Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracowity jak Ślązak? To tylko mit, ale niech trwa

Teresa Semik
Istnieje dość powszechne przekonanie, że etos pracy jest wyróżnikiem śląskiej tożsamości. - Nie potwierdzają tego żadne badania - mówi prof. Kazimiera Wódz, socjolog UŚ. Czy Śląsk jest krainą jakości i pracowitości? - pyta Teresa Semik

Profesor Kazimiera Wódz porównała wyniki badań dotyczące etosu pracy na Górnym Śląsku i w innych krajach - Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, a nawet Turcji.

- Moje doświadczenia przeczą przekonaniu, że Ślązacy są szczególnie pracowici - mówi pani profesor. - Kiedy porównywałam wyniki badań dotyczące etosu pracy górników na Śląsku i górników w Wielkiej Brytanii, to w zasadzie były one zbieżne. Przekonanie, że etos pracy jest wpisany w śląską tożsamość, jest fałszywe. Nie ma on nic wspólnego z etnicznością. Możemy jedynie mówić o etosie pracy poszczególnych środowisk robotniczych na Śląsku - dodaje.

Góral zawzięty, hanys robol, a gorol czerwony [UFASZ STEREOTYPOM?]

Zawód dziedziczny

Podobnie twierdzi prof. Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. - Każde uogólnienie jest nieuprawnione. Etos pracy na Śląsku jest wysoki, ale nie dotyczy jednakowo wszystkich zawodów - wyjaśnia prof. Szczepański. - Sama praca jest tu wielką wartością. O kopalni mówiło się kiedyś jak o dobrodziejce. Ale to nie oznacza, że wśród Ślązaków nie ma też elwrów i leni.

Starsze badania socjologiczne wykazywały jeszcze respekt dla pracy i dla przełożonych. - O sztajgrze mówiło się "wy", o dyrektorze - "oni". Dziś już nikt nie przestrzega takich form grzecznościowych - dodaje prof. Szczepański. - Kopalnia wymusza solidarność. Braterstwo pracy przynależy do tego zawodu, ale zgodzę się, że tak jest nie tylko na Śląsku.

Najnowszymi badaniami socjologicznymi prof. Szczepański objął górników, którzy pracują w kopalni nie dłużej niż 5 lat. Pytał ich, dlaczego wybrali właśnie ten zawód.

- Wskazywali przede wszystkim na to, że to praca pewna i dobra zarobkowo, a kopalnia - blisko ich miejsca zamieszkania - przypomina socjolog. - Aż 90 proc. tych młodych ludzi wskazywało na tradycje rodzinne. To było zaskakujące, bo myśleliśmy, że łańcuch "dziedziczenia" zawodu został przerwany. A jednak - nie - mówi profesor.

Skąd zatem dość powszechne przekonanie w wielu śląskich kręgach, że określenie "pracowity jak Ślązak" jest prawdziwe?

Potrzebna lepsza Ameryka Michał Smolorz w książce "Śląsk wymyślony" wykazuje, że to wszystko z powodu reżysera Kazimierza Kutza, który wykreował ten zapracowany wizerunek Ślązaka. Bohaterowie jego śląskich opowieści, prości na ogół ludzie, nagle urośli w tych filmach do rangi herosów. "Ślązacy, kiedyś pełni kompleksów i małości (...), w końcu uwierzyli, iż są najpiękniejszą społecznością w tej części Europy. Że są pracowici, religijni, czyści, wykrochmaleni, po prostu porządni i przyzwoici" - napisał Smolorz. Ten sam Kutz ogłosił przed laty, że dupowatość to genetyczna cecha Ślązaków, których przez pokolenia zmuszano do uległości i potulności.
Pracowitości Ślązaków jest gotowy bronić dr Józef Musioł, przewodniczący Towarzystwa Przyjaciół Śląska w Warszawie, prawnik, bo nawet w stolicy wiedzą, że Ślązak ma lepsze kwalifikacje zawodowe od nie-Ślązaka. I ta jego fachowość jest gwarancją dobrej jakości. Szkoda tylko, że nie wykorzystuje swoich umiejętności na rynku pracy. Nie jest przebojowy w promowaniu własnych zalet, a to źle.

Ślązak z Bytomia, Mirosław Jacek Błaszczyk, dyrektor artystyczny Filharmonii Śląskiej, tę skromność śląską uważa za cnotę. Podobnie jak pracowitość. - Pracuję w kraju z różnymi zespołami, ale takiej pracowitości jak na Śląsku nie znajduję nigdzie indziej - zapewnia.

Góral zawzięty, hanys robol, a gorol czerwony [UFASZ STEREOTYPOM?]

Podobnie mówi wybitny teolog Stanisław Nagy, który też chętnie przyznaje się do śląskich korzeni. Charakterystyczne cechy Ślązaków, zdaniem kardynała, to cały "katechizm" cnót. Najważniejsze wymienia jednym tchem: pracowitość, solidność, uczciwość, otwartość na innych oraz przywiązanie do polskości.

Lubimy certyfikaty

Zdaniem prof. Kazimiery Wódz, to część śląskich elit ciągle uczestniczy w procesie mitologizowania Śląska. Już od lat 90. ubiegłego wieku mit: "pracowity jak Ślązak" nie ma potwierdzenia w żadnych badaniach, ale nadal jest powielany. W dobrej wierze i z wiarą.

