Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adres? Zabrze! Wciąż taki sam. Opowiadają Gola i Stryj

Henryka Wach-Malicka
W kolejce po węgiel. Ulica Makoszowska
W kolejce po węgiel. Ulica Makoszowska Arkadiusz Gola
Patriotyzm lokalny wyszedł z mody? Nieprawda! W każdym mieście znajdą się ludzie, którzy nie chcą go opuścić, choć mogliby w każdej chwili. Opowieść Arkadiusza Goli i Zbigniewa Stryja o ich Zabrzu spisała Henryka Wach-Malicka

Jakie jest miasto, każdy widzi. Ale nie każdy widzi tak samo i to samo! Na przykład nasz redakcyjny kolega Arkadiusz Gola, lata (bez obrazy, to tylko przenośnia) po Zabrzu z aparatem fotograficznym od bladego świtu do późnej nocy. Z założenia poluje na... zwyczajne życie swojego miasta, bo według niego tylko w zapisie codzienności zamykają się prawdziwe historie i prawdziwi ludzie.

Poluje więc, a tu nieoczekiwanie zjawiają się przed jego obiektywem dwaj górnicy w paradnych strojach i prowadzą barany. Do żywej szopki w pobliskim kościele konkretnie te barany prowadzą. W centrum Zabrza... Taki fart zdarza się fotografowi raz na wiele lat!

Zbigniew Stryj, dyrektor artystyczny Teatru Nowego w Zabrzu też lata (bez obrazy, etc.) po swoim mieście, kiedy tylko może. Ale on dla odmiany nie szuka zwyczajności, tylko odwrotnie - szuka nietypowych przestrzeni, w których może wystawiać swoje dramaty. Bo prócz aktorstwa od dawna uprawia też literaturę. Szuka i eksperymentuje z teatrem, a potem zaprasza publiczność w górnicze podziemia Skansenu Luiza, gdzie każde wypowiadane przez aktorów słowo nabiera zaskakujących znaczeń.

Na Piekarskiej
miałem kumpla
jego babcia
znała Janosza

Arkadiusz Gola i Zbigniew Stryj kiedyś wreszcie spotkali się w tych swoich wędrówkach po Zabrzu. I odkryli, że choć każdy z nich patrzy na swoje miasto z nieco innej perspektywy, to przecież obydwaj kapitalnie się w nim czują. Z tych rozmów, fascynacji miejscem i osobistych refleksji powstała w końcu ich wspólna, niecodzienna wystawa fotograficzno-poetycka pod znaczącym tytułem "Nie muszę wracać...".

Arkadiusz Gola wybrał na nią kilkadziesiąt fotografii, dokumentujących życie Zabrza przez ostatnich dwadzieścia lat. Zbigniew Stryj (niezależnie od autora zdjęć, bo nie pracowali ręka w rękę) podpisał je swoimi wierszami. A potem pokazali całość w Galerii Muzeum w Zabrzu - Cafe Silesia. Na wernisażu tłum był taki, że wprost trudno było oddychać, a ktoś spoza tego miasta miał wrażenie, że każdy tu zna każdego!

- To taka ich zabrzańska specyfika - skwitowała moje zdziwienie znajoma muzealniczka - podobno, jak się w tym mieście zakorzenisz, to znasz wszystkich, czujesz się dobrze i nawet ci wykopy pod budowę średnicówki nie przeszkadzają.

Bar Targowy
meta furmańska
ciepłe chrzczone piwo
na kocich łbach nieruchome końskie kopyta

Średnicówki, choć jest dumą zabrzan, na tej wystawie (i w wydanym przy jej okazji albumie) nie ma. Nie ma, a przecież poniekąd... jest. W domach, których już... nie ma. Arek Gola przez lata fotografował stare budynki przy ul. Wolności, która metr po metrze znikała, ustępując miejsca drodze szybkiego ruchu.
- Miałem takie przekonanie - mówi teraz - że jeśli nie sfotografuję tych miejsc, to one znikną podwójnie: i z przestrzeni materialnej, i z naszych wspomnień. Czuję się przede wszystkim dokumentalistą i wiem, że to, co sfotografuję, zostaje utrwalone na zawsze. Tamte kamienice przy ul. Wolności nie były ładne, często zdewastowane i zaniedbane, ale mieszkający w nich ludzie traktowali je z jakimś niebywałym przywiązaniem. I to ich, mieszkańców, fotografowałem przede wszystkim. Pozwalali mi na wiele, zapraszali do swojego życia, na urodziny, do ogródka, do chlewika nawet i do komórki, bo się dopytywałem, czy wystarczy im drewna na zimę. Dawałem gwarancję, że nie wykorzystam tych zdjęć przeciw nim, ufali mi - wspomina.

