Sroka: Górale sięgnęli dna - najwyższy czas na zmiany

Zaczęło się całkiem niewinnie od negowania starej piłkarskiej prawdy, że dla beniaminka najtrudniejszy w lidze jest wcale nie pierwszy, ale drugi sezon. Nikogo nie przekonywały liczne przykła-dy przywoływane przez dziennikarzy na poparcie tej tezy. - Poradzimy sobie i już. Nie ma się czego obawiać - słyszeliśmy w kuluarach stadionu przy ulicy Rychlińskiego, choć trwająca już ponad pół roku seria spotkań Podbes-kidzia bez zwycięstwa nie dawała podstaw do optymizmu.

Górale są jednym zespołem w naszej lidze bez wygranej, ale działacze nie zdecydowali się poważniej wstrząsnąć zespołem ograniczając się do zmiany drugiego trenera oraz zwolnienia szkoleniowca bramkarzy. Kiedyś taki ruch pobudził zawodników do lepszej gry, ale teraz przeszedł właściwie bez echa, bo też sytuacja bielskiej drużyny jest w tej chwili bardzo trudna i żadne półśrodki już nie wystarczą. Szanuję Roberta Kasperczyka, który jest najdłużej prowadzącym zespół szkoleniowcem w ekstraklasie i przez blisko trzy lata spędzone pod Klimczokiem osiągnął z Pod-beskidziem duże sukcesy awansując do ekstraklasy i półfinału Pucharu Polski. Tych osiągnięć nikt mu nie odbierze - wręcz przeciwnie zapewniają mu one zaszczytne miejsce w historii klu-bu, ale widać też wyraźnie, że ten układ się już wyczerpał i najwyższa pora na zmianę trenera.

Kasperczykowi nie bardzo pomagali zresztą działacze angażując do klubu zawodników, którzy dopiero za kilka miesięcy są w stanie pomóc Góralom. Tak było z Pietrasiakiem i tak będzie też z Jeleniem. Tymczasem bielszcza-nie potrzebują wzmocnień już dziś, bo inaczej spadną z ligi.

*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Przewozy Regionalne umierają w woj. śląskim [ZDJĘCIA]