Autorzy publikacji znaleźli ponad 400 takich osób i wyliczają, że w ciągu niespełna 5 lat od momentu objęcia władzy przez PO, osoby z tej listy zainkasowały w sumie 200 mln złotych z publicznych podatków.
Z działaczy śląskiej PO na liście znaleźli się m.in.: Arkadiusz Godlewski - prezes Parku Śląskiego, a zarazem kandydat PO w wyborach na prezydenta Katowic; Gabriela Lenartowicz - prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, a przy tym członek śląskiej rady wojewódzkiej PO; Jarosław Kania - prezes Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i członek rady nadzorczej katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, a jednocześnie radny PO w Rudzie Śląskiej i członek śląskiej rady wojewódzkiej Platformy; a także Bożena Rojewska - prezes Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, a zarazem katowicka radna oraz wiceszefowa miejskiego koła PO.
Uwagę "Pulsu Biznesu" zwrócili też Andrzej Konieczny (prezes Funduszu Górnośląskiego, a przy tym członek rady powiatu rybnickiego PO), Jacek Matusiewicz (prezes Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych, będący jednocześnie skarbnikiem zarządu wojewódzkiego PO i bratem marszałka województwa); czy Marcin Kędracki (prezes Gliwickiej Agencji Turystycznej i szef koła PO w Żywcu). Sami zainteresowani nie widzą nic nadzwyczajnego ani nagannego w łączeniu stanowisk publicznych i partyjnych.
Arkadiusz Godlewski przyznał, że nominację na prezesa Parku Śląskiego zawdzięcza rekomendacji zarządu województwa, ale jego zdaniem taka metoda obsadzania stanowiska jest lepsza od konkursu.
- Rekomendując kogoś na jakieś stanowisko, zarząd bierze odpowiedzialność za taką osobę. Musi zatem wiedzieć, co robi - argumentuje Godlewski. Jak dodaje, "jest spokojny" o swoje kompetencje.
- Od 15 lat pełnię funkcje związane z zarządzaniem zasobami ludzkimi. Jako wiceprezydent Katowic byłem odpowiedzialny za takie inwestycje, w porównaniu z którymi zarządzanie taką spółką jak Park Śląski nie jest niczym wielkim - podkreśla.
Wątpliwości co do faktu, że jest właściwą osobą na właściwym miejscu, nie ma też Gabriela Lenartowicz. - To nie powinno być tak, że działalność polityczna wyklucza z wszelkiej działalności zawodowej. Życzyłabym sobie, aby być raczej ocenianą przez pryzmat moich kompetencji - komentuje prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
- W Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego pracuję od 11 lat i od samego początku pełnię funkcje kierownicze. Objęcie funkcji prezesa traktowałam więc jako naturalny awans. Nie byłam "spadochroniarzem" - stwierdza stanowczo Bożena Rojewska.
Przypomina zarazem, że o stanowisko radnej w Katowicach ubiegała się już jako prezes Agencji. - A zatem to wyborcy zadecydowali, że chcą mieć radną, która jest równocześnie prezesem GARR-u. Uważam, że to stanowi powód do dumy, a nie do wstydu - komentuje Rojewska.
*Wyszedł ze szpitala i zmarł. Zwłoki znaleziono po roku 35 m od szpitala
*Euforia na koncercie Kultu w Spodku [ZDJĘCIA i WIDEO]
*Zmiana opon na zimowe obowiązkowa. ZOBACZ GDZIE i DLACZEGO
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?