Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smolorz: Rozwadnianie Śląska

Michał Smolorz
Ponad pół wieku temu grupa genetyków z ówczesnej Czechosłowacji postanowiła przerobić wilka na psa. Dokonali kilkunastokrotnych krzyżówek, tak długo manipulowali genetyką, aż wyhodowali wilczaki. Wyglądają jak wilki, ale według biologicznych kryteriów są psami, uległymi, posłusznymi, łatwo poddającymi się tresurze, wyzutymi z wszelkich cech niepokornego i nieprzewidywalnego wilczego charakteru.

Od 1976 roku, kiedy to Richard Dawkins opublikował "Samolubny gen", wiemy, że genetyka kulturowa rządzi się tymi samymi prawami co biologiczna. Za pomocą manipulacji wartościami też można dokonywać "hodowli" tożsamości, by uzyskać społeczności pokorne, poddające się tresurze.

Mam nieodparte wrażenie, że takich właśnie manipulacji dokonuje się na śląskim etnosie, czego wyrazistym dowodem jest awantura o Muzeum Śląskie. I wcale nie chodzi o spór, czy powinno być ono "propolskie" czy "proniemieckie". Najgroźniejsze pytanie, jakie zadano w tym sporze, brzmi: czy ma to być "Muzeum Śląskie", czy raczej "Muzeum Województwa Śląskiego", odzwierciedlające tożsamość "nowego regionu obejmującego część Górnego Śląska i zachodniej Małopolski, w tym Ziemi Częstochowskiej, Zagłębia Dąbrowskiego i Beskidu Żywiec-kiego".

RUNGE: ŚWIAT WG SMOLORZA JEST CZARNO-BIAŁY. CZARNE MI NIE PASUJE

Śląsk to nie Rzym

Władcy starożytnego Rzymu ustawiali w swym Panteonie posągi bogów i bożków podbitych terytoriów, tym samym podbite religie czynili niejako równoprawnymi. Dzięki temu uciekali od zarzutów, że komukolwiek coś narzucają, bo przecież przynieśli tylko cywilizację, prawo i porządek.

Być może o to samo chodzi niektórym dyskutantom widzącym Muzeum Śląskie jako Panteon pomieszanego regionu, w którym umieścimy bożki śląskie, zagłębiowskie, częstochowskie, bialskie i wszystkie inne, po czym zapanuje powszechny pokój i pojednanie.

Jednak, gdy patrzy się na ów dziwny twór, geograficzną i kulturową hybrydę, polityczny nowotwór stworzony w ramach tzw. reformy Buzka (i na ironię nazwany "województwem śląskim"), widać, że problem jest poważniejszy. Że twórcom tamtej "reformy", podobnie jak współczesnym ideologom nowej "tożsamości województwa śląskiego", chodziło o coś więcej: o "rozwodnienie" Śląska i stworzenie kulturowej mutacji, która wyglądać będzie jak Śląsk, ale faktycznie już nim nie będzie.
Polityczne zabiegi "rozwadniania" tożsamości nie są niczym nowym. W 1945 roku komuniści stworzyli województwo obejmujące prawie cały Górny Śląsk. Wierzyli, że po wysiedleniu kilkuset tysięcy mieszkańców sklasyfikowanych jako Niemcy i osie-dleniu miliona przybyszów z innych regionów, uda się autochtonów skutecznie zneutralizować.

Zabieg się nie powiódł, więc w 1950 roku region podzielono, oddzielając województwo opolskie, w którym zaczęto propagować ideę "nowej tożsamości", powstałej rzekomo z przemieszania miejscowych tradycji z kulturą Kresów Wschodnich. To wówczas zaczęto stosować nazwę "Opolszczyzna", przekonywano, że już nie ma tam dawnego Śląska, jest tylko nowa wartość wyhodowana dzięki kulturowej genetyce. Autochtonów też przekonano, że już nie mieszkają na Śląsku, tylko w mitycznej "Opolszczyźnie". Echa półwiecznego prania mózgów widać było w 1998 roku przy okazji kampanii o "zachowanie integralności województwa opolskiego".

Mieszanie kolorów

Tę samą retorykę stosowano po 1975 roku w ówczesnym województwie bielskim, tworząc propagandową koncepcję nowej "tożsamości podbeskidzkiej", jaka rzekomo zrodziła się z połączenia Śląska Austriackiego i leżących za miedzą ziem małopolskich. Naczelny ideolog "Podbeskidzia" dr Janusz Okrzesik, gorliwy orędownik "odśląszczenia" Bielska-Białej i okolicznych terenów, często używa takiej metafory: "Jest małopolski kolor żółty i śląski kolor niebieski. Po zmieszaniu powstał nowy kolor zielony i nie ma już ani niebieskiego, ani żółtego".

