Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnik DZ: Żale uciskanego narodu śląskiego

Bogdan Kasprowicz
Chciałbym na łamach DZ powrócić do posiedzenia sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, które odbyło się w gmachu Sejmu Śląskiego w Katowicach. Dotychczas nie spotkałem się z tak bezprzykładnym atakiem na Rzeczpospolitą, jako na państwo wyjątkowego rzekomo ucisku narodowego.

W ślad za pretensjami, żalami i żądaniami wykrzyczanymi przez nadreprezentację przedstawicieli "narodu śląskiego", poszli wszyscy inni - od Niemców, po Romów i Słowaków. Odniosłem wrażenie, że spotkanie odbyło się po to, żeby Ruch Autonomii Śląska - pod opiekuńczymi skrzydłami Platformy Obywatelskiej - zyskał społeczną nobilitację.

Nie było to niestety forum, na którym można byłoby prowadzić jakąkolwiek dyskusję, więc w imieniu Ormian przypomniałem tylko przyjętą przez tę nację w Polsce od wieków zasadę lojalności wobec państwa, która owocowała zawsze pięknymi przykładami patriotyzmu.

Niestety, przedstawicieli mediów obecnych na sali i w kuluarach interesowały tylko wypowiedzi "autonomistów" i niemieckiej mniejszości. Choć na niek-tóre z nich, a zaiste smakowite, nie zwrócili jakoś uwagi. I tak informację przedstawiciela mniejszości niemieckiej, że członkowie RAŚ mogą być członkami mniejszości niemieckiej i odwrotnie bez żadnych przeszkód - pominięto we wszystkich relacjach i komentarzach. Głosy o żądaniu uznania gwary śląskiej jako języ-ka narodowego zostały mocno nagłośnione, jednak nikt nawet nie zająknął się, co z dorobkiem literackim Ślązaków takich jak Lompa, Bończyk, Ligoniowie, etc.

W popołudniowej części sesji gościliśmy posłów RP w kościele ormiańsko-katolickim w Gliwicach. Tam przypomniałem postać księdza Karola Bołoz Antoniewicza (Ormianina ze Lwowa), który w połowie XIX wieku zyskał miano Apostoła Śląska. W 1851 r., podczas misji śląskiej zorganizowanej przez ks. Alojzego Fiecka z Piekar Śląskich, rzesze Górnoślązaków (a przychodziło na spotkania z ks. Antoniewiczem po 30 tysięcy ludzi), konstatowały, że są Polakami, wszyscy zachłystywali się polskością, polskim językiem, polską pieśnią kościelną. Do tego stopnia, że przerażone wybuchem polskości władze pruskie zakazały dalszych misji, które miały w kolejnym roku odbyć się w Opolu, Strzelcach, Nysie i innych miastach Śląska.

Tak, tak "Chwalcie łąki umajone" ksiądz Antoniewicz napisał tu, na Śląsku. Jakby to miało brzmieć "po ślunsku", możno cołkim inakszy niż po polsku...


*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Przewozy Regionalne umierają w woj. śląskim [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czytelnik DZ: Żale uciskanego narodu śląskiego - Dziennik Zachodni