Ze śląskimi mitami: perfekcyjnego i sprawnego działania, solidnej pracy próbowali się zderzyć menedżerowie odpowiedzialni za przyznawane certyfikatów jakości ISO 9001. Zdaniem Georga Jankowskiego z Dekra Certification w Polsce Śląsk jest krainą jakości, bo właśnie stąd najwięcej firm posiada certyfikaty ISO 9001 i wciąż starają się o niego kolejne firmy.

- Na północy Polski liczba certyfikatów maleje, a na południu - rośnie. ISO 9001 świadczy o jakości pracy, a przecież nie przyznajemy ich bez audytów w firmach - przekonuje Jankowski. - Jeżeli śląska jakość i pracowitość jest mitem, niech tak zostanie. To przecież bardzo fajny mit.

Certyfikat ISO 9001 jest normą powszechną w biznesie. Nie ma już nawet uroczystych gali ich wręczania. Jego wyznacznikiem jest też "kultywowanie solidności w relacjach międzyludzkich - prywatnych i biznesowych". Co może wskazywać, że relacje: pracownik-pracodawca są poprawne? Na przykład nieznaczny spadek sporów sądowych, pracowniczych, które w ostatnich trzech latach odnotowują niektóre sądy pracy okręgu katowickiego i gliwickiego. Nadal jednak tych spraw jest tam bardzo dużo: 15,6 tys. w roku 2009 i prawie 10,5 tys. w 2011 roku. W sądach w Jastrzębiu-Zdroju czy Zabrzu sporów z roku na rok jest coraz więcej.

Pracujemy bezpieczniej?

Wyznacznikiem dobrej pracy może też być jej bezpieczeństwo.

Liczba wypadków zbadanych przez inspektorów pracy w 2011 roku na terenie woj. śląskiego utrzymała się na podobnym poziomie - 371 wobec 368 w 2010 roku. Oczywiście, nikt nie pyta, czy nieszczęściu uległ Ślązak czy nie-Ślązak. Co siódmy wypadek w kraju zdarzył się tutaj. Nieznacznie spadła liczba poszkodowanych, z 497 osób w 2009 r. do 450 w roku ubiegłym. Statystyka dotyczy tylko wypadków ciężkich, w tym śmiertelnych, bo tzw. wypadki lekkie nie podlegają obligatoryjnemu zgłoszeniu do Państwowej Inspekcji Pracy. Nikt nie zna ich liczby.

Góral zawzięty, hanys robol, a gorol czerwony [UFASZ STEREOTYPOM?]

Wcale więc na Śląsku nie pracujemy bezpieczniej, bo przyczyną zdecydowanej większości wypadków jest tzw. czynnik ludzki.
Dziś ważniejsze od certyfikatów jakościowych są certyfikaty społecznej odpowiedzialności w biznesie, a więc odpowiedzialności za lokalną społeczność, współpracę z lokalną władzą. - Pod tym względem Śląsk nie jest wyróżniającym się regionem - mówi prof. Szczepański.

Na pytanie, czy Śląsk jest krainą jakości, Wiesław Bełz, menedżer i specjalista marketingowy z Katowic, odpowiada twierdząco, bo tu ludzie trzymają standardy bardziej niż, na przykład, w Łodzi. - Na bylejakość nie ma tu zgody - dodaje.

Ani lepsi, ani gorsi

Czy kultura jest zarządzana jakościowo? - W pewnym sensie tak, ale nie wynika to z uwarunkowań systemowych, tylko z cech osobowościowych menedżerów kultury - twierdzi Mariusz Wróbel, dyrektor Instytucji Filmowej Silesia-Film, Ślązak z urodzenia.
Nagromadzenie ludzi o pewnych predyspozycjach jest w woj. śląskim większe. - Łatwiej tu zastąpić jednego fachowca innym - dodaje dyrektor Wróbel. - Ludzi najwyższej jakości znajduję i na Śląsku, i w Warszawie. Mit pracowitości nie powinien przynależeć tylko Śląskowi. Nie jesteśmy ani lepsi, ani gorsi. Natomiast kompleksy są nieuzasadnione.

O kompleksach Ślązacy zapomnieli i teraz lansują swoją wyjątkowość. Na przekonaniu o własnej wyższości, często też, niestety, na pogardzie dla innych, budują swoją niezależność. I wypisują na sztandarach: śląska rodzina, śląska religijność, śląska pracowitość. Bez pokrycia.

Z mitami nikt nie wygrał

Nawet województwo śląskie reklamowało się jako obszar atrakcyjny dla inwestorów hasłem "Śląskie: pracowitość w genach".
- Chcemy pokazać, że etos pracy był i jest na Śląsku - tłumaczył Tomasz Stęplewski z Urzędu Marszałkowskiego. - Jesteśmy jedynym regionem w kraju, w którym ta pracowitość, kultura pracy, funkcjonuje od pokoleń.

Odwołał się do tradycji górniczych, gdzie ze względu na specyfikę pracy wymagane są szczególna dyscyplina i odpowiedzialność. Te cechy przenoszone są z kopalni na otoczenie, rodzinę. Być może na Śląsku, bardziej niż gdzie indziej, wiedzą, jak pracować w grupie, a na pewno jest to nośny chwyt marketingowy.

Czy ma sens walka z mitami o Ślązaku superpracusiu?

- Dziś konkurencja na rynku jest tak duża, że dobra jakość jest wymagana wszędzie tak samo - tłumaczy Georg Jankowski. - Dziś wszędzie ludzie pracują dużo i ciężko.
Teresa Semik


*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Wszystkie barwy Niepodległości w obiektywach reporterów Dziennika Zachodniego ZDJĘCIA
*Euforia na koncercie Kultu w Spodku [ZDJĘCIA i WIDEO]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!