Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ścisk w porodówkach

Łukasz Gardas
podpis
podpis fot. olgierd gĂłrny
Duży tłok panuje w większości beskidzkich oddziałów położniczych i noworodkowych. Powody są dwa: wyż demograficzny i rygorystyczne wymagania, dotyczące warunków lokalowo-sanitarnych, stawianych szpitalom przez Ministerstwo Zdrowia.

Najtrudniejsza sytuacja jest w cieszyńskim Szpitalu Śląskim, gdzie na świat przychodzą maluchy z całego powiatu, ale nie tylko. W listopadzie odebrano w nim 110 porodów. Miesiąc wcześniej jeszcze więcej. Niestety, z powodu nowych kryteriów resortu zdrowia, w oddziale konieczne było ograniczenie liczby miejsc. Niedawno było ich blisko 40.

- Teraz mamy tylko 25 łóżek. Do tego trwa jeszcze remont - mówi lekarka Zofia Franek z cieszyńskiego szpitala.

W bielskim Szpitalu Ogólnym im. Edmunda Wojtyły w zeszłym roku urodziło się półtora tysiąca dzieci. W tym jest podobnie. Tymczasem oddział dysponuje 20 miejscami. - Od- dział ciągle jest zapełniony. Zdarza się, że musimy odesłać pacjentkę, która jeszcze nie rodzi do innej placówki - podkreśla Barbara Bartoszek-Walczyk, zastępca ordynatora oddziału noworodkowego bielskiego szpitala.

Pełne ręce roboty mają położne ze Szpitala Powiatowego w Żywcu, gdzie rocznie przychodzi na świat około tysiąca dzieci. Są dni, gdy jest sporo wolnych miejsc, ale coraz częściej dochodzi do sytuacji, że sale są wypełnione po same brzegi.

- Mamy 24 łóżka i cztery inkubatory, na oddziale położniczym jest 39 miejsc - informuje Władysława Zmaczyńska, ordynator oddziału noworodkowego.

Sytuację komplikuje fakt, że oddziały położniczo-noworodkowe, a także wszystkie inne funkcjonujące w szpitalach, muszą spełniać rygorystyczne kryteria narzucone przez Ministerstwo Zdrowia. Chodzi m.in. o wielkość sal, liczbę łóżek i warunki sanitarne. Jednostki, które nie podporządkują się wymogom, mogą dostać znacznie mniejsze kontrakty na świadczenie usług medycznych niż w ubiegłych latach.

- Do tej pory niektóre szpitale zwlekały z dostosowaniem warunków do ministerialnych wymagań, bo w ostatnich latach nie podpisywano nowych kontraktów, a tylko aneksy do umów, które już obowiązywały. Teraz placówka, która chce otrzymać nowy kontrakt, musi spełniać wszystkie wymogi, bo będą one sprawdzane - tłumaczy Jacek Kopocz, rzecznik śląskiego oddziału NFZ w Katowicach.

Jeśli kontrola wykaże nieprawidłowości i dany szpital będzie musiał zmniejszyć liczbę łóżek, a tym samym ograniczyć przyjęcia, sytuacja może być niewesoła. Kobiety będą wówczas kierowane do innych placówek w regionie. Sporo pacjentek może przyjąć Szpital Wojewódzki, ale też nie jest studnią bez dna. Dysponuje nieco ponad 30 miejscami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!