18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po 68 latach odczytano pamiętnik Alojzego Szczepanka - Ślązaka z Wehrmachtu

Jolanta Pierończyk
Alojzy Szczepanek zginął mając zaledwie 23 lata
Alojzy Szczepanek zginął mając zaledwie 23 lata arc.
"W południe wydarzyło się nieszczęście jednemu Ślązakowi, który manipulował nad jakimś granatem i on wybuchł, i całą rękę prawą mu poszarpało, brzuch z prawej strony i nad gardłem dziurę wyrwało. Było zakazane tam iść. I to jest początek naszego einzacu (niem. Einsatz - misja, akcja - przyp. red.)". To jeden z pierwszych wpisów w pamiętniku Alojzego Szczepanka, z Wartogłowca (dziś to dzielnica Tychów) z października 1943 roku.

Miał wtedy 23 lata i jako żołnierz wcielony do Wehrmachtu trafił do Francji, potem do Włoch. Nikt by nie wiedział, jak je spędzał, co wtedy myślał, jakie snuł plany na przyszłość, jak na wojnie próbował się do niej przygotować, a nade wszystko za czym tęsknił, gdyby nie ten zeszycik zapisany maczkiem, który jakimś cudem trafił do rodzinnego domu autora. Bo on sam z wojny nie wrócił. Ba, nawet nie wiadomo, jak zginął. Przez ponad 60 lat pamiętnik, choć był w posiadaniu rodziny Alojzego, to jednak nikt go nie czytał - notatki były bowiem mało czytelne. Niedawno wpadł w ręce młodego tyszanina, Gabriela, który w zapiski się wczytał i zamienił w plik tekstowy. Nie wiadomo jednak, co z tymi wspomnieniami zrobi teraz rodzina żołnierza.

Pamiętnik kończy się na wpisie z 8 lutego 1944 w mieście Ardenza, koło Livorno we włoskiej Toskanii: "Jak dzisiaj mi smutno i jak myślę o Ciebie. Kiedy nareszcie przyjdzie ten czas dla nas i dla naszej przyszłości. O, Boże, wysłuchaj nas grzeszników i zakończ raz tę straszną wojnę narodów, aby my mogli nareszcie spocząć w domach swoich i być raz w dobrym humorze życia codziennego".

To, co wyziera z tych zapisków to nie okropności wojny, ale właśnie ogromna tęsknota za domem rodzinnym, za rodzicami (pisane zawsze dużą literą). Im później, tym częściej pojawiają się zwroty do Boga, by wreszcie położył kres tym "burzom", jak czasem pisze, i pozwolił im, żołnierzom, wrócić do swoich. "Tak się już za domem stęskniłem i ciągle się pytam siebie, kiedy się to skończy i kiedy pojedziemy do domu. Och, Boże dlaczego tak cierpimy? Czemu nam nie dasz trochę uciechy z naszego życia?", pisze 19 stycznia 1944. Przez cały ten czas pilnie uczył się języków obcych, włoskiego i francuskiego, licząc, że po wojnie będzie jak znalazł. Do domu, jako jedyny z pięciu braci, już po wojnie nie wrócił.


*Dworzec w Katowicach zdemolowany przez pseudokibiców ZDJĘCIA i WIDEO
*Dyktando 2012. Poznaj pełny tekst [ZDJĘCIA ZWYCIĘZCÓW]
*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!