Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

1000 zł za akcje Kompanii Węglowej. Handel kwitnie przed debiutem na GPW

Michał Wroński
Pracownicy Kompanii Węglowej liczą na podobne prawa do akcji jak w JSW
Pracownicy Kompanii Węglowej liczą na podobne prawa do akcji jak w JSW Arkadiusz Gola
Kompania Węglowa - największa górnicza spółka Europy - jeszcze nie zadebiutowała na Giełdzie Papierów Wartościowych. Ba, nawet sam termin takiego debiutu pozostaje w sferze domysłów. Strategia spółki mówi o roku 2014, ale na tym konkrety się kończą. Nie wiadomo też, ilu pracowników będzie miało prawo do akcji, ani na jaki przydział mogą liczyć. Wiadomo jednak, że już teraz mogą zarobić 1000 zł.

Mimo tego handel wirtualnymi akcjami już kwitnie. Za pełnomocnictwo do dysponowania walorami tajemniczy inwestorzy płacą 1000 złotych.

- Ja umawiam pana z notariuszem, u niego spisywana jest umowa, pieniądze dostaje pan do ręki - wyjaśnia damski głos w słuchawce, kiedy dzwonimy pod wskazany na ogłoszeniu numer.

Co dokładnie zawiera umowa, co mi grozi za zerwanie kontraktu - tego moja rozmówczyni nie wie. Ona jest tylko pośrednikiem. Skąd pewność, że ten interes w ogóle się opłaci? Przecież akcje mogą być warte dużo więcej niż tysiąc złotych.
- Nie ma pewności, to trochę takie kupowanie kota w worku - nie pozostawia złudzeń moja rozmówczyni.

Zbigniew Madej, rzecznik KW wie o sprawie, ale raczej nie daje nadziei, że spółka coś z tym zrobi. Problemu nie widzi też Komisja Nadzoru Finansowego - Katarzyna Mazurkiewicz z biura prasowego KNF tłumaczy, że sytuacja nie podlega ustawie o ofercie publicznej. A zatem wszystko legalne, ale czy opłacalne ? - Dla kupującego prawa do akcji na pewno tak - ocenia Paweł Zatwarnicki z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

Kiedy w latach 90. minionego stulecia górnicy wypisywali tzw. zgłoszenia prywatyzacyjne, większość z nich znacząca pukała się w czoło. Jaka prywatyzacja, jakie akcje? Dziś takich pytań nikt już nie stawia. Od ubiegłego roku na Giełdzie Papierów Wartościowych notowane są akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Prawo do bezpłatnego otrzymania walorów tego przedsiębiorstwa ma ponad 60 tysięcy osób, byłych i obecnych pracowników tej spółki.

Na podobny gest liczą górnicy i emeryci z Kompanii Węglowej, która na giełdę ma trafić w roku 2014. Ilu z nich jednak dostanie akcje, jak wiele i pod jakimi warunkami - tego na razie nikt nie jest w stanie określić. Nie przeszkadza to jednak tajemniczym inwestorom zachęcać górników do sprzedaży - wirtualnych póki co - akcji. Ogłoszenia od kilku miesięcy pojawiają się przed kopalniami i na ulicach śląskich miast. Kto za tym wszystkim stoi?

- Jakieś fundusze inwestycyjne, szczegółów nie znam - odpowiada nasza rozmówczyni, kiedy zadzwoniliśmy pod numer podany w takim właśnie ogłoszeniu.

W zamian za zbycie praw do akcji KW - niezależnie od ich ilości - oferuje 1000 złotych. Wystarczy tylko umówić się z notariuszem, podpisać u niego pełnomocnictwo do dysponowania walorami Kompanii, a po upływie "karencji" (kiedy nie wolno sprzedać akcji, w przypadku JSW wynosi on 2 lata) wybrać się do domu maklerskiego celem przepisania na kupca prawa własności do tych papierów. Jeśli w międzyczasie KW będzie wypłacać dywidendę (dzielona jest między wszystkich akcjonariuszy) trafi ona do kieszeni górnika. Co się stanie, jeśli komuś z uczestniczących w procederze górników w międzyczasie się "odwidzi" i - mimo podpisanego pełnomocnictwa - nie zgodzi się na przepisanie prawa własności?

