Pani Halina z Katowic w poniedziałek w internecie oglądała zdjęcia z otwarcia. We wtorek na dworcu pojawiła się już z własnym aparatem, zobaczyć, jak tłumaczyła, wszystko na własne oczy. Nie rozczarowała się. - To dworzec na światowym poziomie - skomentowała zadowolona.
Z kolei Artur Kacprzak przyjechał halę przetestować. Pan Artur porusza się na wózku inwalidzkim. - Właśnie sprawdzam, czy jest przystępny - wyjaśnił, podczas wjazdu na pochylnię. Spora część nowej hali znajduje się na jednym poziomie, wyjątek stanowi fragment przylegający do przejść podziemnych, znajdujący się na antresoli. Niestety, aby dostać się do przejść i dalej na perony, trzeba wjechać na wspomnianą pochylnię. Ta jednak test pana Artura przeszła. - Zastanawiam się, jak z wjazdem na perony - powiedział, ale nie zaryzykował. I słusznie: przejście środkowe, jedyne w którym będą windy i ruchome schody na perony, jest nadal w remoncie.
- Na starym dworcu była masakra. Żeby wjechać na platformy, musiałem najpierw zjechać do dolnego, śmierdzącego i brudnego holu dworca i tam dopiero wsiąść do ciemnej windy - wspominał pan Artur.
W sumie od poniedziałku, od godz. 16. (otwarcie dworca) przez nową halę przewaliło się co najmniej kilkanaście tysięcy, jeśli nie więcej bo to naprawdę skromne szacunki, ludzi. Wyłączona z użytku hala była tylko przez półtorej godziny w nocy (między północą a 1.30) na czas sprzątania.
- Problemów nie było, w nocy tylko jedno omdlenie, a dziś zasłabnięcie - relacjonowali ochroniarze, którzy patrolują dworzec. A jakby na potwierdzenie ich słów, zastaliśmy przed wejściem na dworzec karetkę.
Pytamy o bezdomnych, stałych bywalców dawnej hali, czy już są? - Jeśli pojawią się na dworcu i będą chcieli przejść na drugą stronę (plac OMP - przyp. red.), albo na perony, to zabronić im nie możemy - tłumaczą. Zabronione jest jednak żebranie oraz koczowanie w hali dworca. - A my ich znamy, więc zaraz wypatrzymy - zapewniają panowie z ochrony.
Dworca pilnują w sumie na raz trzy osoby z firmy ochroniarskiej, gdy dwie są na obchodzie, jedna urzęduje przed monitorami, na których widać dworzec w oku 49 kamer.
I fakt, że ani koczujących, ani żebrzących na dworcu wczoraj nie spotkaliśmy. Za to dwa patrole, jeden ochroniarzy, a jeden policji, owszem. I oczywiście tłumy podróżnych i zwiedzających.
Ciastka w dworcowej cukierni podaje im pan Leszek. - Wszyscy zachowują się bardzo dobrze. W ogóle, to dobre miejsce do pracy, szkoda tylko, że także w święta, ale to dworzec, musi być otwarty - mówił.
Czynne i - uprzedzamy pytanie - nie zdewastowane są dworcowe toalety. Ba, w dozownikach jest mydło, a podłogę w męskiej części szaletu mopem traktowała akurat tutejsza pracownica.
Działają także ruchome schody w holu, a także wszystkie elektroniczne rozkłady.
Za to kolejki przed kasami po staremu. I trudno się dziwić, spośród dziewięciu kas, czynnych było tylko sześć - w tym tylko dwie Kolei Śląskich. Nadal niewiele jest też w holu dworca siedzisk. Dizajnerskich krzeseł naliczyliśmy 24, a powinno być ich 56, mają się pojawić w kolejnych dniach.
Za to otwarte były wszystkie dworcowe sklepy, kawiarnie, cukiernie i restauracje. To akurat dobrze, bo dzięki temu podróżni mieli wczoraj, gdzie zasiąść z bagażami.
*Dworzec w Katowicach zdemolowany przez pseudokibiców ZDJĘCIA i WIDEO
*Dyktando 2012. Poznaj pełny tekst [ZDJĘCIA ZWYCIĘZCÓW]
*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?