Współcześnie jesteśmy świadkami pewnego kryzysu wartości duchowych m. in. w rodzinie. Kryzys wiary, brak zaufania Bogu i Jego miłości (a nie zabawa andrzejkowa!), skłaniają człowieka do szukania oparcia i znajdywania odpowiedzi na istotne życiowe pytania w magii, wróżbiarstwie, a nawet okultyzmie. Dodatkowo zauważamy proces wypierania tradycji chrześcijańskiej tzw. obrzędowością świecką. Oto dowód: ze wspomnienia św. Andrzeja Apostoła uczyniono andrzejki, ze św. Mikołaja biskupa - mikołajki, a w Boże Narodzenie prezenty przynosi gwiazdka (gwiazdor?), a nie Dzieciątko Jezus.
Powyższe przemiany są poważnym wyzwaniem duszpasterskim. Jako chrześcijanie musimy sobie postawić pytanie o przyczyny tych zjawisk, a także o naszą wiarygodność w przekazywaniu innym prawdy o Bogu kochającym - szczególnie tym, którzy doświadczają kryzysu wiary i odchodzą niejednokrotnie od wspólnoty Kościoła. Z drugiej strony Kościół, czyli wspólnota chrześcijańska, ma pełne prawo do oceny m.in. praktyk magicznych, prób wyjaśniania przepowiedni, horoskopów, wróżb, a nawet odwoływania się do szatana lub demonów. Nie łudźmy się: droga prowadząca od chęci panowania nad czasem, historią czy duchami do chęci zawładnięcia człowiekiem jest bardzo krótka i niebezpieczna.
Nie wiem, jak dziś wyglądają zabawy andrzejkowe. Nie jestem zwolennikiem radykalnych ocen. Gdybym był rodzicem, z pewnością postawiłbym sobie pytanie o to, kto będzie taką zabawę prowadził i jakie treści przekaże moim dzieciom. Ogłupianie i psychomanipulacja nie są przecież czymś nowym.
Poza tym stawiam na zdrową religijność. Właściwa postawa chrześcijańska polega na całkowitym zaufaniu i powierzeniu życia Panu Bogu. Wszystkiego: także czasu, zdolności, najbliższych i przyszłości. To najwłaściwszy kierunek. Dlaczego? Bo Bóg w Jezusie Chrystusie objawił się jako Miłość. A czyż to nie miłość jest najlepszym środowiskiem dla całościowego rozwoju człowieka? Dziś, jutro… Człowiek trwający w żywej relacji z Panem Bogiem ma świadomość tego, że to On jest w życiu zasadniczym punktem odniesienia. I to w każdej sytuacji życiowej, nawet tej - po ludzku sądząc - najtrudniejszej.
Myślę, że w chwilach bezbożności, a więc rezygnacji z Boga - Miłości, człowiek jest bardzo osłabiony. Właśnie wtedy rodzi się pokusa liczenia tylko na siebie albo powierzenia osobistych spraw wyłącznie drugiemu człowiekowi. W konsekwencji być może osoby w takim stanie wydzwaniają do wróżbitów i fałszywych proroków występujących wieczorami w niektórych stacjach telewizyjnych, aby rozpaczliwie powierzyć im istotne, życiowe problemy. Jestem przekonany, że prędzej czy później przekonują się, że ta droga "ustawiania życia i przyszłości" prowadzi do ślepego zaułka. Może wtedy na nowo postawią na Pana Boga!
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Katowice mają podziemny dworzec autobusowy[ZOBACZ ZDJĘCIA I WIDEO]
*Bytomianie dziękują TVN za materiały patolgię [ZOBACZ, Z CZEGO CHCĄ BYĆ DUMNI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?