Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata: Śląsk jest czeski? [PO DEBACIE SEMKA VS. SMOLORZ]

Tomasz Borówka
arc
Po piątkowej polemice w DZ: Semka - Smolorz, rozgorzała dyskusja Czytelników. Gorącym problemem, okazała się m.in. kwestia czeska. Oto nasza analiza.

W toku zajmującej dyskusji panów Semki i Smolorza na temat śląskiej tożsamości nie mogło obyć się bez kilku zdań o Czechach. Charakterystyczne zarazem, że na tych kilku zdaniach się skończyło. Choć o całokształcie historii Śląska nie sposób mówić pomijając czeskie rozdziały jego dziejów, w dzisiejszej powszechnej świadomości rozdziały te pozostają niemal całkowicie zapomniane.

Jeśli coś tam się pamięta, to na ogół kontrowersyjną i niezbyt dla Polski medialną decyzją Kazimierza Wielkiego z 1335 roku, by przehandlować Czechom polskie pretensje do większości Śląska w zamian za istotniejsze dla tego wybitnego skądinąd króla zyski. Faktem jest, że był to moment w historii ważki i jego dalekosiężne skutki trwały aż do XX wieku, a dają o sobie znać i dziś.

Przekonanie, że Śląsk - z czym ja się nie zgadzam - tworzył między XIV a XIX wiekiem przestrzeń kulturową, na której spotykały się i uzupełniały wpływy polskie, niemieckie i czeskie. Że istnieje naród śląski, język śląski, odrębność mentalna i pewien obszar kulturowy, który wskutek zrządzeń historycznych był bardziej na zachód od Polski - Piotr Semka

Może więc i pamiętamy układ w Trenczynie (nawiasem mówiąc gorąco polecam zwiedzić tamtejszy malowniczy zamek, na którym rozstrzygały się losy Śląska - trafić łatwo, bo to tuż przy słowackiej autostradzie do Bratysławy), ale taki już Kwedlinburg mało komu coś mówi. A szkoda. Przecież to w Kwedlinburgu właśnie zapadły decyzje o najstarszym bodaj (a już na pewno najtrwalszym) podziale (by nie rzec, o zgrozo - rozbiorze) Śląska.

W 1054 r. na tamtejszym zamku (polecam, bo również przepiękny - obecnie na liście światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO) cesarz niemiecki Henryk III nakłonił do zawarcia ugody dwóch swoich wasali i zarazem pretendentów do władzy nad Śląskiem - księcia Polski Kazimierza Odnowiciela oraz Czech Brzetysława I. Cesarski werdykt był polubowny: Śląsk przypadł Piastom, ale musieli oni płacić Przemyślidom daninę będącą symbolem zależności tej dzielnicy od Czech. Musieli co prawda teoretycznie (kiedy bywali silniejszymi od sąsiada, zaraz starali się tego unikać) i tylko do czasu, kiedy inne dziejowe zaszłości zdezaktualizowały umowę. Natomiast inne z postanowień tego zapomnianego traktatu pozostaje aktualne aż po dziś dzień! Jest nim przynależność do Czech Śląska Opawskiego. Od tamtych czasów - blisko tysiąc lat! - władza z Krakowa ani Warszawy nie sięgnęła już tej historycznej części Śląska. Bywał on w pełni zjednoczony pod berłem czeskich królów czy austriackich cesarzy (ostatni jak dotąd raz przez niemieckiego fuehrera) - ale Polska nigdy już nie objęła go w całości.

Śląsk Opawski to kraina historycznie przeciekawa. Np. przejeżdżając przez miasto Bruntal warto pamiętać o jego związkach z zakonem krzyżackim oraz o tym, że w 1938 r. stratedzy III Rzeszy planując wojnę z Czechosłowacją (do której nie doszło za sprawą konferencji monachijskiej) właśnie tam chcieli przeprowadzić nowatorską operację powietrznodesantową na wielką, bezprecedensową wówczas skalę.

Czy takich wniosków nie można wyciągać z 600 lat bytu w innych organizmach państwowych, przeżywania innych kultur, podlegania innym królom i cesarzom, czytania innych lektur, mówienia innymi językami? Te doświadczenia musiały być inne - Michał Smolorz

Gdyby nie przynależność Śląska do Czech, pewne ważne momenty jego historii w ogóle nie miałyby miejsca. Nie dotknęłyby go np. najazdy husytów, które spadły nań w XV wieku i w znacznym stopniu spustoszyły (ostatnio ten okres śląskiej historii plastycznie, acz z dużą dozą fantastyki, opisał Andrzej Sapkowski w swojej "Trylogii husyckiej"). W XVII wieku Śląsk nie doświadczyłby wieloletniego dramatu wojny trzydziestoletniej. Szwedzi, którzy niedługo później zgotowali "potop" również i Rzeczypospolitej, gościli w niej jednak znacznie krócej. Swoją drogą ciekawe, że ziemie Górnego Śląska w postaci księstwa opolsko-raciborskiego częściowo uniknęły wówczas zniszczeń dzięki temu, że w tym czasie przejściowo władała nimi polska dynastia Wazów. Podczas wojny trzydziestoletniej Szwedzi nie wkroczyli tam, ponieważ woleli nie zadzierać z Rzeczpospolitą, podczas "potopu" - by nie narażać się rządzącym Czechami austriackim Habsburgom.

Obecnie polski i czeski Śląsk w jakiś sposób jednoczy Unia Europejska. Z Katowic bliżej jest do Opawy niż do Wrocławia. Mijając graniczną tablicę i bardziej interesując się w tym momencie nabyciem naklejki autostradowej, warto jednak zwrócić uwagę na orła w lewym dolnym rogu czeskiego godła. Czarny na żółtym polu i trochę starszy od tego górnośląskiego, ale wygląda znajomo, prawda? I słusznie. Bo jest śląski.


*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW i ZAGŁOSUJ
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Marsz Autonomii przeszedł przez Rybnik. Zobacz ZDJĘCIA
*Wielka Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!