18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krystyna Habsburg chciała być tylko Polką i spocząć w rodzinnym Żywcu

Teresa Semik
Nawet jak mówię po szwedzku, francusku czy niemiecku, myślę po polsku - powtarzała. Księżniczka zmarła po cichu, we śnie, dawno pogodzona ze swoim życiem. Zostanie pochowana obok dziadków i brata - pisze Teresa Semik

ZOBACZ KONIECZNIE:
Arcyksiężna Maria Krystyna Habsburg spoczęła w krypcie konkatedry w Żywcu ZOBACZ WIDEO

Prawdziwa arystokratka, choć z pozoru nic na to nie wskazywało. Zawsze skromnie ubrana, bez szczególnych oczekiwań od życia i ludzi, ale gdy przemówiła, to klękajcie narody. W jej głosie, intonacji, a przede wszystkim nienagannej polszczyźnie było wszystko to, co sobą uosabiała - dobre wychowanie, nienaganne maniery, ogromna wiedza, a przede wszystkim jakaś ujmująca dobroć.

- Właśnie tą znajomością języka polskiego zawsze mnie zadziwiała, biorąc pod uwagę to, iloma innymi językami władała - mówi prof. Stanisław Grodziski, autor książki "Habsburgowie". - Była osobą niezwykle ciepłą i pomocną.

Maria Krystyna Immaculata Elżbieta Renata Alicja Gabriela Habsburg-Lotaryńska, księżniczka von Altenburg - takie imiona otrzymała na chrzcie córka ostatniego właściciela dóbr żywieckich, zmarła nad ranem, 2 października, w swoim żywieckim mieszkaniu. 8 grudnia skończyłaby 89 lat.

Dziadkowie jadą do Żywca

Linię Habsburgów żywieckich zapoczątkował dziadek księżniczki Marii Krystyny - arcy-książę, Karol Stefan Habsburg-Lotaryński, który wywodził się od cesarza Leopolda II i był zawodowym oficerem austriackiej marynarki wojennej. Jak wspominała Maria Krystyna, z morzem się nie rozstawał nawet po przejściu w stan spoczynku. Miał liczne jachty i podróżował niemal po całej Europie. Gdy odziedziczył dobra żywieckie, przeniósł się z rodziną do pałacu otoczonego parkiem, gdzie w 1923 roku przyszła na świat wnuczka Maria Krystyna. Rodzina Habsburgów swój los związała z Polską tak silnie, że aż trudno w to uwierzyć. Pod koniec pierwszej wojny, kiedy ważyły się przyszłe losy Rzeczypospolitej, rozważano kandydaturę Habsburga z linii żywieckiej na króla Polski.

- Tę kandydaturę przyjęto w Berlinie z uznaniem, jako godną uwagi, ale w Wiedniu bardzo chłodno - przypomina prof. Grodziski.

Dziadek Marii Krystyny był dobrym gospodarzem. Zarządzanie zasobami leśnymi w Beskidzie Żywieckim było wzorowe na skalę europejską. No i żywiecki browar przynosił rodzinie coraz większe dochody. Arcyksiążę podarował państwu polskiemu m.in. majątek ziemski na Instytut Hodowlany, pałacyk w Rajczy ofiarował polskim legionistom na sanatorium. Zapraszał do siebie koronowane głowy, twórców, korespondował z Wojciechem Kossakiem, Teodorem Axentowiczem, Julianem Fałatem, w sprawie obrazów, oczywiście.

Mówił po polsku, choć słabo, ale każde z jego sześciorga dzieci - już tak. Miał dwóch polskich zięciów. Córkę Renatę wydał za Radziwiłła z Balic, a Mechtyldę za Czartoryskiego z Baszkowa.

- Dziadzio był w późnym wieku sparaliżowany - wspominała księżniczka Maria Krystyna. - Na mszę znoszono go na krześle do kaplicy zamkowej. Rodzina czekała w westybulu, całowano dziadzia w rękę. Zmarł w 1933 roku, a jego spadkobiercą został syn Karol Olbracht, pułkownik wojska polskiego - ojciec Marii Krystyny.

