Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czołówka zaczyna uciekać

Leszek Jaźwiecki
Cristiano Ronaldo został trzecim w historii Portugalczykiem (po Eusébio i Luisie Figo), który zdobył Złotą Piłkę. W głosowaniu wyprzedził Lionela Messiego i Fernando Torresa
Cristiano Ronaldo został trzecim w historii Portugalczykiem (po Eusébio i Luisie Figo), który zdobył Złotą Piłkę. W głosowaniu wyprzedził Lionela Messiego i Fernando Torresa fot.Jonas Ekstroemer/reuters
Po porażkach z zespołami z Częstochowy i Olsztyna siatkarze Jastrzębskiego Węgla chcieli udowodnić, że nadal liczyć się będą w walce o najwyższe cele.

Potwierdzeniem tego miał być najpierw mecz z Treflem Gdańsk, a później z Resovią. Z beniaminkiem z Gdańska poszło gładko, gorzej było już z mającą podobne cele drużyną z Rzeszowa. Po dobrym, a momentami stojącym na bardzo wysokim poziomie meczu, Jastrzębski Węgiel przegrał z Resovią 1:3.

- Podwójnie nam żal, że nie udało nam się wygrać tego spotkania - przyznał kapitan gospodarzy Robert Prygiel. - Po pierwsze ucieka nam czołówka, a po drugie chcieliśmy zrobić prezent naszym kibicom, działaczom i sponsorom z okazji Dnia Górnika. Nie udało się i teraz chyba przyjdzie nam zweryfikować ocenę naszej wartości.

Spotkanie w Jastrzębiu zapowiadało się niezwykle ciekawie, nie tylko dlatego, że zmierzyły się ze sobą dwie sąsiadujące w tabeli i na dodatek mające tą samą ilość punktów drużyny. Oba kluby przed sezonem sprowadziły kilku klasowych zawodników, z myślą o walce o medale. Do Rzeszowa trafiła trójka podstawowych zawodników wicemistrza Polski z Częstochowy Paweł Woicki, Marcin Wika i Krzysztof Gierczyński. Objawieniem ligi miał być także 22-letni Fin Mikko Oivanen. Przede wszystkim jednak nadzieje na miejsce na podium po 20 latach wiązane były w Rzeszowie z przyjściem trenera Ljubomira Travicy. 54-letni serbski szkoleniowiec z włoskim paszportem ma na swoim koncie wiele sukcesów zarówno z reprezentacją swojego kraju, jak również z klubowymi zespołami z Włoch i Grecji.

Jastrzębianie też sprowadzili kilku klasowych zawodników i również mają zagranicznego szkoleniowca. Roberto Santilli już tak dobrze czuje się w naszym kraju, że postanowił ubiegać się o posadę trenera reprezentacji Polski.

- Pomyślałem sobie, że mogę zrobić coś dla Polski i złożyłem ofertę - argumentuje swoją decyzję włoski szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla. - Odpowiada mi praca z polskimi siatkarzami. Wiem, że oczekiwania są ogromne. Wszyscy myślą o sukcesach zarówno w 2010, jak i 2012 roku.

Santilli skłania się jednak ku rozwojowi poziomu wyszkolenia młodzieży, co może zagwarantować sukces w perspektywie kilku najbliższych lat. - Chcę postawić na zawodników, którzy mają obecnie dwadzieścia kilka lat - dodaje.
Motyw z młodymi zawodnikami pojawiał się zresztą w większości nadesłanych aplikacji na stanowisko trenera polskiej reprezentacji. Ciekawostką jest chęć pracy z naszą kadrą innych Włochów - braci Daniele i Bruno Bagnoli. Mający szlacheckie korzenie bracia od lat rywalizują ze sobą, prześcigają się w kolekcjonowaniu sukcesów. 55-letni Daniele prowadzi Dynamo Moskwa, mówiło się, że ma objąć stanowisko trenera reprezentacji Rosji. Młodszy o 9 lat Bruno też ma wiele sukcesów, obecnie prowadzi występującą w Serie A Semprę Volley Padwa.

Konkurs na trenera kadry rozstrzygnie się dopiero po Nowym Roku, na razie Santilli jest trenerem Jastrzębskiego Węgla, a jego zespół póki co przegrywa. Górnicy z Jastrzębia ponieśli już trzecią porażkę w lidze.

Oba zespoły rozpoczęły to spotkanie mocno skoncentrowane, starając się przede wszystkim nie popełniać błędów. Widać to było zwłaszcza w polu zagrywki. W pierwszym secie obie drużyny zepsuły zaledwie 7 serwisów. W zespole gospodarzy dobrze zaprezentował się Guillaume Samica. Francuz miał ostatnio problemy z formą, nie grał. Teraz wyszedł w pierwszej szóstce i grał bardzo dobrze.

Gospodarzom zwycięstwo w pierwszym secie wymknęło się dopiero w końcówce. Szybko jednak odzyskali równowagę i drugi set przebiegał już wyraźnie pod ich dyktando. Wreszcie zaczął funkcjonować blok Jastrzębskiego Węgla, od którego skutecznie odbijała się piłka po atakach siatkarzy Resovii. Szkoda, że zawodnikom z Jastrzębia nie udało się utrzymać takiego tempa do końca. Dwa następny sety należały już niestety do gości. Gospodarze zupełnie pogubili się w czwartym secie i przegrywali już nawet 2:11! Potem próbowali jeszcze ratować sytuację, odrobili kilka punktów, ale to było wszystko na co ich było stać.

- Trudno cokolwiek powiedzieć po takim meczu - rzucił krótko schodząc z parkietu Wojciech Jurkiewicz. - Nie wiem gdzie nawet szukać przyczyn naszej zapaści.Gra BKS z MKSW rozegranych do tej pory ligowych spotkaniach BKS stracił zaledwie sześć setów. Mecz z MKS będzie nie tylko okazją do kontynuowania zwycięskiej passy, ale także ostatnim sprawdzianem przed wtorkowym meczem w Pucharze CEV z Dinamo Pancevo. Dlatego być może trener Igor Prielożny da szansę zawodniczkom, które ostatnio trochę mniej grały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!