Kolejni artyści na Ars Cameralis: Tindersticks, Ela Orleans, Kishin Shinoyama

Już 9 listopada w chorzowskim Klubie Szuflada 15 pojawi się rewelacyjna Ela Orleans, pochodząca z Oświęcimia wokalistka i multiinstrumentalista, związana między innymi z zasłużoną wytwórnią Staubgold. To właśnie tam ukazała się jej płyta nagrana z założonym w Glasgow zespołem Hassle Hound, która okazała się pierwszym krokiem do międzynarodowej kariery polskiej emigrantki. Hipnotyczny głos Orleans szybko zwrócił uwagę innych muzyków, co zaowocowało współpracą z kilkoma nowojorskimi zespołami tworzącymi głównie noisowe improwizacje. Jednak pełnię artystycznego rozwoju artystka osiągnęła dopiero na swoich solowych albumach, wypełnionych eklektyczną kombinacją avant rocka, muzyki filmowej, wokalnych popisów i elektroniki, inspirowanej między innymi klasyką science-fiction - opublikowany w 2011 roku album "Mars is Heaven" zawiera utwory oparte na motywach opowiadania Ray’a Bradbury’ego "Mars to raj". Jak sama twierdzi, nie gra tak naprawdę na żadnym instrumencie, potrafi ich jednak używać, a wśród swoich najważniejszych wzorców muzycznych wymienia zarówno Madliba, jak i Urszulę Dudziak. Wszystko to składa się na muzykę, w której popowa wrażliwość i melancholia przenika się z dziesiątkami pomysłów, a introwertyczne teksty doskonale dopełniają magiczną atmosferę jej występów. Jej chorzowski koncert będzie pierwszym występem artystki w Polsce od czasu krótkiego tourne z grupą Hassle Hound.

Pięć dni później, 14 listopada nadarzy się kolejna okazja do spotkania z polską muzyką, scena Klubu Gugalander gościć bowiem będzie klasyków polskiego punka, legendarną Brygadę Kryzys. Koncertujący niezwykle rzadko w ostatnich czasach zespół Tomasza Lipińskiego i Roberta Brylewskiego pojawi się w Katowicach w ramach krótkiej trasy, związanej z obchodami trzydziestolecia działalności i premierą autobiograficznej książki Brylewskiego "Kryzys w Babilonie". Oba te wydarzenia stały się doskonałą okazją do przekrojowego zaprezentowania twórczości grupy, uznawanej nie bez przyczyny za jeden z najważniejszych zespołów polskiego rocka. Mimo wielokrotnych zmian składu i długoletnich przerw w działalności, muzycy Brygady wciąż potrafią wytworzyć na swoich koncertach bezkompromisową, buntowniczą atmosferę, która już w latach osiemdziesiątych zapewniła im olbrzymi szacunek i uznanie u fanów, a po upływie trzech dekad ich bunt jedynie zyskał na intensywności. Koncertowi Brygady Kryzys towarzyszyć będzie dyskusja z Robertem Brylewskim i Tomaszem Lipińskim, na temat biografii, historii i przyszłości zespołu, który jesienią tego roku po dwudziestoletniej przerwie po raz kolejny wchodzi do studia nagraniowego, przygotowując materiał na nową płytę.

Materiał ze swojej najnowszej płyty zaprezentuje też zapewne następna z gwiazd festiwalu, ciesząca się olbrzymim uznaniem wśród fanów melancholijnego rocka brytyjska formacja Tindersticks. Opublikowany w tym roku album "The Something Rain" to już dziewiąta płyta w dorobku tej istniejącej od ponad dwóch dekad grupy, która urzekła publiczność przepięknymi melodiami, rozpisanymi na dziesiątki instrumentów i charakterystycznym barytonem Stuarta A. Staplesa, nadającym ich muzyce bluesowo-soulowych odcieni. Nie ustając od lat w poszukiwaniach nowych inspiracji, szukając pomysłów na muzykę miedzy innymi w dramatach Sarah Kane, muzycy zwrócili się tym razem ku improwizacjom, podszytym odrobiną psychodelii, które doskonale uzupełniają jak zwykle wspaniałe soulowe wokalizy Staplesa. Ich muzyka stała się nieco bardziej przybrudzona, odległa od epickich aranżacji, którymi zasłynęli na pierwszych płytach, jednak to wciąż melodie i opowieści snute przez wokalistę stanowią o sile tego zespołu, potrafiącego wywołać jesienny nastrój w każdym zakątku świata, niezależnie od pogody.

Źródło: Ars Cameralis

*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Wielka Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO

Podobnie jak w zeszłych latach w tym roku także organizatorz nie zapominają o miłośnikach fotografii. 22 listopada odbędzie się otwarcie wystawy jednego z największych japońskich klasyków - Kishin Shinoyama, który od ponad 40 lat zachwyca międzynarodową publiczność zdjęciami japońskich kobiet. Śmiałe akty przyniosły mu już uznanie w latach 70-tych, pokazywały bowiem Shinoyamę jako twórcę zupełnie osobnego, poszukującego inspiracji w abstrakcji i rzeźbiarstwie, prawdziwy rozgłos przyniosły mu jednak perfekcyjne fotografie japońskich tatuaży i związanych z nimi tradycji. Rok 2011 okazał się kolejnym punktem zwrotnym w karierze artysty, a potworne tsunami, które nawiedziło w marcu Japonię, wywarło olbrzymi wpływ na jego aktualne prace, podobnie jak na wszystkich mieszkańców tego kraju. To właśnie skutki tej przerażającej katastrofy stały się tematem zdjęć, które zostaną zaprezentowane w katowickim BWA podczas wystawy zatytułowanej "Atokata / Ślady". Powykręcane drzewa, zniszczenia jakich żywioł dokonał w Tokohu, rumowiska fotografowane w charakterystycznym surrealistyczno-rzeźbiarskim stylu Shinoyamy to jedna z najciekawszych wypowiedzi artystycznych próbujących się zmierzyć z tematem kreatywnej siły destrukcji, prawdziwy mistrzowski popis odnajdywania choć odrobiny nadziei na ruinach.