Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląska godka nadąża za światem [POZNAJ NOWE SŁOWA]

Marcin Zasada
Marek Michalski
Na Facebooku uaktualniłem zdjęcie profilowe i wysłałem tyle "lajków", że aż mi się bateria w smartfonie rozładowała. Wszystko jasne? To teraz spróbujmy przełożyć to zdanie na śląski. Jacyś chętni? Nie tylko my zastanawiamy się, czy godka jest w stanie nadążyć za uciekającym światem rewolucji cyfrowej.

Fakt, to nie tylko problem śląskiego. Rozwój cywilizacyjny XXI wieku wpływa na ubożenie wszystkich języków, może poza angielskim, z którego bierze się zdecydowanie najwięcej terminów związanych z nowoczesnymi technologiami, jakie pojawiają się w naszym życiu. Kilka miesięcy temu grupa włoskich uczonych dowiodła, że w tych warunkach nowe wyrazy pojawiają się wolniej niż w przeszłości, a stare szybciej przestają być używane. Oznacza to, że zasób słownikowy współczesnych mów szybko się kurczy.

Z godki też wiele słów wypada z obiegu. Niedługo nikt nie będzie pamiętał, co to takiego "koulkastla", bo kto jeszcze używa węglarki. Albo "petronelki", czyli lampy naftowej.

- Dlatego potrzebujemy nowych słów - mówi Rafał Adamus, prezes Pro Loquela Silesiana, towarzystwa kultywowania śląskiej mowy. - Śląski jest żywym językiem, a nie skansenem.

Najlepiej, gdy nowe pojęcia rodzą się naturalnie, oddolnie, a nie są dekretowane i narzucane z góry. Tak przyjął się "mobilniok" (zwany też "mobilką" lub "mobilokiem"), czyli "po naszymu" telefon komórkowy. Internauci podchwycili też "internec". To niemiecka kalka - "netz" to sieć; choć w Niemczech nie ma słowa "internetz", jest po prostu "internet". U nas powstał też wyraz "zeflug", oznaczający zlot.

Przed rokiem Pro Loquela Silesiana zmierzyło się z problemem ubogiego zakresu leksykalnego godki we współczesnych realiach, gdy jego eksperci pomagali w tworzeniu ulotki dla jednego z supermarketów. Wszystkie oferty były na niej spisane gwarą. Z niej dowiedzieliśmy się, że aparat cyfrowy to zdrzadlonka, wiertarka to borhamra, a świeży kurczak - świyży kokotek. W lecie przebojem sieci były śląskie wersje Facebooka i Google stworzone przez jednego z członków Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej. Popularne hasło "Lubię to!" przetłumaczono na "Przaja tymu". "Wertowne" to "ulubione", "skupiny" - "grupy", "przitrefiynia" - "wydarzenia".

Czasem, jeśli brakuje śląskiego odpowiednika, wystarczy obcy wyraz ześląszczyć. Jak wspomina Marek Szołtysek, badacz śląskiej kultury, w latach 90. Ślązacy ochrzcili magnetowid swojskim określeniem "widyjo". Dziś na tej samej zasadzie w słownikach godki funkcjonują takie terminy, jak choćby "kůmputer".

Problemu z językowymi dylematami nie mają Kaszubi. U nich nowe pojęcia zatwierdza lub weryfikuje tamtejsza rada języka. Kiedy podobne ciało powstanie na Śląsku? - Rada Górnośląska przyjęła już uchwałę w tej sprawie. Liczę, że rada języka rozpocznie prace w przyszłym roku - mówi śląski poseł Marek Plura, walczący o uznanie języka śląskiego w Sejmie.
Trzeba pamiętać, że ważniejsze od dekretu każdej rady są naturalne procesy językowe. To one decydują, że niektórzy mówią na telefon "mobilniok", a w lokalnym ujęciu Facebook to wciąż Facebook, a nie "gymbalbum".


*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW i ZAGŁOSUJ
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Marsz Autonomii przeszedł przez Rybnik. Zobacz ZDJĘCIA
*Wielka Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!