- Pewnie będzie musiał oddać pieniądze i zapłacić jakąś karę umowną. Szczegółów jednak nie znam. To wszystko jest zapisane w umowie - mówi przedstawicielka tajemniczego inwestora.
Kiedy pytam znajomego górnika o oceną takiej oferty, ten tylko kręci nosem. - Tysiąc złotych? To się chyba nie opłaci. Myślę, że dostanę akcje o większej wartości - kalkuluje.

- Ja nikomu sprzedawać nie każę. Trzeba sobie tylko odpowiedzieć na pytanie, czy się chce mieć pieniądze zaraz, czy czekać latami aż Kompania wejdzie na giełdę. Chętnych mamy sporo. Poza tym ryzyko jest z obu stron, bo kto wie, kiedy faktycznie Kompania wejdzie na giełdę, a my pieniądze płacimy od ręki - replikuje moja rozmówczyni.

Górnikom to się raczej nie opłaci

Rozmowa z Pawłem Zatwarnickim z Katedry Finansów Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach
Czy to legalne, by kupować prawa do akcji, które nie zostały jeszcze faktycznie wyemitowane i przekazane pracownikom?
Nie ma tu żadnej kolizji z przepisami. Takie praktyki zdarzają się od lat 90. ubiegłego wieku. Pamiętam je chociażby z czasów prywatyzacji KGHM-u.

A czy taka transakcja się opłaci?
Kupującemu prawa do akcji na pewno tak. Kiedy skupowano akcje KGHM-u, to płacono 3 złote za jeden walor, a dziś wart jest on ponad 160 złotych. W przypadku Kompanii Węglowej nie sądzę, by było aż takie przebicie, ale skoro ktoś oferuje za prawo do akcji tysiąc złotych, to spodziewa się zarobić dużo więcej. Górnikom, którzy za darmo dostaną akcje, bardziej natomiast opłacałoby się je trzymać niż odsprzedawać prawa do tych walorów.

Inwestor ma jednak czasowo związane ręce. Choć ma prawo do akcji, to nie może ich od razu sprzedać.
Nie tak do końca. Prawda jest taka, że przez pewien czas akcji nie może sprzedać, ale na podstawie umowy cywilno -prawnej może dalej odsprzedać prawa do tychże akcji i na takiej transakcji ma możliwość, by normalnie zarabiać.

Przed debiutem JSW też masowo skupowali akcje

Skupowanie praw do górniczych akcji jeszcze przed ich oficjalnym debiutem na Giełdzie Papierów Wartościowych nie jest nowym pomysłem - przed rokiem oferty takiej transakcji otrzymywali pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Przypomnijmy, że - w zależności od stażu pracy- uzyskali oni bezpłatnie od 7 do 382 akcji swojego przedsiębiorstwa. Jeszcze nim papiery trafiły na giełdę, słupy ogłoszeniowe i przystanki w rejonie Jastrzębia i Rybnika zaroiły się od ogłoszeń i zachęt do sprzedaży praw. "Akwizytorzy" wrzucali oferty reklamowe do skrzynek pocztowych, a nawet dzwonili po domach.

- Miejscowi notariusze przeżywali wtedy istne oblężenie - przyznaje Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW. Jak dodaje, spółka ostrzegała swoich pracowników przed podpisywaniem takich umów. Niewiele to chyba jednak pomogło.
- Wiemy, że ten proceder nadal trwa - mówi rzeczniczka JSW.

Czy opłaca się sprzedawać akcje przed ich giełdowym debiutem? Mieliście do czynienia z taką sytuacją?


*Dworzec w Katowicach zdemolowany przez pseudokibiców ZDJĘCIA i WIDEO
*Dyktando 2012. Poznaj pełny tekst [ZDJĘCIA ZWYCIĘZCÓW]
*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 1000 zł za akcje Kompanii Węglowej. Handel kwitnie przed debiutem na GPW - Dziennik Zachodni