Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List do DZ: Opolskie sposoby dzielenia Ślązaków

Marek Zogornik, Hajduki
MOP Wysoka na autostradzie A4
MOP Wysoka na autostradzie A4 google maps
Dużo można ostatnio usłyszeć i przeczytać o tzw. dzieleniu Ślązaków. Motorem napędowym takich zarzutów są głównie wyznawcy tezy, że wszelkie zmiany postrzegania tożsamości, odmienności i budzenia świadomości naszego kochanego Górnego Śląska są nieuprawnione i nie ma potrzeby zmiany czegoś, co dobrze pamięta czasy słusznie minione. Parafrazując słowa pewnego klasyka: śląska kiełbasa jak najbardziej, muzeum i historia już niekoniecznie.

Jak można dokonać podziału Górnego Śląska już podzielonego, zauważyłem ostatnio, jadąc do ważnego miejsca dla Górnoślązaków, jakim jest niewątpliwie Góra św. Anny dla jednych i Anaberg dla drugich. Otóż włodarze województwa opolskiego, w gestii których jest oznakowanie miejsc szczególnie atrakcyjnych turystycznie, "zapomnieli" postawić znaku E22b (w tonacji brązowej na białym tle, popularnego w całej Europie), informującego o zjeździe w to miejsce kultu religijnego i miejsce, które trwale odcisnęło swoje piętno w historii Polski i naszej małej Ojczyzny.

Amnezja opolskich beamtrów, którzy najwyraźniej zapomnieli o służbie (zwłaszcza etymologii tego słowa), do jakiej zostali wyznaczeni, dotyczy jednak tylko kierowców, którzy jadą od strony województwa śląskiego. W przypadku kierowców jadących od strony Opola, Wrocławia i zachodnich rubieży kraju, oznaczenie, owszem, jest (nawet jako tablica dwujęzyczna), dodatkowo MOP (miejsce obsługi podróżnych) dla jadących z "lepszej" strony nazywa się "MOP św. Anna". Może MOP z drugiej strony A4 też się tak nazywa, jednak oficjalnie skutecznie się kamufluje.

(...) Obserwując działania marszałka i radnych województwa opolskiego, można mieć podejrzenie, że (...) takie sąsiedzkie pstryczki w nos to jedyny sposób na przypomnienie o swoim istnieniu. Próbuję na własną rękę i logikę wytłumaczyć taki stan rzeczy i przychodzą mi do głowy dwie możliwe wersje wydarzeń.

1. Alergiczna niechęć radnych Opolskiego do nazw dwujęzycznych.

2. Dzielenie Ślązaków na tych, którzy mogą odwiedzać Górę św. Anny i tych, którzy są tam - delikatnie rzecz ujmując - niemile widziani.

Można przyjąć jeszcze trzecią wersję: że województwo opolskie, co nie jest tajemnicą, do najbogatszych nie należy. Lecz takie tłumaczenie przypomina mi przewodnika górskiego, który opowiadał, jak Czesi w nie tak odległej przeszłości, w strefie nadgranicznej z Polską, "zapominali" zamontować tylną ścianę w swoich wychodkach, i które zupełnie przypadkowo zawsze były ustawione "plecami" w kierunku granicy. Jednak Czesi, mając w pamięci wizytę suwerennego sąsiada w roku 1938 i już mniej suwerennego w 1968, mieli powody do takiego pojmowania "zapominalstwa". Czym jednak zawinili Ślązakom z Opolskiego Ślązacy z województwa - nie wiadomo czemu nazywanego śląskim - tego nie wie nikt. Dokonujący ostatniego podziału administracyjnego, zapewne nie uczynili tego z należytą starannością, powagą i z poszanowaniem obywateli, których notabene nie pierwszy raz w historii uczynili elementem co najmniej podejrzanym. (...) Oprac. JJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: List do DZ: Opolskie sposoby dzielenia Ślązaków - Dziennik Zachodni