Kim są Ślązacy: byt spisowy czy rzeczywisty? [PO DEBACIE SMOLORZ VS. SEMKA]

Jako jedyną narodowość śląską w ostatnim spisie powszechnym zadeklarowało ok. 360 tys. osób. To właśnie w tej grupie należy szukać, choć nie wiadomo jak licznego, twardego elektoratu Ruchu Autonomii Śląska. Dużo? To niewiele w ponad 4-milionowym województwie. Dlaczego więc autonomistów tak się wszyscy boją?

Socjolożka dr Elżbieta Sekuła ankietowała ponad pół tysiąca osób z 39 miejscowości województw śląskiego i opolskiego, które narodowość śląską zadeklarowały jako pierwszą. Tylko 5 badanych uznało się raczej za Niemców, 29 proc. za "raczej Polaków", zaś w opinii większości respondentów Ślązak jest po prostu tylko Ślązakiem. Warto przemyśleć te proporcje.

Mimo, że przedstawiciele wielu mniejszości narodowych, podważają wiarygodność spisu, posłowie z Komisji ds. Mniejszości Narodowych i Etnicznych dostali od przedstawicieli GUS zapewnienie, że śląskie dane są pewne. Czy były więc zbierane ze szczególną uwagą? Przynajmniej powinny, bo nikt nie ma już wątpliwości, że od 2002 roku, czyli od poprzedniego spisu, mamy do czynienia ze zjawiskiem socjologicznym i politycznym wielkiej wagi, w którym działa mechanizm kuli śnieżnej. Niestety, nikt nie wie, co ze Ślązakami teraz zrobić.

Uważam to za przykład chaosu pojęciowego, jaki stworzył spis powszechny i niezdecydowanie władz. Twierdzę, że Ślązacy stanowią szczep narodu polskiego. (...)Nowy regionalizm śląski" jest mniejszościową wizją historii - Piotr Semka

Jeśli jednak zagwarantowano możliwość zadeklarowania narodowości śląskiej tylko dla celów statystycznych, to trzeba było sobie zdawać sprawę z konsekwencji politycznych i rosnących apetytów Ślązaków. I nie mieć im za złe, że teraz chcą uznania śląskiej godki za język regionalny oraz osób deklarujących narodowość za mniejszość etniczną. Teraz mamy do czynienia z sytuacją, kucharki, która ugotowały obiad, ale zaproszonym na imprezę gościom pokazała drzwi.

Każdy ma święte prawo do definiowania własnej tożsamości. Państwo Polskie, przynajmniej dla potrzeb spisu powszechnego, stworzyło definicję śląskiej narodowości. (...) Narzucanie komuś tożsamości, zawsze kończy się nagromadzeniem kwasów - Michał Smolorz

W milczeniu elit w sprawie Śląska , oprócz lenistwa intelektualnego, przede wszystkim trzeba widzieć brak pomysłu i strach przed skutkami jakie wyniki spisu wywołały. W sumie jednak patrząc na sprawę z perspektywy osoby spoza regionu naprawdę można mieć niezły mętlik w głowie.

W najbliższej przyszłości prawdopodobnych jest kilka scenariuszy, jakie mogą być w związku ze Ślązakami zrealizowane:

1. nierealny, czyli całkowite otwarcie na śląskość, uznanie godki, uznanie ślaskiej mniejszości. W ten sposób zostanie jednak wzmocniony RAŚ, który nie zrezygnuje przecież z postulatu autonomi, choć dla prof. Jacka Wodza, socjologa z Uniwersytetu Śląskiego, jest to raczej hasło mobilizacyjne wyborców, a nie realistyczne;
2. dalszy brak reakcji, w oczekiwaniu na następny spis, z nadzieją, że nastroje na Śląsku ulegną schłodzeniu. Ten scenariusz musi jednak przewidzieć reakcję śląskich środowisk i wpływ kryzysu europejskiego na radykalizację postaw;
3. panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. Rzucanie Ślązakom łakomych kąsków np. ustępstwa w sprawie śląszczyzny, dofinansowanie przedsięwzięć regionalnych itp. To wymaga jednak niezwykle zręcznej polityki. Dla sprawy istotne będzie jak ułożą się siły na polskiej i śląskiej scenie politycznej. Np. zwycięstwo prawicy, która ma delikatnie mówiąc negatywny stosunek do RAŚ, jako zakamuflowanej opcji niemieckiej, spowoduje odcięcie RAŚ od przedsięwzięć kulturalnych, które budzą tak wielkie emocje. A to może zaostrzyć stosunki narodowościowe.

SKOMENTUJ. JESTEŚMY BARDZO CIEKAWI TWOJEJ OPINII NA TEN TEMAT

*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO