Ci, którzy śledzą profil Siwca w tym serwisie społecznościowym mogli emocjonować się uroczystością na żywo obserwowaną jedynie przez wybranych. "Tłum przed Katedrą gęstnieje" - donosił europoseł. I dalej między innymi: "kazanie free style - o miłości z wkładką muzyczną", a na końcu: "pierwszy pocałunek bez grzechu".
Być może Marek Siwiec chciał znów zaistnieć w szerszej świadomości, spychając jednocześnie na margines swój poprzedni "wyczyn" - w końcu sam ślub Aleksandry Kwaśniewskiej z "księciem kefiru", jak z upodobaniem nazywają Jakuba Bada-cha tabloidy, nie był zbyt interesujący. Od soboty mówi się bowiem wyłącznie o relacji europosła, który wykorzystał smartfona i jedno z najszybszych narzędzi współczesnego internetu - Twittera.
Siwiec, jako "nowy Hitchcock polskiej i europejskiej polityki", został już wyśmiany, ale jego wpisy na Twitterze śledzi ponad 4,6 tys. internautów. Dużo?
Naszym, lokalnym politykom taka sława chyba jednak nie grozi. Większość z nich wciąż jeszcze żyje przecież w tych "zamierzchłych" czasach sprzed internetowej rewolucji 2.0...
*Śtowarzyszenie Ślązaków legalne. Sąd uznał narodowość śląską? CZYTAJ TUTAJ
*Gwarki 2012, czyli bez pochodu nie ma zabawy ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS MŁODA PARA: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?