18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lista wstydu PO według "Pulsu Biznesu". A na niej... nasi działacze i politycy [ZOBACZ]

MIW, pb.pl
"Lista wstydu PO" to ostatni hit internetu i mediów. Według gazety "Puls Biznesu" przez niecałe pięć lat od objęcia władzy przez PO z państwowej kasy do prywatnych kieszeni działaczy PO, ich znajomych i rodzin z naszej listy trafiło ponad 200 mln zł! Gazeta nazywa proceder "Teraz K... my w wersji PO". Na liście znalazło się ponad 400 osób, w tym kilkanaście, związanych z naszym regionem. Te stanowczo nie czują wstydu i tłumaczą, że są po prostu kompetentni. Zobacz galerię osób ze "śląskiej listy wstydu PO" i komentarze osób zainteresowanych dla "DZ".

Arkadiusz Godlewski, prezes Parku Śląskiego:

Mam twardą skórę i nie przejmuję się wszystkim, co piszą na mój temat. A o swoje kompetencje jestem spokojny. Od 15 lat pełnię funkcje związane z zarządzaniem zasobami ludzkimi. Jako wiceprezydent Katowic byłem odpowiedzialny za takie inwestycje, w porównaniu z którymi zarządzanie taką spółką jak Park Śląski nie jest niczym wielkim. Jak się zostaje prezesem Parku Śląskiego? W moim przypadku była to decyzja zarządu województwa, który mnie rekomendował radzie nadzorczej. Uważam, że to dobra metoda, lepsza od konkursu. Rekomendując kogoś na jakieś stanowisko zarząd bierze odpowiedzialność za taką osobę. Musi zatem wiedzieć co robi.

Gabriela Lenartowicz, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska:

Nie wstydzę się. Czuję się na swoim miejscu kompetentną osobą. To nie jest tak, że działalność polityczna ma wykluczać z wszelkiej działalności zawodowej. Życzyłam bym też sobie, aby być ocenianą przez pryzmat kompetencji.

Bożena Rojewska, prezes Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego:

Nie mam się czego wstydzić. W GARR-e pracuję od 11 lat i od samego początku pełnię funkcje kierownicze. Objęcie funkcji prezesa traktowałam więc jako naturalny awans. Nie byłam "spadochroniarzem". Na stanowisko radnej startowałam już jako prezes GARR-u. To wyborcy zadecydowali, że chcą mieć radną, która jest równocześnie prezesem GARR-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!