Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List do DZ: Nadmiar znaków drogowych to większe niebezpieczeństwo

Redakcja
Chciałem odnieść się do artykułu "Śmiertelne przejścia". Jestem audytorem bezpieczeństwa ruchu, skończyłem Politechnikę Śląską z tytułem inżyniera drogownictwa i od ponad 20 lat zajmuję się inżynierią ruchu drogowego. Dlatego trochę na ten temat wiem i pozwolę sobie na ocenę sposobu pracy osób zajmujących się organizacją ruchu na polskich drogach.

Chciałem odnieść się do artykułu "Śmiertelne przejścia" (DZ, 4.10, str. 12). Jestem audytorem bezpieczeństwa ruchu, skończyłem Politechnikę Śląską z tytułem inżyniera drogownictwa i od ponad 20 lat zajmuję się inżynierią ruchu drogowego. Dlatego trochę na ten temat wiem i pozwolę sobie na ocenę sposobu pracy osób zajmujących się organizacją ruchu na polskich drogach:

1. Obniżenie prędkości do 40 km/h, które ma być zaproponowane przez Wydział Ruchu Drogowego na spotkaniu Zespołu ds. Organizacji Ruchu [wypowiedź nadkom. Roberta Drążka, naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Katowicach - przyp. red.], niczego nie zmieni. Skoro obecnie kierowcy nie przestrzegają prędkości 50 km/h, to jej obniżenie do 40 km/h - przy dwóch pasach ruchu w jednym kierunku i do tego jeszcze na spadku podłużnym drogi - spowoduje jedynie to, że w potoku pojazdów zwiększy się tylko procent kierowców niestosujących się do znaku. Oczywiście, można wtedy dokonywać kontroli prędkości i kwota mandatu zwiększy się o te 10 km, ale to będzie jedyny efekt. Nie tędy droga. To jest typowe urzędnicze podejście.

2. Zaproponowałbym, by organ zarządzający ruchem dokonał pomiaru prędkości potoków pojazdów w ruchu swobodnym, a następnie - w zależności od skali przekroczenia prędkości - zastosował tzw. środki uspokojenia ruchu. Akurat znam problem z pędzącymi samochodami w Brynowie. Nie wiem, jaką szerokość mają pasy ruchu, ale ich obecną szerokość można zawęzić do 3 m (jeden ze sposobów uspokojenia ruchu). To powinno zmniejszyć średnią prędkość pojazdów o około 4-5 km/h. Niby mało, ale w przypadku uderzenia w pieszego, jest szansa, że przeżyje. Być może dzięki niewielkim nakładom dałoby się "wyesować" dolot do przejścia dla pieszych - to dałoby dalsze obniżenie prędkości.

3. Należałoby również sprawdzić, czy zieleń rosnąca przy krawędzi jezdni nie ogranicza tzw. pola widoczności pomiędzy pieszym a kierowcą w odniesieniu do obowiązującego limitu prędkości.

4. Skutecznym sposobem, aczkolwiek drogim lecz "szybko zwracającym się", jest tzw. kontrola przejazdu na czerwonym świetle. Jest to sposób represyjny, ale czasami nie ma innego wyjścia.

5. Argument o źle działającej sygnalizacji świetlnej nie do końca musi być prawdą. Taki zabieg z palącym się czerwonym światłem jest specjalnie stosowany, czyli po to pali się dla kierujących, by pojazdy redukowały prędkość, a dopiero gdy dojeżdżają do przejścia, otrzymują zielone światło. Mo-że to też być sprzężone z radarem. Gdy radar wykryje pojazd jadący zbyt szybko, uruchamia czerwone światło i dopiero gdy pojazd osiągnie wymagany limit prędkości, światło przełącza się na zielone. Problem może polegać na tym, że duży u-dział w ruchu na tej ulicy mają kierowcy "miejscowi" i właśnie znają już ten sposób działania sygnalizacji, co - w powiązaniu z brakiem skutecznego karania - przekłada się na lekceważenie czerwonego światła.

6. Dodatkowy znak A-29 "sygnały świetlne" niczego nie zmieni, a dodatkowo jego zastosowanie w tym miejscu będzie niezgodne z przepisami - i o tym policjant powinien wiedzieć.

Otóż:
a) z samego założenia istnienia znaku drogowego na drodze wynika, że powinien być zauważony przez kierującego pojazdem, zrozumiany, a kierujący powinien się do niego zastosować. To jest znana "percepcja" znaku, na którą kierowca zużywa określony czas. W tym właśnie czasie przejeżdża konkretny odcinek drogi - tym większy, im większa prędkość pojazdu. A to może skutkować zbyt późnym zauważeniem zmiany sygnału lub pieszego wchodzącego na jezdnię. Poza tym - im większa prędkość pojazdu, tym bardziej kierowcy zawęża się pole widzenia, a więc jeżeli mamy do czynienia z dużymi prędkościami, to znak ten po prostu zostanie niezauważony. Czyli wracamy do konieczności zmniejszenia prędkości, o czym pisałem wyżej. Ponadto kierowca w polu widzenia najpierw dostrzeże sygnał świetlny, a nie znak.

b) podstawa prawna zastosowania znaku: załącznik nr 1 do Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 roku w sprawie warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach (Dz. U. nr 220, poz. 2181, punkt 2.2.31.): "znak A-29... umieszcza się przed każdą sygnalizacją
świetlną zastosowaną na drodze poza obszarem zabudowanym. Na obszarze zabudowanym znak umieszcza się przed pierwszą sygnalizacją świetlną po wjeździe do tego obszaru oraz przed każdym miejscem, gdzie sygnalizacja (...) zastosowana została do kierowania ruchem wahadłowym. Ponadto znak ten stosuje się w każdym przypadku, gdy sygnalizator zawieszony jest tylko nad jezdnią". O ile wiem, w tym przypadku żadna z tych sytuacji w opisanym miejscu nie występuje. Wśród naszych organizatorów ruchu panuje błędne przekonanie, że im więcej znaków na drogach, tym bezpieczniej.

7. Policjant zapewnia, że będą skutecznie reagować na nieprzestrzeganie przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym. No fajnie, tyle tylko, że takie działania powinny być zawsze i o każdej porze prowadzone przez odpowiednie organy. No i pozostaje pytanie: co przeszkadzało dotychczas policjantom w egzekwowaniu przepisów w tym miejscu?

PS:
Czytelnik zastrzegł sobie, że jego dane osobowe pozostaną wyłącznie do wiadomości redakcji DZ.

CZYTAJ WIĘCEJ LISTÓW DO REDAKCJI DZIENNIKA ZACHODNIEGO

Nasz adres: "Dziennik Zachodni" Media Centrum, ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec
Adres mejlowy: [email protected]


*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Wielka Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!