Cichy: Park Śląski, czyli hałda na peryferiach z etatami?

Słuchając niektórych czasem aż trudno nie odnieść wrażenia, że wojewoda Jerzy Ziętek decydując sześćdziesiąt lat temu o budowie WPKiW, zrobił wielką krzywdę swoim następcom na urzędniczych stołkach z XXI wieku. Tę wydawałoby się z pozoru niedorzeczną tezę, łatwo udowodnić stosując specyficzny, aczkolwiek nieodosobniony tok myślenia.

Zacznijmy od tego, że gdyby nie nierozważny krok wojewody Ziętka, dziś nie byłoby problemów z długami Parku Śląskiego. Nieużytki, hałdy i wysypiska śmieci znacznie łatwiej utrzymać, niż park w stylu francuskim z rosarium, rzadkimi okazami flory oraz kilometrami alejek i dróg.

Po drugie, nie byłoby problemu z atrakcyjną ziemią pod zabudowę wielorodzinną dla deweloperów. Tymczasem z powodu błędnej decyzji Ziętka, duszą się oni dziś na Tysiącleciu zagospodarowując każdy skrawek.

Po trzecie wreszcie, wzdłuż ul. Chorzowskiej, zwłaszcza w weekendy byłoby bezpieczniej. Dziś dziesiątki tysięcy aut osobowych napakowanych ludźmi parkują gdzie popadnie, byle dostać się do Parku, dezorganizując tym ruch w całym kwartale miasta.

W 1980 roku kiedy nowojorski Central Park był w podobnej sytuacji: z długami, popadający w ruinę, tamtejsi urzędnicy nie biadolili i nie myśleli o jego likwidacji. Założyli Central Park Conservancy. Organizację zajmującą się renowacją oraz dbaniem o Park. Zebrano z datków na ten cel około 50 mln dolarów. Dziś rocznie odwiedza go 20 mln ludzi. Czy nas też stać na taki sukces? Owszem, jeśli marszałek spojrzy na Park Śląski jak na Central Park a nie hałdę na peryferiach z etatami do obsadzenia.

*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Wielka Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO