Ostatnio w programie "Ktokolwiek widział ktokolwiek wie", próbowano odtworzyć to co mogło się tego dnia wydarzyć. Anny szuka także między innymi Itaka.
ZOBACZ KONIECZNIE:
GDZIE JEST ŻONA POLICJANTA ANNA GARSKA? POLICJANCI WPADLI NA TROP
Anna Garska zniknęła bez śladu. Zabrała ze sobą rzeczy osobiste, portfel, dokumenty, kartę do bankomatu, telefon. Zaniepokojeni rodzice wysyłali do niej SMSy, dzwonili ale telefon nie odpowiedział.
- Pisałam do córki i dzwoniłam i nic. Jej telefon był aktywny od soboty 7 lipca do 9 lipca. Najpierw w rejonie ulicy W.Pola w Czeladzi, czyli miejsca w pobliżu, którego mieszka, a potem już w Katowicach. Telefon był aktywny do godziny 16. Nie było także żadnych wypłat z banku - mówi Michalina Kaczyńska, mama Anny.
Anna od pięciu lat jest mężatką i matką małej Dominiki. Ma 165 cm wzrostu, 55 kilogramów wagi. Jest szczupła i wysportowana, ma zielone oczy i kręcone włosy. Ubrana była w białe buty, brązowe spodnie.
Rodzina do tej pory rozwiesiła setki plakatów z wizerunkiem kobiety. Ale na razie ich wysiłki na nic się zdały. Rodzice zgodnie twierdzą, że ich córka nie może żyć bez swojego dziecka.
Rodzice zaginionej zwróciła się także o pomoc do Krzysztofa Jackowskiego, jasnowidza z Człuchowa.
- Pojechaliśmy do niego te 600 kilometrów, ale ta wizyta nic nam nie dała - mówi mama Anny. - Od samego początku byłam do niej sceptycznie nastawiona. Pan Jackowski dał nam nadzieję, ale jego słowa się nie potwierdziły - dodaje.
Teraz mówią, że Krzysztof Rutkowski jest ostatnią deską ratunku. Anna jest bowiem żoną policjanta. - Moim zdaniem to wszystko za wolno się toczy - skomentował Janusz Kaczyński, ojciec zaginionej.
- Krzysztof Rutkowski jest naszą ostatnią deską ratunku. Chcemy wiedzieć co się stało z Anią - kończy Janusz Kaczyński.
Co na to Krzysztof Rutkowski? Jego zdaniem możliwych jest kilka scenariuszów zniknięcia Anny Garskiej. Jednak najbardziej prawdopodobne są trzy warianty.
- Wariant samodzielnego oddalenia się z własnej nieprzymuszonej woli jest najmniej prawdopodobny. Jest też wariant tragiczny: pani Anna być może została gdzieś zwabiona, zgwałcona, zamordowana... I jest też wariant trzeci, ale o nim na razie nie chcę mówić, bo jest zbyt wcześnie, aby zdradzać pewne okoliczności - mówi Krzysztof Rutkowski w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ PONIŻEJ
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Wszystkie barwy Niepodległości w obiektywach reporterów Dziennika Zachodniego ZDJĘCIA
*Euforia na koncercie Kultu w Spodku [ZDJĘCIA i WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?