18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Misja Wolnego": Wzruszający film o marszałku Sejmu Śląskiego [OPINIE i ZDJĘCIA]

Grażyna Kuźnik
ARC Dziennik Zachodni
Premiera filmu "Misja Wolnego" w reżyserii Wojciecha Szwieca to pierwszy film o marszałku Sejmu Śląskiego, twórcy autonomii śląskiej, którego rok właśnie obchodzimy. SWOJE WRAŻENIA Z PREMIERY FILMU OPISUJĄ M.IN. CZESŁAW RYMER I JÓZEF CIĄGWA.

Premiera filmu "Misja Wolnego" w reżyserii Wojciecha Szwieca odbyła się w ubiegłą sobotę w Studiu Koncertowym Radia Katowice. To pierwszy film o przedwojenny marszałku Sejmu Śląskiego, twórcy autonomii śląskiej, którego rok właśnie obchodzimy.

Dokument przygotowany przez niezależną ekipę filmową trwa 50 minut. Wypowiada się w nim 14 postaci, w różnym sposób związanych u postacią bohatera. 
Autorem scenariusza i narratorem jest wnuk marszałka, jego imiennik inżynier Konstanty Wolny. Udało mu się odnaleźć ślady swojego dziadka nawet w Bujakowie, gdzie przyszły marszałek urodził się 135 lat temu i mieszkał krótko.


- Na podwórku ostatniego jego krewnego po kądzieli jest tablica pamiątkowa. Ksiądz Jerzy Kempa, długoletni proboszcz miejscowej parafii dbał o to, żeby nie zapomniano o Wolnym - mówi wnuk marszałka.


Po śmierci matki mały Kostek zamieszkał u krewnych w dzielnicy Drajok w Katowicach. Tam też można jeszcze odnaleźć klimaty przeszłości.


- Drajok to zapomniana część katowickiej dzielnicy Bogucice. Stąd Kostek piechotą chodził do gimnazjum w centrum Katowic. W tej szkole poznał Korfantego i zaprzyjaźnili się z nim na całe życie, co wpłynęło na historię Górnego Śląska - dodaje Konstanty Wolny.


Film powstał dzięki pasjonatom z Centrum Społecznego Rozwoju w Mikołowie. Reżyser Wojciech Szwiec podkreśla, że sam pochodzi z Łazisk, więc zainteresował się marszałkiem, który urodził się w niedalekim Bujakowie. Ponieważ zajmuje się niezależnym kinem, pomyślał, że dobrze byłoby zrobić film o tej ważnej, a jednak mało znanej postaci.

Potem okazało się, że wnukowi marszałka ten pomysł bardzo się spodobał. Realizatorzy prawie nie mieli pieniędzy na ten film, ale nie brakowało im pasji. Film też otrzymał niewielką pomoc Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.

Kamery prowadzą od rodzinnego Bujakowa, przez Drajok do centrum Katowic, gdzie Konstanty Wolny osiadł na stałe w willi Zacisze, jako autor autonomii śląskiej, marszałek Sejmu Śląskiego szanowany prawnik, ojciec pięciorga dzieci. Opowiadają o nim ostatni świadkowie, którzy go pamiętają. Na przykład blisko stuletni Czesław Rymer, obdarzony świetną pamięcią syn pierwszego wojewody śląskiego. Żyje także córka marszałka Halina. Wypowiadają się krewni, historycy, politolodzy i prawnicy. Film nie opowiada o czasach marszałka, ale skupia się nad nim samym jako na wyjątkowym człowieku.


- Mieliśmy dużo materiału, ale trzeba było ciąć, nożyce szły w ruch - przyznaje wnuk marszałka.


Konstanty Wolny zmarł 9 listopada 1940 roku we Lwowie i tu został pochowany. Przez całe lata o sprowadzeniu jego ciała do Polski nie było mowy. W tym roku szczątki marszałka odnaleziono na lwowskim cmentarzu, a po badaniach zespołu archeologów i antropologów, sprowadzono je do kraju. Pogrzeb odbył się 6 czerwca 2012 roku na cmentarzu przy ul. Francuskiej w Katowicach.


Premiera filmu wywołała wzruszenie u zaproszonych gości. Jednym z najważniejszych był Czesław Rymer, który osobiście pamięta marszałka, często bywał w wilii Zacisze, kontaktował się także z Konstantym Wolnym jako student.


- Film przypomniał mi się moje młode lata, a to zawsze jest wspaniałe uczucie. Cieszę się, że powstał dla przyszłych pokoleń. Jest ciekawy i ważny - komentował Czesław Rymer. - Przyjaźniłem się z synem marszałka Marianem, często go odwiedzałem w domu. Konstanty Wolny był dla mnie oczywiście autorytetem, ale na co dzień był bardzo miłym człowiekiem. Przyjaznym, życzliwym, dostępnym. Miał ogromną, naprawdę imponującą wiedzę. Studiowałem w Poznaniu i należałem do akademickiej Korporacji Silesia, skupiającej studentów z Górnego Śląska. Marszałek był seniorem tej korporacji i czasem przyjeżdżał do Poznania na nasze spotkania. Wprowadzał bardzo sympatyczną atmosferę, umiał rozmawiać z młodymi ludźmi i znajdował dla nich czas.


Film "Misja Wolnego" podobał się także prof. Józefowi Ciągwie, specjaliście z zakresu doktryn polityczno-prawnych z Uniwersytetu Śląskiego. Profesor również wystąpił w tym filmie, ale dopiero na premierze zobaczył całość.
 - To dobry film i potrzebny - zapewnia profesor. - Chociaż może nie wypada mi chwalić, bo w nim przecież wystąpiłem. Ale mimo że specjalizuję się w historii ustroju, działalność Konstantego Wolnego jest mi bardzo dobrze znana, to ja również dowiedziałem się czegoś nowego. Zwłaszcza wczesne lata Wolnego w Bujakowie były dla mnie czymś nowym. Mam nadzieję, że film zainteresuje młode pokolenie. które nie orientuje się dobrze w historii, niektórzy nawet nie wiedzą, kiedy był stan wojenny. Młodzi teraz patrzą w przyszłość, nie oglądają się do tyłu, a szkoda. Trzeba im to umożliwić, a dobry film w tym może tylko pomóc.


*Dworzec w Katowicach zdemolowany przez pseudokibiców ZDJĘCIA i WIDEO
*Dyktando 2012. Poznaj pełny tekst [ZDJĘCIA ZWYCIĘZCÓW]
*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!