Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskie góry tylko dla Polaków? Nasze atrakcje za granicą się nie promują

Jacek Drost
Dream Park w Ochabach to wyjątek potwierdzający regułę, że polskie atrakcje w ogóle nie są promowane w Czechach i na Słowacji
Dream Park w Ochabach to wyjątek potwierdzający regułę, że polskie atrakcje w ogóle nie są promowane w Czechach i na Słowacji jacek drost
Przygraniczne czeskie i słowackie ośrodki, oferujące turystyczne atrakcje, jak np. Tatralandia, kuszą Polaków z billboardów, spotów reklamowych w lokalnych telewizjach czy stacjach radiowych, a nawet ulotkami rozdawanymi na ulicach. Za to polskie atrakcje w Czechach i na Słowacji nie są w ogóle znane. Dlaczego się nie promujemy?

Sympatyczny słoń spoglądał na kierowców przejeżdżających przez skrzyżowanie ulicy Partyzantów z aleją gen. Andersa, któ-re jest jednym z najruchliwszych w Bielsku-Białej. Zwierzak przez kilka tygodni zdobił billboard zachęcający do odwiedzenia ogrodu zoologicznego w Ostrawie. Czeskiego słonika można było spotkać także m.in. Katowicach, Rybniku, Wodzisławiu Śląskim czy Cieszynie. Ale nie jest to jedyny przykład tego, że dla Czechów i Słowaków polski turysta nie jest obojętny.

A jak jest z promocją polskich atrakcji w Czechach?

- Nie przypominam sobie, żebym w ostatnim czasie widział na Zaolziu reklamy zachęcające Czechów do odwiedzenia jakiejś beskidzkiej atrakcji. Od czasu do czasu można zauważyć polskie reklamy z branży budowlanej - mówi Tomasz Wolff, redaktor naczelny "Głosu Ludu", gazety dla Polaków mieszkających w Czechach, wydawanej w Czeskim Cieszynie.

Słoń idzie na południe

Uznaliśmy, że nasz ogród zoologiczny nie jest bardzo znany za granicą. Po polskiej stronie są duże miasta, więc zdecydowaliśmy się na reklamę w telewizji, stacjach radiowych, na bill-boardach, a z Sosnowca do Bytomia to nawet autobus kursował z naszą reklamą - mówi Stanisław Derlich, zastępca dyrektora zoo w Ostrawie. Dodaje, że promocja na Śląsku przynosi efekt, bo są dni, zwłaszcza w czasie polskich świąt lub weekendów, że na parkingu przed ogrodem to około 30 procent samochodów jest z polskimi rejestracjami, a tak na co dzień to Polaków przyjeżdżających do ostrawskiego zoo jest jakieś 10 procent.

- Gdyby po waszej stronie zrobiono jeszcze autostradę do przejścia w Chałupkach, bo u nas już jest, to dojazd zajmowałby godzinę, a nie dwie, i wtedy mogłoby przyjechać do nas jeszcze więcej ludzi - mówi Derlich.

Andrzej Kaczor, właściciel firmy Impacto z Raciborza, pośredniczącej w promowaniu polskich firm w Czechach, przyznaje, że ciężko znaleźć reklamy beskidzkich czy śląskich atrakcji w Czechach.

- Tam to jedynie polskie firmy budowlane, zwłaszcza hipermarkety, się reklamują. Budowlańcy starają się wykorzystać fakt, że działają blisko granicy oraz to, że usługi budowlane u naszych południowych sąsiadów są droższe niż w Polsce, więc mają przebicie cenowe. Korzystają głównie z ulotek, które listonosze roznoszą Czechom do skrzynek - mówi Kaczor. Podkreśla także, że w ostatnim czasie sporo czeskich ośrodków narciarskich zleca przygotowanie kampanii reklamowych w Polsce.

Pierwsze koty za płoty

Beskidzkie ośrodki narciarskie, w większości mające problemy z tym, żeby znaleźć pieniądze na unowocześnienie infrastruktury, nawet nie myślą o wykładaniu kasy na promowanie się za granicą. Natomiast te, które w ostatnich latach poprawiły infrastrukturę, raczej skupiają się na lokalnym rynku.

- Nie reklamujemy się u Czechów. Jakoś nie przychodziło nam to do głowy. Do tej pory promowaliśmy się na miejscowym rynku i to nam wystarczało. U Słowaków nie byłoby łatwo, bo oni mają dobre ośrodki, w Czechach można by spróbować - mówi Władysław Sanetra, współwłaściciel stacji narciarskiej Wisła Nowa Osada.

Niektórzy pierwsze koty za płoty z promocją u sąsiadów ma-ją za sobą, ale robili to na mniejszą skalę. Dlaczego? Trudno powiedzieć, bo koszty reklamy u Czechów są praktycznie porównywalne z kosztami, które trzeba ponieść na reklamę w Polsce. Na Słowacji jest zdecydowanie drożej, a to za sprawą niekorzystnego kursu złotówki do euro.

- Próbuję reklamować się na Słowacji, miałem u siebie telewizję orawską, ale wiadomo, jakie są czasy - wzdycha Grzegorz Śleziak, właściciel Leśnego Grodu w Milówce.

Dream Park Ochaby promował się w Czechach... specjalną przyczepką wożącą sztucznego dinozaura i reklamami w lokalnych gazetkach.

- W przyszłym sezonie ruszamy z billboardami w Czechach, bo to dobry rynek. Mamy stamtąd wielu gości - zapowiada Ewelina Legierska-Drewniak, dyrektorka ds. mar-kietingu i sprzedaży Dream Park Ochaby.

Niestety, u sąsiadów nas nie widać

Krzysztof Mrowiec, prezes Beskidzkiej Izby Turystyki:
Sam nie wiem, dlaczego Polacy nie wykorzystują tego, że mogą się promować i ściągać klientów z Czech czy Słowacji. Jeździmy przecież do tych sąsiadujących z nami krajów i faktycznie mało nas tam widać. Szkoda. Nieco żartem mówiąc, można stwierdzić, że może dlatego nas tam nie widać, iż po czeskiej czy słowackiej stronie tych urządzeń na zamieszczenie billboardów jest bardzo mało. Nie to co u nas - stoi ich maksymalna ilość praktycznie przy każdej drodze.
A tak na poważnie, to nie potrafię sensownie wyjaśnić, dlaczego nasi przedsiębiorcy, zarządcy atrakcji turystycznych, nie korzystają z takich możliwości. To naprawdę przynosi rezultaty

Jeśli chodzi o branżę turystyczną, to w Czechach wspiera ją Czech Tourist. U nas jej odpowiednikiem jest Polska Organizacja Turystyczna, ale ona jest nastawiona raczej na promocję Polski w innych krajach.


*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW i ZAGŁOSUJ
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Marsz Autonomii przeszedł przez Rybnik. Zobacz ZDJĘCIA
*Wielka Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polskie góry tylko dla Polaków? Nasze atrakcje za granicą się nie promują - Dziennik Zachodni