Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piesek to czasem zwierz. Powinien chodzić na smyczy i w kagańcu?

Jadwiga Jenczelewska
arc
Co jakiś czas do opinii publicznej docierają informacje o tragicznych w skutkach pogryzieniach ludzi przez psy. Zdarza się, że atakują nas sympatyczne zwierzątka, które nikt nie podejrzewałby o agresję. Niestety, ich ofiarami często są małe dzieci.

Wtedy wszyscy głośno wołają: dlaczego nikt nie reagował, widząc, że zwierzę biega bez kagańca, a właściciela w ogóle nie interesują uwagi, że jego pies stanowi zagrożenie dla innych. Są ludzie, którzy po prostu boją się psów, a przecież mają prawo do bezpiecznego i spokojnego poruszania się w miejscach publicznych.

- Właśnie z tego powodu kilkakrotnie zgłaszałem już i w U-rzędzie Gminy Bobrowniki, i na policji, że u nas w Wymysłowie właściciele wypuszczają swoje psy, które potem biegają po ulicach samopas bez żadnego zabezpieczenia, a dzieci, które idą ze szkoły, boją się przejść obok takiej psiej sfory - mówi pan Adam T. z Wymysłowa w gminie Bobrowniki.

Bo właśnie o sfory tu chodzi - twierdzi nasz Czytelnik. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że np. gdy wśród psów biegających po ulicy znajdzie się jedna suczka, niegroźne na co dzień zwierzęta stają się agresywne, niebezpieczne, a często nieobliczalne.

- A nawet jeśli udaje się je jakoś rozgonić, biegające i szczekające w ciągu dnia i nocy, są po prostu szalenie uciążliwe. Dlaczego mam na to patrzeć i słuchać tego przez całą dobę? Jeśli ktoś decyduje się na posiadanie psa, powinien znać przepisy i wiedzieć, że fakt zamieszkiwania w gminie wiejskiej, nie zwalnia nikogo z obowiązku ich respektowania. A one przecież precyzują, że nie wolno wyprowadzać psa bez smyczy i kagańca.

- Gdy ktoś zostanie pogryziony, będzie święte oburzenie, że nikt nic nie zrobił, że wszyscy tylko patrzyli, jak te psy biegają samopas. Ja będę miał czyste sumienie. Dlatego zgłosiłem sprawę w Urzędzie Gminy Bobrowniki i na policji. Niestety, potraktowano mnie jak niegroźnego nadgorliwca, który wyolbrzymia fakty i czepia się spokojnych ludzi oraz ich biednych piesków. Wciąż czekam na jakąś odpowiedź lub reakcję ze strony władz i służb porządkowych, ale bez efektu. Policjanci raz mi mówią, że wyślą posterunkowego, kiedy indziej, że skontaktują się z gminą - żali się Czytelnik.

Zignorowany, poprosił redakcję DZ, by skłonić odpowiedzialne instytucje i osoby do zajęcia stanowiska w tej sprawie.
O wypowiedzi poprosiliśmy Urząd Gminy Bobrowniki i Komendę Powiatową Policji w Będzinie.

Mandat nawet do 250 zł za psa bez kagańca i smyczy

Asp. Paweł Łotocki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Będzinie
Regulację prawną dotyczącą obowiązków właścicieli zwierząt określają zarówno przepisy Kodeksu Wykroczeń (art. 77 K.W. "Kto nie zacho-wuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany"), jak i przepisy lokalne stanowione przez właściwe władze miejskie lub gminne.

Każdy, kto zauważy psa biegającego bez smyczy po terenie innym niż do tego specjalnie wyznaczony, powinien o tym fakcie powiadomić służby porządkowe (straż gminną lub miejską albo policję, jeżeli odpowiednia straż nie funkcjonuje
na danym terenie).

W takich przypadkach psy bezpańskie są łapane przez podmioty mające podpisaną stosowną umowę z władzami lokalnymi.
W sytuacji, gdy pies ma ustalonego właściciela lub osobę, która sprawuje nad nim pieczę i porusza się w miejscu publicznym bez stosownych zabezpieczeń (przez środki ostrożności rozumie sie trzymanie psa na smyczy i w kagańcu), na właściclela lub opiekuna psa można nałożyć mandat do 250 złotych. W przypadku, gdy właściciel nie chce przyjąć mandatu, lub gdy jest to kolejne z rzędu takie wykroczenie, sprawę kieruje się do właściwego sądu.

Odnosząc się do kwestii bezczynności i bierności służb porządkowych, pragnę poinformować, że od począt-ku roku, czyli przez okres prawie 10 miesiecy, do Komisariatu Policji w Wojkowicach - w obszarze działania którego pozostaje miejscowość Wy-mysłów w gminie Bobrowniki - wpłynęło tylko jedno zgło-szenie dotyczace psów biegających i pozostających bez nadzoru w Wymysłowie.

W oparciu o tak skromne dane i przede wszystkim brak komunikacji w przedmiotowym zakresie ze strony mieszkańców - w mojej ocenie - czyni zarzut bezczynności i bierności ze strony policji bezzasadnym.

Wójt zignorował wszystkie pytania

Arkadiusz Ziemba, wójt gminy Bobrowniki
W tym miejscu powinna być odpowiedź wójta gminy Bob-rowniki dotycząca psów biegających po Wymysłowie. O zajęcie stanowiska redakcja DZ zwróciła się pierwszy raz 9 października - telefonicznie i mejlowo. Postawiliśmy pytania: w jaki sposób można zdyscyplinować właścicieli zwierząt, które mogą być zagrożeniem dla otoczenia? Kto i jak powinien zareagować? Jakie są przepisy dotyczące bezpieczeństwa ludzi, którzy mogą się stać celem ataku psów? Czy takie same przepisy są dla gmin miejskich i wiejskich? Potem jeszcze kilka razy ponawialiśmy prośby. Niestety, DZ został tak samo zignorowany przez wójta, jak mieszkaniec gminy, który interweniował.


*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Przewozy Regionalne umierają w woj. śląskim [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piesek to czasem zwierz. Powinien chodzić na smyczy i w kagańcu? - Dziennik Zachodni