Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa - Ruch Chorzów 3:0. Młody Kosecki katem Niebieskich [ZDJĘCIA]

Jacek Sroka
Piłkarze Ruchu ponieśli czwartą z rzędu ligową porażkę przegrywając w Warszawie z Legią 0:3. Chorzowianie na Łazienkowskiej stanowili dla lidera tabeli T-Mobile Ekstraklasy tylko blade tło ani razu nie zagrażając poważniej bramce gospodarzy. Katem Niebieskich okazał się Jakub Kosecki, który strzelił dwie bramki dla warszawian i miał asystę przy trzecim golu. Po tym zwycięstwie Legia została mistrzem jesieni. Obie drużyny kończyły mecz w dziesiątkę, bo w 62 min. z boiska wyrzuceni zostali Żeljko Djokić i Inaki Astiz.

Warszawianie od początku ruszyli do ataku spychając Niebieskich do obrony. Już w 4 min. sam na sam z Michalem Peskoviciem znalazł się Jakub Kosecki, ale słowacki bramkarz Ruchu zdołał wyjść z tego pojedynku obronną ręką wybijając piłkę na róg.



Trener Jacek Zieliński znów dokonał roszad w obronie wystawiając na stoperze Mindaugasa Pankę zamiast Macieja Sadloka mającego na sumieniu gola w poprzednim meczu z Wisłą. Litwin szybko złapał żółtą kartkę i niewiele brakowało, by po zagraniu piłki ręką jeszcze przed przerwą wyleciał z boiska. Defensywa chorzowian przetrwała bez straty bramki tylko pół godziny, bo następną sytuację sam na sam z Peskoviciem Kosecki już wykorzystał, a udział w tym mieli obaj stoperzy Ruchu Panka i Piotr Stawarczyk. 


Jeszcze gorsze było to, że Niebiescy nie mieli żadnego pomysłu na zagrożenie Legii. Dość powiedzieć, że do przerwy nie oddali ani jednego strzału na bramkę warszawian. Po kilku przechwytach piłki w środku pola próbowali co prawda wyprowadzić szybkie kontry, lecz mieli kłopot z wymienieniem między sobą 2-3 składnych podań i przedostaniem się pod pole karne gospodarzy. Tymczasem niezmordowany Kosecki po raz trzeci znalazł się oko w oko z Peskoviciem i tylko odważny wybieg bramkarza Ruchu pozwolił mu zażegnać niebezpieczeństwo.



Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Nawet bramkę chorzowianie stracili w bardzo podobnych okolicznościach, bo w 64 min. znów doszło do nieporozumienia między dwoma zawodnikami Ruchu (tym razem Marcina Kikuta i Marcina Malinowskiego), z którego skorzystał Kosecki. Chwilę wcześniej na boisku zrobiło się nieco luźniej, bo za przepychanki przy linii bocznej boiska drugie żółte kartki obejrzeli Astiz oraz Djokić i obaj zostali odesłani do szatni. Obrońca Niebieskich pierwszą kartkę zobaczył zaledwie minutę wcześniej!



Zwycięstwo Legii przypieczętował w 73 min. Danijel Ljuboja pokonując Peskovicia precyzyjnym uderzeniem z 12 m. Bramkarz Ruchu był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny i tylko jego wygranym pojedynkom z Koseckim oraz Ljuboją Niebiescy zawdzięczają, że nie doznali w stolicy jeszcze wyższej klęski. Sami chorzowianie w ciągu 90 minut oddali tylko jeden celny strzał na bramkę gospodarzy, lecz uderzenie Arkadiusza Piecha było za słabe, by pokonać Duszana Kuciaka, tak jak Ruch był za słaby, by wywalczyć w Warszawie choćby punkt.

Legia Warszawa - Ruch Chorzów 3:0 (1:0)

1:0 Jakub Kosecki (29)
2:0 Jakub Kosecki (64)
3:0 Danijel Ljuboka (73)
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów 11.751
Żółte kartki: Astiz (Legia), Panka, Szyndrowski, Djokić, Starzyński, Malinowski (Ruch)
Czerwone kartki (za dwie żółte): Astiz (62, Legia) i Djokić (62, Ruch)
Legia: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak (82. Kiełbowicz) - Radović, Gol (69. Choto), Łukasik, Furman, Kosecki - Ljuboja (76. Kucharczyk).

Ruch: Peskovič - Djokić, Panka, Stawarczyk, Szyndrowski - Kikut, Malinowski, Starzyński, Jankowski (81. Włodyka), Niedzielan (59. Kuświk) - Piech.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!