- Jechałem pociągiem relacji Gdynia-Katowice, po zgaszeniu światła zostałem dotkliwie pogryziony przez pluskwy - opowiada pan Artur. - Było ich ok. pięćdziesiąt: na zagłówkach, siedzeniach, na mnie, w moim plecaku i torbie. Zdejmowałem je z siebie jeszcze w toalecie pociągu, ale gdy wróciłem do domu wyprałem wszystkie swoje rzeczy i dokładnie się wykąpałem, ale i tak wyrzuciłem torbę i plecak, żeby na pewno nic nie zadomowiło się w moim mieszkaniu - dodaje wzburzony.
CZYTAJ KONIECZNIE:
Pluskwy w pociągu [CIĄG DALSZY] Komentuje rzeczniczka Intercity
Pasażer zgłosił konduktorowi, że w przedziale ostatniego wagonu znajdują się pluskwy, ten tylko podziękował, ale pomieszczenia nie zamknął. W biurze Intercity pan Artur dowiedział się, że może złożyć reklamacje.
Czy ktokolwiek zajmie się nieproszonymi gośćmi? Tego nie udało nam się dowiedzieć. Dodajmy, że pan Artur został pogryziony przez pluskwy na całym ciele.
- Te ugryzienia bardzo swędzą - przyznaje. - Musiałem wziąć lek antyalergiczny i wybieram się do lekarza.
Pluskwy pojawiają się w nocy, dlatego po wejściu do przedziału mogły być one niewidoczne. Skąd w wagonie te insekty? Możliwe, że przenieśli je bezdomni sypiający w wagonach, gdy te stoją na bocznicy kolejowej.
*Wyszedł ze szpitala i zmarł. Zwłoki znaleziono po roku 35 m od szpitala
*Euforia na koncercie Kultu w Spodku [ZDJĘCIA i WIDEO]
*Zmiana opon na zimowe obowiązkowa. ZOBACZ GDZIE i DLACZEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?