstawicielami Infrastruktury Unia Bracka pani przeprosiła mnie za zamieszanie i stwierdziła że skoro ja mam rozliczenie, posiadam na to dowody w postaci podpisanych rozliczeń, to widocznie oni mają bałagan."

Urzędniczka nie może uwierzyć w te opowieści. Wzdycha: - Sąd rozstrzygnie. Ja nie mam już nic do powiedzenia.

Pod różnymi szyldami

W mediach głośno o Amber Gold i jego prezesie Marcinie P.. Wychodzi na jaw, że wcześniej Marcin P. w Kościerzynie prowadził z matką spółkę Sampi. Firma tak samo jak Silesia Finance obiecywała pożyczki, brała opłaty wstępne, a potem nie udzielała żadnych kredytów. Prokuratura w Gdańsku nie miała wątpliwości, że chodzi o wprowadzenie w błąd klientów i o oszustwo, bo firma pobierając prowizję, nie zamierzała wywiązać się z umowy. Marcin P. i jego matka zostali ukarani grzywną.
Silesia Finance jest dobrze znana Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK informuje, że od marca tego roku prowadzi postępowanie wyjaśniające w związku z działalnością tej spółki. Wszczęto go po licznych skargach konsumenckich. Ale to trwa. Mimo że w bazie osób i podmiotów gospodarczych KRS Silesia Finance występuje jako nieaktywna, przyjmuje klientów na jednej z głównych ulic Katowic.

Magdalena W. związana była z różnymi firmami finansowymi. Pracowała w Międzynarodowym Funduszu Rozwoju Regionalnego, który pobierał opłaty za pożyczki i nie udzielał ich, za co został ukarany przez UOKiK. Jest wiceprezesem Global Cash Center, o którym fora aż huczą, że to "oszuści i złodzieje, co wyłudzają pieniądze od ubogich i starszych ludzi."

Internauci piszą: "Firma udziela pożyczki i kredyty. Ale najpierw należy przelać na ich konto pieniądze, które rzekomo idą na ubezpieczenie kredytu. No i na tym się kończą wszelkie kontakty z tą firmą."

W 2008 roku Delegatura UOKiK w Katowicach uznaje działania Global Cash Center Sp. z o.o w Zabrzu za bezprawne, naruszające zbiorowe interesy konsumentów. Wymierza firmie karę finansową. Wściekli klienci w internecie grożą pozwami.

- To nie moja sprawa, ja za Global Cash Center nie odpowiadam - twierdzi wiceprezes Magdalena W. Nie wypiera się jednak związków. Tłumaczy: "W MFRR pracowałam krótko, gdyż myślałam, że to pośrednictwo finansowe". O drugiej firmie pisze: "Nie łączy mnie z nią nic prócz zapisków formalnych, ponieważ tę spółkę prowadził Prezes, który pobierał z niej korzyści majątkowe. Pod szyldem tej firmy działały instytucje Prezesa, np. Euro Cent które było systemem argentyńskim, wprowadzanym ukradkiem."

Dalej pani W. twierdzi, że "Prezes nie zgodził się na wykreślenie mnie z zarządu GCC." Dodaje, że Prezes to jej były mąż.

Mogą pisać listy

Kolejną firmę pożyczkową Silesia Finance Magdalena W. prowadzi już sama. Opowiada, że pośredniczy między klientami a bankami, negocjuje kredyty. Jej dwie byłe pracownice, z którymi rozmawiam, zaprzeczają.

Jedna nie chciała brać udziału w wyłudzaniu i została dyscyplinarnie zwolniona z pracy, za "łamanie tajemnic przedsiębiorstwa". Karolinie K. nie wypłacono pensji, nie dostała świadectwa pracy. W dodatku właścicielka dała klientom domowy adres tej pracownicy, żeby do niej szli się awanturować. Sprawa toczy się w sądzie pracy.

- Nikt u nas nie dostawał kredytu. Nawet poważny przedsiębiorca. Miał zabezpieczenia i zależało mu na czasie, ale to nic nie znaczyło. Zrozumiałam, że ktokolwiek przyjdzie, biedny czy nie, ma wpłacić opłatę wstępną, a potem jest zerem - mówi młoda kobieta.

Druga pracownica Anna M. odeszła z firmy po miesiącu. Była w centrali i przyjmowała klientów, którzy już wpłacili firmie pieniądze. Oczekiwali odpowiedzi, na jakim etapie są ich sprawy, ale ona nic nie wiedziała. Prosiła o wyjaśnienia i jakieś materiały na ich temat. Chciała ich rzetelnie informować o tym, jakie są działania firmy. Ludzie wpłacili przecież pieniądz, teraz się denerwują. Co ma robić?

Szefowa patrzyła dziwnym wzrokiem. "Niech napiszą pismo" mówiła albo "Listy do nich już zostały wysłane".

Pisma od klientów leżały na półce, kurząc się. Anna M. nie zauważyła żadnych starań w bankach, do klientów szły gotowe formularze odpowiedzi. Zawsze, że nie spełniają warunków na pożyczkę.

- Serce mi się krajało, bo ci ludzie byli naprawdę w trudnej sytuacji - opowiada pracownica. - Wpłacili ostatnie pieniądze lub pożyczone od rodziny, licząc na kredyt. Jeśli go nie dostali, to te wysokie opłaty powinno im się zwrócić. Doszło do mnie, że dostałam się w niebezpieczne miejsce.

Rozmowy z Magdaleną W. kończyły się awanturami. "Niech ludzie czytają umowy!" - krzyczała szefowa. Anna M. mówi: - Powiedziałam jej, że najsprytniej skonstruowane umowy nie stawiają jej ponad prawem.

Mąż mało bije

Magdalena W. umawia się ze mną i pokrzywdzonymi klientami w siedzibie firmy. Ma wszystko wyjaśnić. Ludzie czekają, ale właścicielki nie ma. Dzwoni, że nie przyjdzie z powodów rodzinnych.

Anna M. ma dwoje dzieci, jest w trudnej sytuacji i domaga się wynagrodzenia za miesiąc pracy w Silesia Finance; to zajęcie kosztowało ją wiele nerwów i czasu. Magdalena M. wyśmiewa takie żądania. Nie zapłaciła przecież także Karolinie K., która była na etacie, a nie na umowie. Do Anny wysyła dziwny SMS w odpowiedzi na jej pytanie, kiedy dostanie wynagrodzenie.
Czytam : "Wszelkie żale proszę kierować do swojej rodziny. Widać, że mało mąż panią bije. Pierdoły, na jakie ma pani czas, to już nie moja sprawa. Zapraszam do prokuratury, jak się pani komiksów naczytała".

Do mnie pani W. pisze: "Szkoda że prawda o przemocy i wymuszaniu panią w ogóle nie interesuje." Właśnie bardzo interesuje.


*Śtowarzyszenie Ślązaków legalne. Sąd uznał narodowość śląską? CZYTAJ TUTAJ
*Gwarki 2012, czyli bez pochodu nie ma zabawy ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS MŁODA PARA: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera