Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uniwersytety Trzeciego Wieku: Jeśli masz możliwość, to studiuj

Katarzyna Domagała
Uniwersytety Trzeciego Wieku biją rekordy popularności. My zapytaliśmy seniorów, którzy nie zapisali się na zajęcia, dlaczego nie korzystają z ich dobrodziejstw. Znaleźliśmy też tych, którzy nie wyobrażają sobie życia bez nauki - pisze Katarzyna Domagała

Całe życie czekałam na emeryturę. Doczekałam się! Spędzam ją tak jak marzyłam, na spokojnie, z ksią- żką w ręku. O Uniwersytecie Trzeciego Wieku nie myślałam. Zajęć w domu nie brakuje, więc nie mam po co się tam pchać - mówi Maria Snakowska, emerytka z Sosnowca. Jednak powodów, dla których seniorzy nie decydują się rozpocząć studiów, jest wiele. Brak towarzysza, który zrobiłby pierwszy krok. Brak czasu. Choroba. Bieda. Depresja. Wstyd. W przypadku Tadeusza Górasa, emeryta z Czeladzi, decyzję podjęło samo życie.

Wolny czas? Brakuje mi go od 15 lat

- Jedyne, czego zazdroszczę innym seniorom, to wolny czas. Od 15 lat go nie mam, a chciałbym mieć - opowiada pan Tadeusz. Właśnie w 1997 r. jego żona, Alfreda, przeszła rozległy wylew. Od tego czasu poświęca jej każdą chwilę. Nie ma możliwości wyjść na dłużej. Jak wyskoczy na zakupy, tylko liczy czas, by wrócić jak najszybciej do domu. - Wydawałoby się, że dom pełen ludzi, mamy dzieci, wnuki, ale wszyscy wykształceni, zarobieni, studiują, w domu cisza i chory człowiek, który potrzebuje stałej opieki - mówi.

Przyjechał na Śląsk w latach 50. z małej wioski na Kielecczyźnie. Trafił do jednostki wojskowej w katowickim Janowie. Tutaj poznał przyszłą żonę. Kilka lat temu obchodzili 50-lecie małżeństwa.

Budował pierwszą w Polsce "tysiąclatkę", czyli Szkołę Podstawową nr 7 w Czeladzi. Przez prawie rok pływał na słynnym ORP "Błyskawica". Później pracował w kopalni "Sie-mianowice". Całe życie dokształcał się. Jak mówi, w życiu nie brakowało mu przygód, dlatego nie ma na co narzekać. Jednak, gdyby miał warunki, uczęszczałby na Uniwersytet Trzeciego Wieku. Marzenie o spokoju spełnia się na emeryturze

Marii Snakowskiej UTW do szczęścia nie jest potrzebny. Doczekała się 12 wnuków i prawnuków. Cieszy się, że wszystkim życie mija bez większych przeszkód. Dlaczego nie zapisze się na zajęcia? - Mam co robić w domu - podkreśla. I jak dodaje, całe życie czekała, by w końcu mieć więcej wolnego czasu. Teraz stara się nadrobić zaległości w czytaniu. Więc czyta każdą książkę, jaka wpadnie jej w ręce. Ostatnio Normana Daviesa.

Inaczej potoczyły się losy Zofii Beretowskiej z Sosnowca, która niebawem skończy 83 lata. - Całe życie przepracowałam w magazynie na kolei. Tyle nanosiłam się ciężarów, że dziś ledwo co chodzę. Do niczego się nie nadaję. Niech pani spojrzy, te trzy schody, jakie muszę pokonać, by wyjść z klatki, są dla mnie problemem - żali się. O uniwersytetach nie chce słyszeć. - Przecież to dla eleganckich, zdrowych ludzi. Nie dla schorowanej starowinki - dodaje.

Urszula Kalus, która od pięciu lat, czyli od chwili otwarcia UTW w Raciborzu, jest jego członkinią, w pełni rozumie obawy osób, które nie chodzą na takie zajęcia. - Jeśli seniorzy mają małe wnuki lub opiekują się chorą osobą, mogą mieć problem ze znalezieniem czasu - przyznaje. I jak dodaje, sama spotkała się też z seniorami, którzy wstydzili się rozpocząć naukę, uważali, że UTW nie są dla nich. Jednak pokonali tę barierę, zapisali się na zajęcia, stali się bardziej otwarci i komunikatywni. - Pamiętajmy, że starość przyjdzie sama, nie powinniśmy się o nią starać - dodaje pani Urszula.
Nie odpowiem. Po co inni mają coś o mnie wiedzieć

Seniorów, którzy przed innymi nie wstydzą się przyznać, że na UTW nie chodzą, jest niewielu. - Po co inni mają wiedzieć, jak spędzam życie - ucina rozmowę starsza pani z Katowic, która czwartkowe popołudnie spędziła w parku Kościuszki. Czemu nie chodzi na zajęcia? Renta starcza na rachunki, leki i jedzenie, czasem odłoży coś na prezent dla wnuków. - Skąd brać na jakieś studia - pyta retorycznie.

Ta niechęć do rozmowy na temat mniej aktywnego życia na emeryturze nie dziwi dr Katarzyny Ślebarskiej, psychologa z Uniwersytetu Śląskiego. - Seniorzy mogą obawiać się, że zostaną uznani za mniej zaradnych, mało aktywnych, mniej wartościowych - mówi. - Ludzie mogą czuć niepisaną presję otoczenia: "Nie uczy się, więc jest leniwy lub wycofany". Musimy pamiętać, że każdy ma prawo wyboru sposobu spędzania wolnego czasu. Poza tym dużo zależy od sytuacji danej osoby: finansowej, rodzinnej, zdrowotnej, czy jej warunków intelektualnych - zauważa psycholożka.

Plusów jest o wiele więcej, więc warto korzystać

Już nie raz doktor Jan Szewieczek, ordynator oddziału geriatrii Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach, na łamach naszej gazety przekonywał do korzystania z dobrodziejstw, jakie dają UTW.

- Wiele badań potwierdza, że pozytywne nastawienie do życia, aktywność fizyczna, społeczna i intelektualna, jaką seniorom umożliwiają uniwersytety, z jednej strony opóźnia proces starzenia, z drugiej zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób typowych dla wieku starszego - podkreśla geriatra, który zbadał komfort życia stulatków w województwie śląskim. Ćwiczenie intelektu opóźnia rozwój choroby Alzheimera, oddala ryzyko wystąpienia depresji czy problemów ze snem, a jak już są, to pomaga w ich leczeniu. Zaś ruch zapobiega otyłości, która jest główną przyczyną wystąpienia choroby wieńcowej, udaru mózgu, niewydolności serca czy nadciśnienia tętniczego.

Jak zauważa psycholog dr Ślebarska, dziś słowo "senior" nabiera nowego znaczenia. Nie jest nim osoba siedząca w domu, dziergająca na drutach i czekająca, aż w końcu odwiedzą ją dzieci czy wnuki, ale ktoś aktywny, w pełni uczestniczący w życiu społecznym, przejawiający inicjatywę, żądny wiedzy.

- Studenci tworzą grupy, udzielają się, co sprzyja lepszemu samopoczuciu i zapobiega społecznej izolacji, na co narażeni są często ludzie starsi. Poczucie obowiązku, odpowiedzialności oraz bycia potrzebnym innym dodaje sił - podkreśla. Dzięki temu starość może okazać się przyjemnym okresem w życiu.

ile zapłacimy

Wszystkie Uniwersytety Trzeciego Wieku działają na podobnych zasadach. Studenci opłacają wpisowe. W naszym regionie, w zależności od placówki, wynosi ono od 10 do 50 zł za semestr lub rok nauki. W Raciborzu, gdzie czesne wynosi 10 zł, studenci miesięcznie płacą 6 zł za udział w wykładach. W większości UTW w cenie czesnego studenci mogą spotykać się na wykładach. Za dodatkowe zajęcia językowe czy ruchowe - te, do których trzeba wynająć osobne pomieszczenie, np. naukę tańca, basen czy jo-gę - trzeba płacić osobno. Cena zależy od liczby osób, które biorą w nich udział. Z reguły i tak jest taniej niż gdybyśmy chcieli na nie wybrać się indywidualnie. Ich koszt wynosi od 5 do 20 zł.


*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW i ZAGŁOSUJ
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Marsz Autonomii przeszedł przez Rybnik. Zobacz ZDJĘCIA
*Wielka Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!