Na trop wieprzowiny inspektorzy weterynarii wpadli po sprawdzeniu dokumentacji w 28 zakładach mięsnych w dziewięciu województwach, do których od września mięso było importowane z Wysp.
Do woj. śląskiego 20 ton wieprzowiny trafiło od pośredników z województw mazowieckiego, wielkopolskiego i podkarpackiego.
- Większość mięsa już dawno nie powinna być na rynku, bo termin spożycia minął. Mimo to w sklepach mogą się znajdować jeszcze smalec, albo konserwy - ostrzega Józef Lipa, kierownik oddziału żywności Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej.
Aby odnaleźć wyroby z irlandzkiego mięsa, w teren wysłanych zostało 200 pracowników sanepidu. W ciągu kilku najbliższych dni mają odwiedzić wszystkie sklepy sprzedające wyroby mięsne.
- Jeśli znajdziemy podejrzane produkty, będą one wycofywane - wyjaśnia Józef Lipa.
Wojewódzki Inspektorat Weterynaryjny w Katowicach wciąż czeka na wyniki badań 20 ton łopatki wieprzowej i 3 ton wątróbki zatrzymanej przed kilku dniami w dwóch dużych śląskich zakładach. Czy w pobranych próbkach znajdą się dioksyny w ilościach przekraczających dopuszczalne normy, dowiemy się jednak dopiero za tydzień.
Tak czy inaczej zagrożenia nie ma - uspokajają służby sanitarne. Naukowcy są zgodni co do tego, że jednokrotne zjedzenie skażonej wieprzowiny w niewielkich ilościach, nie zagraża życiu, ani zdrowiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?