Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lisiecki o technologiach: Afera z mapami Apple - MapGate, czyli jak ważne są usługi

Grzegorz Lisiecki
arc
Mobilna technologia rozwija się w tempie rozpędzonego TJV. Tyle tylko, że teraz zdaje się pędzić po innym torze: wyścig na ilość rdzeni, rozdzielczości ekranów i pamięć RAM powoli wyhamowuje, zaś liczyć się zaczyna coś innego. Usługi. Pokazuje to wyraźnie niedawna afera z mapami Apple, znana już jako MapGate.

Na mobilnym rynku wkrótce liczyć się będą tylko ci producenci, które stworzą własny, pełny "ekosystem" nie tylko z bogatą ofertą aplikacji, ale i sklepów z muzyką, filmami czy książkami oraz usługami w "chmurze". I oczywiście własnymi mapami. Koniecznie z nawigacją.

Google od dawna pracuje nad swoimi mapami, ulepszając je konsekwentnie. Od zeszłego roku możemy w Polsce, w smartfonach z Androidem, używać nawigacji turn-by-turn. Poprzeczkę podniosła Nokia, której znakomite mapy - do niedawna dostępne tylko na platformie Symbian (Nokia Belle) - pojawiły się także na smartfonach z Windows Phone. Na dodatek równocześnie pojawiła się usługa Nokia Drive, nic więc dziwnego, że w tej sytuacji Apple poczuło się zagrożone.

W najnowszej wersji mobilnego systemu - iOS 6 - firma z Cupertino zrezygnowała z Google Maps, które były dotychczas obecne w iPhone`ach. Powód? Rywal z Mountain View nie zgodził się na wprowadzenie nawigacji turn-by-turn do smartfonów Apple. Kolejny konflikt wywołały też naciski Googla w sprawie implementacji do map na iOS usługi Współrzędne (wyszukiwanie znajomych) Jeszcze więcej informacji o klientach Apple? Nie!

Apple przygotowało więc własne mapy. Efekt, delikatnie mówiąc, zaskoczył użytkowników - w Polsce opisy punktów POI (point of interest) były po... chińsku, na mapach pojawiały sie dziwne obiekty, zaś widoki 3D były zniekształcone. Dostawca map - holenderski TomTom - odciął się od niedopracowanego produktu wydając specjalne oświadczenie, zaś Tim Cook, CEO Apple, oficjalnie przeprosił fanów marki: - Robimy wszystko, aby przygotować produkty światowej klasy, które dostarczają naszym klientom najlepszych wrażeń. Niestety, przy wdrożeniu nowych map nie wywiązaliśmy się z tych zobowiązań.

Firma z Cupertino zaczęła już poprawiać swoje mapy, zachęcając jednocześnie, by w "okresie przejściowym" użytkownicy iPhone`ów korzystali z... usług konkurencji (Bing, MapQuest, Waze, a nawet map Google i Nokii - w wersji przeglądarkowej). - W Apple zdecydowali się robić własne mapy. Teraz odkryli już, że jest to bardzo trudne - stwierdził Eric Schmidt, CEO Google, w wywiadzie dla All Things D.


*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Przewozy Regionalne umierają w woj. śląskim [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lisiecki o technologiach: Afera z mapami Apple - MapGate, czyli jak ważne są usługi - Dziennik Zachodni