Do połowy listopada gminy powinny przygotować projekty budżetów na 2013 rok. W większości miast naszego regionu radni już obradowali nad wydatkami przewidzianymi na przyszły rok.
Najciekawsze zapisy dotyczą naturalnie inwestycji, bo na wiele dróg, chodników, hal sportowych i gimnastycznych albo na wodociągi czy kanalizację, nie mówiąc o nowych domach komunalnych, czekamy latami. Zwykle odpowiedzią na pytanie o terminy jest wzruszenie ramion i słowne uzupełnienie gestu, które brzmi: "brak pieniędzy".
- Z roku na rok przybywa zadań, a wpływy pozostają na niezmienionym poziomie. Musimy też spłacać zaciągnięte zobowiązania, które były niezbędne dla funkcjonowania gminy. Dla przykładu w przyszłym roku przeznaczyliśmy tyle samo pieniędzy na szpital, co w 2012, ale zmieni się struktura wydatków. Zamiast inwestować, będziemy spłacać długi - mówi wiceprezydent Sosnowca Zbigniew Szaleniec. - A poza tym nasz budżet jest realny. Nie ma w nim koncertu życzeń - dodaje wiceprezydent Arkadiusz Chęciński.
A Sosnowiec czeka wyjątkowo trudny rok. Wśród dużych miast regionu, w żadnym innym nie przeznaczono tak niewiele na inwestycje. Przy wydatkach rzędu 700 mln tylko 60 mln to wydatki na infrastrukturę. Ekonomiści uważają, że wydatki na poniżej 11,4 proc. budżetu oznaczają, że miasto przestaje się rozwijać.
Z badań przeprowadzonych na początku tego roku przez firmę Pentor wynika, że spośród 1575 przebadanych gmin w Polsce zaledwie 12 przyznało, że ma wystarczająco dużo pieniędzy, żeby zrealizować pożądane inwestycje.
Największą bolączką samorządów jest budowa infrastruktury drogowej. Trzy na cztery samorządy (73 proc.) nie mają na to wystarczająco dużo pieniędzy. Twierdzą, że częściową odpowiedzialność ponosi za to rząd, bo zadania stawiane przed samorządami i pieniądze przeznaczane na te cele od lat się nie bilansują. Wystarczy przypomnieć choćby m.in. podwyżki dla nauczycieli, wyższe: stawkę VAT i składkę rentową.
Aby sprostać zadaniom, samorządy zaciągają więc pożyczki w bankach, które są normalnymi kredytami komercyjnymi.
- Spółki prawa handlowego, które zaciągają kredyty, rozwijają jakieś przedsięwzięcia, które procentują i z tych procentów mają szansę spłacić pożyczkę. W przypadku gmin większość inwestycji ma charakter zadań publicznych, które nie przynoszą dochodu - żalą się samorządowcy.
Na dodatek przepisy Unii Europejskiej mówią wprost, że przez pięć lat nie można zarabiać na inwestycjach publicznych, nawet gdyby jakaś ich część nadawała się na cele komercyjne.
Są w naszym regionie przykłady gmin, które radzą sobie z inwestycjami całkiem nieźle.
- Staramy się trzymać wieloletniego planu inwestycyjnego, pozyskując na najważniejsze cele środki z funduszy zewnętrznych. Na bieżąco jednak reagujemy na zmieniającą się sytuację, by najkorzystniej powiększyć majątek gminy, inwestując m.in. w infrastrukturę. w 2013 r. co trzecia złotówka zostanie zainwestowana w drogi, kanalizację i dziedzictwo kulturalne miasta - mówi Dariusz Krawczyk, naczelnik Wydziału ds. Komunikacji Społecznej UM w Zabrzu.
Drugą, wiecznie niezaspokojoną potrzebą samorządów, obok infrastruktury drogowej, jest budownictwo komunalne. Dwie trzecie gmin deklaruje, że ich budżety nie pozwalają na zaspokojenie wszystkich potrzeb. Jednak niektórym naszym gminom udaje się budować mieszkania, należy do nich m.in. Dąbrowa Górnicza. Szczegóły obok.
Jak oceniasz inwestycje prowadzone przez samorząd w Twoim mieście?
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Katowice mają podziemny dworzec autobusowy[ZOBACZ ZDJĘCIA I WIDEO]
*Bytomianie dziękują TVN za materiały patolgię [ZOBACZ, Z CZEGO CHCĄ BYĆ DUMNI
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?