Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZAKAZ WSTĘPU DO LASU! Grzybobranie to spacer po polu minowym [MAPA]

Michał Wroński
Piotr Krzyżanowski
Mamy dwie wiadomości dla grzybiarzy. Dobra jest taka, że lasy są pełne grzybów. Zła jest natomiast taka, że pełne są też niewypałów. W kilku miejscach obowiązuje zakaz wchodzenia do lasów ZOBACZ MAPĘ

Granaty ręczne i moździerzowe, miny przeciwpiechotne, a nawet pociski artyleryjskie - to tylko niektóre z pamiątek po II wojnie światowej, jakie nadal można znaleźć w lasach naszego regionu. Największe zagrożenie panuje w rejonie leśnictwa Kalety i Piasek (okolice Koszęcina), gdzie całkowicie zamknięto ponad 850 hektarów lasu. Uważać trzeba też w okolicach podgliwickiego Rudzińca oraz Siewierza.

Na grzyby? Tak, ale za rok

- Dwa tygodnie temu grzybiarz znalazł pocisk artyleryjski kalibru 120 milimetrów - mówi Zdzisław Unglik, nadleśniczy z Koszęcina, któremu podlegają lasy w Kaletach i Piasku.

Podczas ostatniej wojny Niemcy zgromadzili tu w leśnych magazynach duże ilości amunicji. Wycofując się przed nacierającą Armią Czerwoną nie zdążyli całości tych zapasów wysadzić w powietrze bądź zabrać ze sobą na zachód. Porozrzucany niemiecki arsenał uprzątnąć mają dopiero saperzy, którzy kilka dni temu rozpoczęli przeszukiwanie przeszło 850 hektarów lasu. To bodaj największa taka akcja w naszym regionie od zakończenia wojny (tylko w ciągu 2 pierwszych tygodni jej trwania znaleziono ok. 2 tysiące niewybuchów).

- Prace mają się zakończyć do maja. Za rok będzie się już zatem można wybrać na grzyby - obiecuje Unglik.

Nie wszyscy chcą jednak czekać. Choć o zakazie wstępu do niebezpiecznego sektora lasu informują zawieszone na drzewach tablice ostrzegawcze, a miejsca pracy saperów są dodatkowo oznaczone taśmą, to część grzybiarzy, spacerowiczów, bądź ciekawskich nie traktuje tych ostrzeżeń poważnie. Do tego dochodzą jeszcze złomiarze i domorośli kolekcjonerzy militariów, którzy celowo szperają na takich wojennych "śmietnikach".

Kolejne lasy czekają na saperów
Krzysztof Lysik z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach zapowiada, że lada dzień zakazy wstępu do lasu pojawią się też na terenie leśnictwa Nogowczyce (w pobliżu zbiornika Dzierżno Duże) oraz leśnictwa Paczyna, gdzie na oczyszczenie z niewybuchów czeka w sumie ok. 15 hektarów lasu (podlegają one nadleśnictwu Rudziniec).

- W tym przypadku działania saperów będą trwać do końca listopada - zapowiada Lysik.

W przyszłym roku saperzy sprawdzą niebezpieczne 2 hektary niedaleko Siewierza. Zakończyła się już natomiast akcja oczyszczania 170 hektarów lasu w Kalinie pod Herbami (znajdowano tam m.in. pociski kalibru 210 mm).

Niebezpieczne pamiątki z czasów II wojny światowej można jednak znaleźć nie tylko w wymienionych powyżej (i oznakowanych) miejscach, lecz na całym obszarze województwa. Dlatego leśnicy radzą, by w razie znalezienia podczas grzybobrania jakiegoś podejrzanego żelastwa od razu zadzwonić na policję lub do służby leśnej.

O tragedię jest nietrudno. Pięć lat temu w Kaletach zginął nastolatek

Od początku roku saperzy z województwa śląskiego 430 razy wyjeżdżali do usuwania niewypałów lub niewybuchów znalezionych przez przypadkowe osoby. Najczęściej były to granaty, zapalniki oraz pociski moździerzowe. Niewybuch znaleziono ostatnio m.in, na placu budowy dworca autobusowego w Tarnowskich Górach. Szczęśliwie nikt ze "znalazców" nie zginął (w całej Polsce wydarzyły się w tym roku już 2 wypadki śmiertelne). O nieszczęście jednak nietrudno. Jak przestrzegają saperzy przypadkowe kopnięcie w kilkudziesięcioletnią minę wciąż jeszcze może wywołać jej eksplozję, a celowe "zabawy" (np. próby demontażu celem wydłubania prochu) z takimi znaleziskami zakrawają wręcz na szaleństwo. O tym zresztą jak groźne mogą być niewybuchy mieliśmy okazję przekonać się w lipcu 2007 roku, kiedy to dwójka 14-latków z Kalet postanowiło wrzucić znalezioną w lesie amunicję do ognisku. Wskutek jej wybuchu jeden z chłopców zginął, a drugi został ranny i trafił do szpitala.
Obsługujące nasze województwo patrole rozminowania działają przy 6 batalionie szturmowo desantowym w Gliwicach (ul. Generała Andersa 47, tel. 32 461- 47 - 15). Na zabranie niebezpiecznego znaleziska mają 72 godziny.


*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Przewozy Regionalne umierają w woj. śląskim [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: ZAKAZ WSTĘPU DO LASU! Grzybobranie to spacer po polu minowym [MAPA] - Dziennik Zachodni