Polska kuchnia

- Babcia, Maria Teresa, poświęcała mi dużo czasu. Uczyła mnie języka włoskiego, grać w domino i stawiać pasjanse - wspominała księżniczka. - Czasem wolno mi było towarzyszyć jej w pracowni malarskiej. Wkładała wtedy czerwony fartuch w białe grochy, a ja siadałam jej na kolanach z pędzlem w ręku. Maria Krystyna miała starszego brata Karola Stefana, młodszego Olbrachta Maksymiliana, który zmarł w wieku dwóch lat, oraz siostrę Renatę. Miała także przyrodniego brata, Kazimierza Badiniego z pierwszego małżeństwa matki, Alicji Ankarcrona, rodowitej Szwedki.

Praca na zamku to była wówczas jedna z najlepszych posad w Żywcu i okolicy. Także dzięki dobroci Alicji i jej wyrozumiałości dla służby. Wesoła, spontaniczna - do śmierci Olbrusia. Potem na długo wyciszona, nosiła się przeważnie w ciemnych szatach. Do dziś rodzina Habsburgów cieszy się wśród żywczan ogromną atencją. Bo też książęcy dwór był trochę jak z bajki, ale jednak na wyciągnięcie ręki.

- Nasze skrzydło zamku, od czasu mojego dzieciństwa, było zawsze czysto polskie - powie później Maria Krystyna. - Nauka odbywała się, zgodnie z ówczesnym zwyczajem arystokracji, prywatnie, według programu żywieckiej szkoły powszechnej i gimnazjum. Uczyłam się angielskiego, niemieckiego, francuskiego, ale moim ulubionym przedmiotem była łacina. Prosiłam o nią "na deser".

W skrzydle zamku zajmowanym przez rodzinę stryja Marii Krystyny, Leona, codziennym językiem był niemiecki.
- U nas nawet w kuchni nastąpiły zmiany. Zamiast potraw austriacko-włoskich, gotowano wyśmienite dania francuskie i polskie - przypominała Maria Krystyna. - Wielkanoc i Boże Narodzenie obchodzono po polsku z tradycyjnym "święconym" czy z wieczerzą wigilijną. Moje dzieciństwo było wspaniałe.

Ostatnie takie wakacje

Tuż przed drugą wojną rodzice wysłali jedynego syna Karola Stefana na letnie wakacje do Szwecji. Marię Krystynę zabrała na letnisko ciocia Mechtylda.

- To były początkowo bajeczne wakacje - wspominała. - Księżna Zdzisława Czartoryska, zwana Bunią, teściowa cioci, udała się ze mną na audiencję prywatną do kardynała Augusta Hlonda, prymasa Polski. Wyglądał wspaniale w szkarłatnej sutannie. Uklękłam na jedno kolano, pocałowałam pierścień kardynalski, a Bunia złożyła ręce i mówi: "Eminencjo, czy Wasza Eminencja raczyłaby dać małej pamiątkę?". Wymowa Buni była miękka, kresowa. Kardynał wyjął z szuflady szafy relikwię św. Jana Bosko i podarował mi ją. To jest niezapomniany moment.

Nie podpisał volkslisty

Ostatni z Habsburgów na żywieckim zamku, Karol Olbracht przyjął obywatelstwo polskie. Zresztą walczył w polskich legionach. W czasie zajęcia kraju przez Niemców w 1939 roku odmówił podpisania volkslisty. Został przez gestapo aresztowany i osadzony w Cieszynie, za sprzyjanie Polsce.

"Pułkownik Karol Olbracht nie złamał przysięgi oficerskiej, nie zdradził ojczyzny, choć zdawał sobie sprawę z konsekwencji tej odmowy wobec niego, żony, córek" - napisała w swoim życiorysie Maria Krystyna, wspominając ojca. Gdy mówiła o sprawach państwowych, ton jej wypowiedzi zawsze był nieco patetyczny. Dla nas, odbiorców, bo dla niej to była wartość nadrzędna, jak religia.

Matka Alicja już w Żywcu została łączniczką AK, odznaczona Krzyżem Walecznych. Po latach, w Szwecji spotkała się z gen. Borem-Komorowskim.

Polska Ludowa nie obeszła się z Habsburgami łaskawie, pomimo ich zasług. Brat Marii Krystyny, który lato 1939 r. spędzał w Szwecji, zgłosił się na ochotnika do polskiego wojska w Wielkiej Brytanii i służył w 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka. Po wojnie wrócił do Szwecji.