Tego fragmentu ul. Wolności już nie ma, podobnie jak wielu innych kawałeczków miasta. Nikt po nich specjalnie nie płacze, miasto to żywa materia, gdy się nie rozwija, dusi się i zamiera. Ale mały żal pozostaje i mała tęsknota też. Łatwo je wyłuskać z wierszy Zbigniewa Stryja, który mówi:

- Jeśli człowiek spędzi dzieciństwo w konkretnym miejscu, to mu obrazy tego miejsca na zawsze zapadają w pamięć. Jak zapach kawy w dawnym sklepie "Goplany"... Ja się w Zabrzu urodziłem i do Zabrza wróciłem po studiach aktorskich we Wrocławiu, co zresztą wielu kolegów z mojego roku dziwiło. Nigdy jednak tej decyzji nie żałowałem. Zabrze z czasów mojej młodości to oczywiście inne miasto niż dziś, ale człowiek naprawdę wrasta w miasto dopiero wtedy, gdy mu się te różne płaszczyzny czasowe na siebie nałożą. Stąd nasze, nie tylko Arka i moje, ale także wielu innych zabrzan, powroty do przeszłości. Niech ci, którzy furmanów na ulicach nie pamiętają, wiedzą, że jeszcze całkiem niedawno wozy z węglem to była na ulicach Zabrza "zwyczajna zwykłość" - dodaje. A ludzie podnosili, nie zapominajmy, każdy, spadający z wozu kawałek...

Pod szybem Maciej
dziewczyna
to nie moja dzielnica
ich trzech
honorowo - odprowadź pannę i wróć honorowo solo

Dla ludzi"spoza", Zabrze to Zabrze. Zabrzanin zabrzaninowi zwykle przedstawia się jednak dokładniej, dodając: Biskupice, Janek, Zandka, Kończyce. Może być nawet osiedle Kopernika, choć to już klasyfikacja trochę naciągana. Arek Gola, choć urodził się w Kochłowicach, jest wielbicielem Zandki. Gdy o niej mówi, wpada nawet w sentymentalne tony, co jemu - dokumentaliście - nie zdarza się tak często.

- Ja wiem - mówi - że te dziury na ulicach Zandki trzeba załatać, ale jak położą asfalt to, cholera, kałuży po deszczu na Zandce nie będzie. A one, jak żadne inne w całym Zabrzu, tak fantastycznie wypadają na zdjęciach! Żartuję, rzecz jasna, ale to prawda, że obrzeża miast, zwykle mocno leciwe, to miejsca szalenie inspirujące dla fotografa.

Ludzie tu też troszeczkę inni niż w centrum; ich życie płynie zazwyczaj w powolniejszej, bardziej familiarnej atmosferze. Uśmiechają się! Zbyszek Stryj wychował się "na dzielnicy" Janek. I chłopcom "z Janku" (tak się ta nazwa odmienia) nawet wiersz poświęcił.

- My tu niczego - zaznacza - nie ubarwiamy i życia "na dzielnicach" nie malujemy na różowo. Ale tak, jak w architekturze Zabrza nakładają się rozmaite style, tak i ludzie też są tu różni. Tyle że, tak mi się przynajmniej zdaje, w odróżnieniu od innych miast, jakoś się wszyscy uzupełniamy i wzajemnie wspieramy. Wszystko jedno, czy to są chłopcy z osiedla, czy artyści, którym Zabrze najwyraźniej służy. Także tym, co ani się tu nie urodzili, ani nawet tu nie mieszkają. Zapraszam do współpracy w Teatrze Nowym realizatorów z całej Polski i oni po tygodniu pobytu zwykle mówią mi: "ty, to jest całkiem fajne miasto". No, bo jest. Musi być, skoro od lat mieszkają tu i pracują znani plastycy, muzycy, skoro odbywające się w Zabrzu festiwale gromadzą prawdziwe tłumy.

Gola i Stryj od lat tworzą swoją balladę o Zabrzu, choć nie biegają z transparentem: "kocham moje miasto". Kochać, mówią, to się powinno rodzinę, a w mieście człowiek ma się po prostu dobrze i swojsko czuć. Kibicują rozbudowie tzw. Kwartału Sztuki i penetrują postindustrialne przestrzenie, w których będzie można uprawiać teatr, grać koncerty albo prezentować fotografie.

Ostatnio planują na przykład atak na mur oporowy, jaki pozostał po wyburzonej hucie Zabrze. A gdyby tak rzucić, kombinują, na ten mur wielkie przeźrocza i czytać do tego wiersze?

Raz jednak złożyli publicznie deklarację swojego lokalnego patriotyzmu, przy okazji tej wystawy.

Arkadiusz Gola: "Nie muszę wracać, nie będę tęsknił" - jak mawia wielu ludzi, którzy porzucili rodzinne strony w pogoni za pracą, karierą, ciekawością świata. Nigdzie stąd nie wyjechałem i nigdzie się nie wybieram, a świata jestem ciekawy. Najbardziej tego na sąsiedniej ulicy.

Zbigniew Stryj: Jestem stąd... Jestem z Zabrza... Zawsze byłem i... chcę być.

Fragmenty wierszy w tekście pochodzą z albumu, który jest pokłosiem wspólnej wystawy fotografii Arkadiusza Goli i poezji Zbigniewa Stryja, zatytułowanej "Nie muszę wracać...". Ekspozycja czynna będzie do końca roku w Galerii Muzeum w Zabrzu - Cafe Silesia (ul. 3 Maja 6).


*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Wielka Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo