Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Kawa: Nie jesteśmy cyrkowcami, szybownictwo to też sport

Sebastian Kawa
Sebastian Kawa ma na koncie osiem tytułów mistrza świata
Sebastian Kawa ma na koncie osiem tytułów mistrza świata arc. Sebastiana Kawy
Nie ma w historii polskiego szybownictwa bardziej utytułowanego pilota. I prędko nie będzie. Sebastian Kawa z Międzybrodzia Żywieckiego, pilot Aeroklubu Bielsko-Bialskiego, instruktor Górskiej Szkoły Szybowcowej Żar, wpisał się w historię polskiego szybownictwa 8 tytułami mistrza świata. Nikt też przed nim nie wywalczył w jednym roku dwóch tytułów mistrza świata i nie ma tak imponującej ilości zwycięstw. Kawa osiągnął w rywalizacji poziom, do którego inni sportowcy nigdy nawet się nie zbliżą.

- Trochę to przykre, gdy widzi się piłkarzy, którzy wyjeżdżają na tydzień z budżetem, którego Aeroklub Polski nie miał w sumie przez 10 lat. Odnosimy sukcesy, a nigdy nie zostaliśmy dopuszczeni, by kibice głosowali na nas w plebiscycie na najlepszego sportowca roku - mówi.

I zgadza się, że elitarność szybownictwa jest też jego wielkim nieszczęściem.

To nie tylko kwestia dostępności sprzętu i pieniędzy, jakie trzeba wyłożyć za szybowiec, czy treningów, które możliwe są tylko przy odpowiednich warunkach atmosferycznych. Problem tkwi gdzie indziej. Szybownictwo nadal by-wa traktowane w kategorii ciekawostki przyrodniczej.

Tymczasem w tym roku polscy szybownicy osiągnęli w największy sukces historii - zdobyli trzy medale w mistrzostwach świata - dwa złote (Sebastian Ka-wa w klasie 125-metrowej i Zbigniew Nieradka w klasie 18-metrowej), srebrny (Łukasz Wójcik w klasie 18-metrowej) i triumfowali w klasyfikacji drużynowej. Konkurencję pobili na głowę.

- Czasem żartuję, że robimy krzywdę światowemu szybownictwu - mówi Sebastian Kawa. - Gdyby wygrał Niemiec lub Francuz, w tych krajach znalazłyby się pieniądze na szkolenie pilotów. U nas ich nie ma. A przecież nie jesteśmy cyrkowcami, też uprawiamy sport. I to sport, który jest bardzo wymagający. Trzeba latać 10 lat i zbierać doświadczenie, by pojechać na mistrzostwa świata i coś tam pokazać - podkreśla.

W jego przypadku "coś tam" to wyśrubowany do maksimum wysiłek, który w połączeniu z wiedzą i umiejętnościami szybowniczymi zostaje przekuty na medale. Ale laury i miejsce na podium szybownika z Międzybrodzia już nie ekscytują. Jak mówi, wygrywanie bywa już nawet trochę krepujące. Kawa doszedł do poziomu, w którym wyzwaniem jest zrobienie podczas zawodów czegoś, z czego naprawdę będzie zadowolony. Na przykład wymyślenie manewru, na który inni się nie zdecydują, a który przyniesie sukces.

Przed Kawą mistrzostwa świata w Argentynie. I wyzwania, które najlepszy polski szybownik potrafi sobie znaleźć, np. poprawienie rekordów Klausa Ohlmanna, które ten ustanowił w Patagonii.

Łukasz Klimaniec


*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Wielka Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!