Brat przyrodni, Kazimierz Stanisław Badeni, prawnik, przez Rumunię dostał się do Francji. Walczył pod Narwikiem w Samodzielnej Brygadzie Strzelców Podhalańskich. W 1945 roku w Anglii wstąpił do dominikanów. Osiadł w Polsce.

- W 1947 roku rodzice, siostra i ja też wróciliśmy do Polski, do Krakowa, by zacząć życie od nowa, jak sądziliśmy - tłumaczyła Maria Krystyna. Dobra żywieckie przejęło państwo, zostali bez środków do życia. Mimo to Maria Krystyna rozpoczęła w Krakowie studia medyczne.

- Pytałem ją, dlaczego chciała zostać w Polsce, bo w 1947 roku to był już jej świadomy wybór - mówi prof. Grodziski. Odpowiedziała mi: "Ja zawsze czułam się Polką".

Władze PRL-u pozbawiły Habsburgów polskiego obywatelstwa i zmusiły do opuszczenia Polski. Nie było miejsca dla tej rodziny w kraju, który sobie sami wybrali. W 1951 roku z trzema tekturowymi walizkami wyjechali do Szwecji.

Tam Renata poznała swojego męża, sekretarza ambasady hiszpańskiej. Maria Krystyna chętnie przypominała, jak to jej szwagier był kiedyś na audiencji u Jana Pawła II. Gdy wspomniał, że żona pochodzi z Żywca, Ojciec Święty zastanowił się chwileczkę i zapytał: "Jedna z córek arcyksięcia?". Szwagier przytaknął, a wtedy usłyszał: "Arcy-książę był wielkim patriotą".
W Szwecji Maria Krystyna pracowała w szpitalu, ale myślała o zakonie i w 1970 r. została przyjęta do Związku Polskich Kawalerów Maltańskich w charakterze Damy Honoru i Dewocji.

Po raz pierwszy od wojny Maria Krystyna Habsburg pojawiła się na żywieckim zamku w 1992 roku. Otrzymała wówczas tytuł Honorowego Obywatela Miasta Żywca, podobnie jak jej brat ze Szwecji, siostra Renata z Hiszpanii oraz dominikanin, ojciec Joachim (Badeni). Brat Karol Stefan, pracownik banku w Sztokholmie, przyjechał na zamek z córką, z zawodu listonoszką.
- Dzień 28 marca 1993 roku był dla mnie piękną, wzruszającą datą - powie Maria Krystyna. - Tego dnia, po 42 latach statusu bezpaństwowca (ze szwedzkim dokumentem azylanckim), otrzymałam paszport Rzeczpospolitej Polskiej.

Osiem lat później, w 2001 roku, przeprowadziła się ze szwajcarskiego Davos do dwupokojowego mieszkanka w bocznym skrzydle zamku żywieckiego. Doda patetycznie, jak zawsze w takich chwilach: - Jestem szczęśliwa, że dane mi było doczekać wolności kraju ojczystego i że nic nie splamiło honoru polskich Habsburgów żywieckich.

Pozostanie w Żywcu

Rodzice Marii Krystyny są pochowani na cmentarzu w Sztokholmie. Ojciec zmarł w 1951 roku, Alicja w 1985.
Dziadkowie Marii Krystyny oraz brat Olbruś spoczywają w grobowcu rodzinnym w kaplicy żywieckiego kościoła (obecnie kontrkatedra diecezji bielsko-żywieckiej). Tę kaplicę zbudowała w darze właśnie rodzina Habsburgów. Tu spocznie również księżniczka Maria Krystyna z Habsburgów. Pogrzeb odbędzie się 11 października.

Kto z najbliższej rodziny zjawi się tego dnia w Żywcu, nie wiadomo. Brat Karol Stefan i bratanica Maria Christina Habsburg mieszkają nadal w Szwecji. Siostra Renata de Zulueta w Madrycie. W Hiszpanii mieszkają także dwaj siostrzeńcy Marii Krystyny - Carlos i Ernesto oraz siostrzenica Isabel.


*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW i ZAGŁOSUJ
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Marsz Autonomii przeszedł przez Rybnik. Zobacz ZDJĘCIA
*Wielka Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!