Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2 lata po: Gdzie jest zabójca ministra Eugeniusza Wróbla?

Barbara Kubica
Grzegorz W. został uznany przez biegłych za niepoczytalnego
Grzegorz W. został uznany przez biegłych za niepoczytalnego Barbara Kubica
Za nieco ponad miesiąc gliwicki Sąd Okręgowy zdecyduje o ewentualnym przedłużeniu na kolejne pół roku przymusowego leczenia na oddziale psychiatrycznym Grzegorza W., który zamordował w Rybniku swojego ojca - Eugeniusza Wróbla, byłego wiceministra transportu. Od tej zbrodni minęło z górą dwa lata.

- Postanowienie w tym przedmiocie wydano 27 września 2011 roku. Sąd postanowieniami z dnia 31 stycznia 2012 roku i 5 lipca tego samego roku zdecydował o dalszym wykonywaniu środka w warunkach maksymalnego zabezpieczenia - mówi sędzia Agata Dybek-Zdyń, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Gliwicach.

Przypomnijmy, że do głośnego zabójstwa Eugeniusza Wróbla doszło w październiku 2010 r. Początkowo sądzono, że były wiceminister zaginął. Po dwóch dniach poszukiwań do zabójstwa przyznał się jego syn Grzegorz W. Ze szczegółami opowiedział śledczym o tym, jak zadźgał ojca nożem w czasie kłótni w ich rodzinnym domu, a później ciało pociął na kawałki piłą mechaniczną. Szczątki wyrzucił do rybnickiego zalewu.

ZOBACZ KONIECZNIE:
Śmierć Eugeniusza Wróbla [ZDJĘCIA i FILMY]

Już pół roku po tej zbrodni biegli psychiatrzy stwierdzili, że Grzegorz W. jest całkowicie niepoczytalny. Dochodzenie w sprawie zabójstwa zostało umorzone, a Grzegorza W. skierowano na detencję. Od tego czasu przebywa w Regionalnym Ośrodku Psychiatrii Sądowej w Branicach (woj. opolskie). Jest objęty najwyższym w kraju stopniem nadzoru.

- Jesteśmy zakładem, w którym są wyłącznie oddziały o maksymalnym stopniu zabezpieczenia, a to oznacza, że pacjenci mają absolutny zakaz opuszczania oddziału. Nasi pacjenci mają oczywiście do dyspozycji duży spacerniak, ale o żadnych przepustkach, wizytach w domu nie ma mowy - mówi Wiesław Gadecki, dyrektor placówki. - Wszyscy nasi pacjenci przebywają w dwuosobowych salach. Mogą być także odwiedzani przez rodzinę i znajomych, ale wizyty są kontrolowane.

Odbywają się w specjalnym monitorowanym pomieszczeniu, a odwiedzający są kontrolowani przed wejściem. Sprawdzamy, czy czegoś czasem pacjentom nie przynoszą - dodaje. Oddział, na którym przebywa Grzegorz W. jest przez całą dobę monitorowany.

O ewentualnym przeniesieniu Grzegorza W. na oddział o mniejszym stopniu zabezpieczenia może zdecydować wyłącznie Sąd Okręgowy w Gliwicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo