18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fuj, to gryzą pluskwy. A kolej nie przeprasza

Aldona Minorczyk-Cichy
arc
W internecie zawrzało: pasażerowie twierdzą, że pluskwy w wagonach to nie tylko problem pociągu Gdynia-Katowice. I wyliczają długą listę grzechów kolei. A tymczasem ze strony kolei ani słowa przeprosin.

Sprawą pluskiew w wagonie pociągu relacji Gdynia - Katowice, o której pisaliśmy w serwisie dziennikzachodni.pl, zainteresował się śląski Sanepid. Wczoraj wpłynęła tam oficjalna skarga na PKP InterCity.

CZYTAJ KONIECZNIE:
ZOBACZ ZDJĘCIA z pociągu, którym jechał pogryziony przez pluskwy pasażer

Wagon, w którym 9 listopada został pogryziony przez te insekty Artur P., został wyłączony z eksploatacji. Ponownie trafi na tory trafi dopiero po gruntownym wyczyszczeniu. - Zatrudnimy do tego profesjonalną firmę - obiecuje Małgorzata Sitkowska, rzeczniczka PKP InterCity. I dodaje, że wszystkie wagony są czyszczone dokładnie, a obecność w nich pluskiew to rzadkość.
Czy można tym zapewnieniom wierzyć? W mediach i na forach dyskusyjnych takich doniesień jest więcej. Pasażerowie skarżą się na pogryzienia m.in. w pociągach relacji Warszawa - Lublin, Kraków - Szczecin oraz właśnie Gdynia - Katowice.

Pan Artur złożył reklamację za pośrednictwem internetowego formularza. Domaga się wyjaśnienia sprawy i zadośćuczynienia za wyrzuconą torbę, plecak i zniszczone ubrania: - Nie wiem, o jaką kwotę chodzi. Nie liczyłem tego. Bardziej zależy mi , żeby wszyscy zobaczyli jak traktuje się pasażerów i aby w przyszłości do takich przypadków nie dochodziło - podkreśla pan Artur.

Reklamacja zostanie rozpatrzona w ustawowym terminie, czyli w ciągu 30 dni. Na razie pan Artur od PKP InterCity nie usłyszał nawet zwykłego słowa przepraszam. Dr Andrzej Posz, alergolog z Tarnowskich Gór pociesza, że ugryzienia pluskwy nie powodują alergii: - Za to dochodzi do obrzęku, podbiegnięcia krwawego i dokuczliwego swędzenia.

Mogą być niebezpieczne, bo przenoszą wirusy. Za to ich ugryzienia nie wywołują alergii. Chyba że ktoś jest stale wystawiony na ich ugryzienia i w jego organizmie doszło do wytworzenia przeciwciał. Tak o pluskwach opowiada dr Andrzej Posz, alergolog z Tarnowskich Gór. Sam niedawno wrócił z Włoch, gdzie w hotelu został przez te owady pogryziony.

- To prawdziwa plaga we Włoszech. Zanim to odkryliśmy na forum lekarskim, zastanawialiśmy się, z czym mamy do czynienia - opowiada dr Posz.

Zwalczyć je jest niezwykle trudno, zwłaszcza jeśli zalęgną się w tapicerowanych meblach. Wtedy najlepszym wyjściem wydaje się ich... spalenie.

A jak takie obrzydlistwa mogą dostać się do naszych domów? Możemy je przynieść z używanymi meblami, z ubraniami z tzw. ciucholandów albo z podróży. W USA mówi się o największej pladze pluskiew od II wojny światowej. Według "The Daily Mail" liczba domów, biur, hoteli i innych budynków w Wielkiej Brytanii, gdzie pojawiły się pluskwy w ostatnim roku wzrosła aż o 24 procent.

Czarna kropka na ścianie? Możesz mieć pluskwy

Rozmowa z Dorotą Wodzisławską-Czaplą, wicedyrektor Wojewódzkiej Inspekcji Sanitarnej w Katowicach
Pasażer PKP InterCity pos-karżył się także wam na pluskwy w przedziale?
Jego skarga do nas wpłynęła. Właśnie ją analizujemy.

Często takie skargi się zdarzają? Podobno pluskwy to problem, który w ostatnim czasie zaczął narastać?
Skarg na te owady jest niewiele, ale to nie świadczy o skali problemu. Nie wszyscy przecież z tym do nas przychodzą. Radzą sobie za pomocą dostępnych na rynku preparatów lub proszą o pomoc wyspecjalizowane firmy. W przypadku pluskiew to drugie rozwiązanie jest rozsądniejsze. Pozbycie się tego uciążliwego owada jest niezwykle trudne.

Dlaczego?
Trzeba dobrze dobrać preparat i wbić się w cykl rozwojowy pluskwy. Zabieg trzeba powtórzyć, najlepiej trzy razy w dziesięciodniowych odstępach. No i trzeba wiedzieć, gdzie pryskać.

To skomplikowane. O co chodzi z tym cyklem rozwojowym?
Preparaty działają na dojrzałe osobniki i na larwy. Odporne na nie są jajeczka. Przetrwają i wylęgną się z nich nowe owady.

Gdzie właściwie chowają się pluskwy?
Lubią szczeliny. Siedzą w tapicerowanych meblach, za listewkami w meblach drewnianych. Znaleźć je można np. w kontaktach. Wychodzą na żer nocą. Kłują, znieczulają miejsce żerowania i wysysają krew. Gdy jest ich niewiele, możemy nawet nie zauważyć ich obecności. Zostawiają na ścianach charakterystyczne ciemne kropki. Podobne jak po muchach, tylko większe i pojedyncze. Specyficznie też pachną.

Jaki to zapach?
Trudno go dokładnie scharakteryzować. To po prostu zapach pluskiew. Kto raz poczuje, zapamięta.

Czy pluskwa może zagrozić naszemu zdrowiu?
To krwiopijca. Musi nas zranić, aby dostać się do krwi. Miejsce żerowania goi się w zależności od osobniczej wrażliwości. Podobnie jest ze swędzeniem. Jest mocne, ale każdy z nas inaczej go odczuje.

Można sobie z takim ugryzieniem samemu poradzić czy trzeba iść do lekarza?
Ja bym poszła do dermatologa. Domowe sposoby, takie jak okłady z babki lancetowatej, niekoniecznie są skuteczne. Poza tym tak naprawdę nie możemy być pewni, co nas ugryzło.

Co jeszcze możemy znaleźć w naszych mieszkaniach, biurach i w środkach komunikacji publicznej?
Na pewno roztocza kurzu, bakterie. Jeśli chodzi o pluskwy, to znajdziemy je też w niektórych hotelach, pensjonatach - wszędzie tam, gdzie są meble. Proszę też pamiętać, że pluskwy, a także roznoszone przez gołębie obrzeżki, mogą przez bardzo długi okres przetrwać bez żywiciela. Te drugie nawet 2-3 lata. Stąd przypadki, że mieszkanie stoi puste przez kilka lat, a kiedy wprowadza się nowy lokator, obrzeżek rusza na żer.

Kilka lat temu pisaliśmy o pladze obrzeżków. One są podobne do pluskiew.
To inna grupa zwierząt, ale rzeczywiście są pewne podobieństwa. Tak pluskwy, jak i obrzeżki to krwiopijcy. No i ich ugryzienia są wyjątkowo nieprzyjemne. Te drugie są jednak znacznie większym problemem.

Jakie jeszcze inne stworzenia mogą nam zagrażać w naszych mieszkaniach i w miejscach publicznych?
Są to między innymi karaczany, rybiki, mole, pchły. Sporo tego.

Czy można zwrócić się do sanepidu o poradę w ich sprawie?
Oczywiście. Bezpłatnie rozpoznamy problem, powiemy, z czym mamy do czynienia i o ile to możliwe, poradzimy, jak pozbyć się intruzów. Jeśli nie jest to realne domowymi sposobami, to damy namiary na fachowców. Za ich usługi każdy będzie musiał zapłacić we własnym zakresie.

No właśnie, jak to jest z odpłatnością i obowiązkiem oczyszczania? Kto zato odpowiada np. w prywatnej kamienicy czy w budynkach komunalnych?
Jest zasada, że mieszkanie oczyszcza lokator, zaś za części wspólne odpowiada właściciel budynku.

A jeśli właściciel nie chce tego zrobić?
Tu wkraczamy my. Edukujemy, informujemy. A jeśli ktoś nie spełnia obowiązków, wydajemy nakaz. Ale to ostateczność.
Aldona Minorczyk-Cichy


*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Wszystkie barwy Niepodległości w obiektywach reporterów Dziennika Zachodniego ZDJĘCIA
*Euforia na koncercie Kultu w Spodku [ZDJĘCIA i WIDEO]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Fuj, to gryzą pluskwy. A kolej nie przeprasza - Dziennik Zachodni