Dziś ta argumentacja wypływa na szersze wody. Przez pierwsze lata województwa śląskiego mówiono o jego "różnorodności". Na wszystkich szczeblach władzy wojewódzkiej ortodoksyjnie przestrzegano "parytetów": we władzach samorządowych powinno być tyle a tyle przedstawicieli z Katowic, Częstochowy i Bielska, podobnie w spółkach samorządowych, w radach nadzorczych, w wodociągach, komunikacji i kulturze. Pieniądze budżetowe też dzielono według "parytetów", nawet nagrody artystyczne przyznawano nie według talentów i osiągnięć, tylko wedle "parytetowego" klucza.

RUNGE: ŚWIAT WG SMOLORZA JEST CZARNO-BIAŁY. CZARNE MI NIE PASUJE

Ale już w poprzedniej kadencji samorządu "parytety" zeszły na dalszy plan, zaś naczelną dewizą stała się "integracja regionu". W przyjętej przez urząd marszałkowski strategii promocji województwa, cały rozdział poświęcony jest temu, aby żadną miarą nie używać nazwy "Śląsk", tylko przymiotnikowego pojęcia "śląskie", jako "nośnika nowych integracyjnych wartości".

Stawianie postulatów, aby tak-że Muzeum tworzyło zręby "nowej tożsamości województwa śląskiego", jest w istocie wołaniem o zastąpienie placówki naukowej instytucją propagandową na wzór Muzeum Powstania Warszawskiego (nie bez przyczyny jednym z najczęściej zabierających głos w tej sprawie jest wicedyrektor warszawskiej placówki).

Nie mam nic przeciw temu, aby w Muzeum Śląskim powstały odrębne działy i ekspozycje poświęcone małopolskim obszarom województwa. Ale postulaty tworzenia jakiejś "wspólnej historii i tożsamości" są już dowodem politykierskiej szarlatanerii, zmierzającej do ostatecznej neutralizacji rdzennej kultury. Dotychczas mieliśmy do czynienia z powolnym odrywaniem od Górnego Śląska kolejnych jego obszarów i ich stopniową desilesianizację. Dziś najwyraźniej polityka "odśląszczania" sięgnęła serca regionu.

Wszystko już było

Otto von Bismarck usiłował wykorzenić Ślązaków przez wykształcenie. Zakładał - nie bez racji - że ich hermetyczność i niepodatność na zmiany wynika z niechęci do nauki i kulturowego rozwoju. Awans cywilizacyjny, szybkie uprzemysłowienie, powszechna oświata, przymus językowy miały ich zachęcić do porzucenia odrębności i wtopienie się w rzeczywistość zjednoczonych Niemiec. Niestety, wyszło inaczej: górnośląskie elity wykształcone na pruskich uniwersytetach poprowadziły ziomków w przeciwną stronę.

Sanacja próbowała na opak: zapędziła Ślązaków do skansenu ludowości, ubrała ich w kolorowe kubraczki, napisała im bajki o sześciuset latach snu o Polsce, skomponowała piosenki i tańce. Po 90 latach widać, że ten eksperyment też się nie powiódł. Politycy III RP - idąc po śladach PRL-u - usiłują Ślązaków zneutralizować przez "genetyczne mieszanki" i rozpuszczenie w kulturowej magmie. Najwyraźniej chodzi o powołanie do życia jakiejś nowej "Katowicczyzny", obszaru wolnego od tradycyjnego systemu wartości.

Nie przekonuje argument, że skoro dziś rdzenni mieszkańcy Górnego Śląska stanowią na nim mniejszość, to też mniejsze mają prawa. Warto przypomnieć politykom - nie tylko krajowym, ale też marszałkowi województwa - że kultury autochtoniczne znajdują się pod ochroną ratyfikowanych przez Polskę konwencji, zaś ich niszczenie, w tym także neutralizacja, rozpraszanie i asymilacja, są ścigane.

RUNGE: ŚWIAT WG SMOLORZA JEST CZARNO-BIAŁY. CZARNE MI NIE PASUJE

Prawo do własnej, odrębnej historii, wolnej od powiązań z "polityką historyczną" państwa, obowiązek poszanowania autonomii kulturowej - wszystko to w XXI wieku jest europejską nor-mą. A o tym, do czego rdzenne społeczności chcą się przyznawać i co uznają za swoje - decydują one same, a nie politycy, misjonarze i kulturträgerzy.

Spektakularne przeprosiny i gigantyczne odszkodowania, jakie obciążają dziś państwa kolonialne wobec podbitych ludów, nie są wcale tak egzotyczne, jak się na pozór wydaje. Polska - choć nie była państwem kolonialnym - ma w tej mierze wiele grzechów na sumieniu, dość przypomnieć zniszczenie kultury łemkowskiej przez jej rozproszenie.

Dzisiejsza polityka "rozwadniania" śląskości, prowadzona zgodnie przez marszałka i wojewodę z błogosławieństwem stołecznych gabinetów, jakby nigdy nic zmierza w tę samą stronę.


*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Katowice mają podziemny dworzec autobusowy[ZOBACZ ZDJĘCIA I WIDEO]
*Bytomianie dziękują TVN za materiały patolgię [ZOBACZ, Z CZEGO CHCĄ BYĆ DUMNI

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!