Częstochowa: nowa hala na Zawodziu stoi pusta

- Nie wiem, czy to jest opłacalne. Takiej osobie trzeba byłoby zapewnić wejście na wszystkie imprezy, które byłyby organizowane w hali, a ich wartość mogłaby przekroczyć kwotę, którą ktoś zapłaciłby za lożę VIP - tłumaczy Tomasz Łuszcz, dyrektor MOSiR-u. A ponieważ ośrodek ma zarządzać halą na razie tylko do końca roku, to dyrektor Łuszcz koncentruje się na bardzo palących problemach, a tych w przypadku hali nie brakuje.

- Mamy nową halę i mamy kłopot - mówił podczas otwarcia obiektu radny Artur Gawroński i trudno się z jego opinią nie zgodzić.

Na dobrą sprawę nowoczesny obiekt, wybudowany za kilkadziesiąt milionów złotych, od oficjalnego otwarcia stoi pusty.
Organizacja imprez nie jest wcale jedynym kłopotem, bo do rozwiązania są jeszcze bardziej prozaiczne problemy, takie jak wynajem pomieszczeń pod prowadzenie restauracji i salonu odnowy biologicznej. Wcześniej nie szukano firm zainteresowanych wynajęciem pomieszczeń, bo Urząd Miasta do końca się łudził, że uda się znaleźć operatora nowej hali, co było jednym z unijnych wymogów.

Tak się nie stało i halą zarządza MOSiR, ale tylko do końca roku, co dyrektorowi Łuszczowi także wiąże ręce. - Rozwiązujemy najbardziej palące sprawy, ale nie snujemy dalekowzrocznych planów, bo nasze decyzje mogłyby zamknąć drogę przed ewentualnym operatorem - tłumaczy Łuszcz.

MOSiR zamieścił już w mediach i na swojej stronie internetowej ofertę dla firm, które chciałby otworzyć na terenie hali restaurację oraz salon odnowy biologicznej. W poniedziałek w hali ma dojść do spotkania ze wszystkimi, którzy są zainteresowani prowadzeniem takiego typu działalności.
To jednak tylko jeden z aspektów wykorzystania hali. Została ona tak zaprojektowana, że na dobrą sprawę na każdym z poziomów mógłby się znajdować oddzielny bufet. Można byłoby jednak otworzyć je tylko pod warunkiem, że obiekt tętniłby życiem, a do tego droga daleka.

MOSiR szuka także chętnych do wynajęcia dwóch sal treningowych. Na razie korzystać z niej będą siatkarze Wkręt-metu AZS Częstochowa oraz uczniowie dwóch częstochowskich szkół: Gimnazjum nr 17, gdzie funkcjonuje klasa sportowa oraz Zespołu Szkół im. W. Andersa.

Najważniejsze znaczenie dla funkcjonowania hali będzie jednak miała organizacja wielkich imprez sportowych i koncertów. Podczas otwarcia hali prezydent Krzysztof Matyjaszczyk przekonywał, że Superpuchar był siatkarskim otwarciem obiektu i że należy się spodziewać podobnego otwarcia dla innych dyscyplin, które mogą być uprawiane w hali.

- Podczas otwarcia w kuluarach przewijały się również bardzo ciekawe nazwiska gwiazd muzycznych, które mogłyby wystąpić w Częstochowie - mówi prezydent Krzysztof Matyjaszczyk.

Na razie jednak wiadomo tylko o gali bokserskiej, którą ma zorganizować Marcin Najman i o meczach ligowych AZS, bo pozostałe częstochowskie drużyny na razie zostały w starej hali: Polonii.

Organizacja imprez i poszukiwania operatora to tylko niektóre z problemów do rozwiązania.

Urząd Miasta musi jeszcze bowiem wybrać nazwę dla nowej hali. Pierwszym, który zgłosił propozycję był radny Konrad Głębocki, który chciał, żeby hala nosiła imię tragicznie zmarłego siatkarza Arkadiusza Gołasia. Kiedy jednak zmarł Jerzy Kulej, to od razu pojawiła się propozycja nadania hali imienia słynnego pięściarza, dwukrotnego mistrza olimpijskiego. Wszystko wskazuje na to, że nazwa na razie nie zostanie wybrana, bo władze miasta wciąż liczą, że uda się znaleźć sponsora, który chciałby wejść w nazwę obiektu. I on także ma mieć wpływ na nazwę hali.

Jak można byłoby wykorzystać nową halę w Częstochowie? Masz pomysł? SKOMENTUJ

*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Wielka Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO