Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak reklamować nabyty w sklepie towar? [PORADNIK DZ]

Jadwiga Jenczelewska
Spytaj ekspedientkę, czy będzie można zwrócić towar do sklepu
Spytaj ekspedientkę, czy będzie można zwrócić towar do sklepu arc.
Jeszcze 10 lat temu klienci mieli do dyspozycji znakomitą furtkę. Jeśli jakiejś pani nie spodobało się futro z norek, które jej kupił ukochany, mogła je - niewdzięczna - zwrócić do sklepu. Trzeba było tylko zrobić to do 5 dni od zakupu i oddać je wraz z paragonem. Takie były przepisy.

- Skutek był taki, że klienci traktowali sklepy jak wypożyczalnię dóbr wszelakich - mówi ekspedientka ze sklepu handlującego męską odzieżą. - Kiedyś przyszedł do nas pan w piątek przed swoim weselem, kupił garnitur na ślub, a w poniedziałek zjawił się z nim powrotem, twierdząc, że ten fason przestał mu się podobać. Nie było rady - trzeba było przyjąć ubranie i zwrócić pieniądze, choć rękaw nosił wyraźne ślady kontaktu z sałatką majonezową - wspomina pani zza lady.

Sprzedawcy twierdzą, że proceder kwitł szczególnie pod koniec grudnia. Znaczny odsetek kupowanych gwiazdkowych prezentów - wiele ze śladami użycia - ludzie zwracali do sklepów. Był nawet taki obyczaj, że do podarunku dołączało się paragon, aby obdarowany nie miał żadnych problemów z oddaniem nietrafionego daru.

- Te czasy skończyły się 10 lat temu, choć część klientów nie chce przyjąć tego do wiadomości i odwołuje się do nieistniejących przepisów zniesionych ustawą z 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności zaszkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (DzU nr 22, poz. 271 z późniejszymi zmianami) - informuje nas osoba dyżurująca w bytomskim biurze Federacji Konsumentów.

Oczywiście, inaczej rzecz się ma z towarami, które mają jakąś wadę, ale nawet takich nie można oddać z pominięciem zasad prawidłowej reklamacji.

W jednym z bytomskich sklepów klientka kupiła w lipcu tego roku białe buty na swój ślub. Następnie przyszła zareklamować je w sierpniu, już po weselu. Pokazała, że urwał się jakiś paseczek w jednym bucie.

Sprzedawca - co nie jest takie częste - natychmiast przyjął reklamację. W ciągu 14 dni buty zostały naprawione. - Skontaktowaliśmy się od razu z producentem i to on wykonał naprawę, bo przecież najlepiej wie, jak fachowo to zrobić - mówi sprzedawca.

Okazało się jednak, że klientka nie chce tych butów z powrotem. Interesuje ją jedno: chce odzyskać pieniądze, które na nie wydała. - Stwierdziła przy okazji, że naprawa wygląda tak, jakby ktoś te buty zszywał na zapleczu - mówi zdesperowany sprzedawca. - Co mam z nimi zrobić, bo klientka odmawia ich odebrania. Wciąż żąda zwrotu równowartości kwoty, za którą kupiła obuwie. Czy ma do tego prawo? Mam trzymać te buty czy je wyrzucić? A jak potem ta pani powie, że je ukradłem? - zastanawia się nasz rozmówca i prosi o radę.

Najpierw naprawa lub wymiana towaru na nowy, a potem zwrot gotówki

Katarzyna Kielar, rzeczniczka Inspekcji Handlowej w Katowicach:

Reklamować możemy każdy nabyty przez nas towar, który jest niezgodny z umową, to znaczy jest wadliwy lub nie posiada właściwości i cech określonych w umowie.

Powyższe reguluje ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej i zmianie kodeksu cywilnego. W celu złożenia reklamacji o niezgodności towaru z umową powinniśmy powiadomić sprzedawcę - najlepiej pisemnie - który przez dwa lata odpowiada za wydany nam produkt. Jednak musimy to zrobić przed upływem dwóch miesięcy od dnia, kiedy stwierdziliśmy niezgodność towaru z umową, w przeciwnym razie utracimy nasze uprawnienia, a sprzedawca nie będzie ponosił odpowiedzialności.
Wadliwy towar dostarczamy do sklepu wraz z dowodem zakupu, np. paragonem, który jest podstawą każdej reklamacji.
Zgłaszając roszczenie reklamacyjne, należy pamiętać o pewnych zasadach.

1. W pierwszej kolejności możemy żądać nieodpłatnej naprawy albo wymiany towaru na nowy.

2. Kiedy to okaże się niemożliwe lub wymaga nadmiernych kosztów, dopiero wówczas możemy żądać obniżenia ceny albo odstąpić od umowy.

Sprzedawca powinien - w terminie 14 dni od dnia otrzymania reklamowanego towaru - ustosunkować się do na-szych żądań. Jeśli tego nie zrobi, mamy prawo uważać, że nasze roszczenia uznał za uzasadnione.

Czas naprawy lub wymiany towaru na nowy należy określić z uwzględnieniem jego rodzaju i celu jego nabycia.
W omawianym przypadku żądanie klientki jest nieuzasadnione. Powinna odebrać buty, a jeśli ma zastrzeżenia do jakości ich naprawy, zgłosić to sprzedawcy i domagać się stosownych poprawek.

Niektóre sklepy wymieniają towary

Mało kto z nas zdaje sobie sprawę, że po dokonaniu zakupu, bez dobrowolnej zgody sprzedawcy, nie będziemy mo-gli rzeczy zwrócić ani wymienić na inną.

Ta zasada dotyczy towarów, z którymi "nic się nie dzieje", po prostu okazało się, że nam nie pasują, przestały się nam podobać po przyniesieniu do domu, rozmiar (w przypadku odzieży) jest nieodpowiedni lub - co niestety zdarza się bardzo często w okresie przed-świątecznym - prezent jest zupełnie nietrafiony.

Są sklepy, które przyjmują z powrotem towary, z których chcemy zrezygnować, ale jest to wyłącznie ich dobra wola. Dlatego nim coś kupimy, warto zapytać, czy sklep stosuje taką praktykę. Czasem zdarza się, że przyjmuje nietrafiony sprawunek (np. odzież w innym rozmiarze), ale nie zwraca gotówki, lecz jedynie wymienia na inny w takiej samej cenie lub po dopłaceniu różnicy.

Sprzedawca ma możliwość dowolnego ustalania zasad przyjmowania zwrotów.

Może zadecydować, że będzie przyjmował zwroty towarów na szczególnych zasadach, np.:
- w oryginalnym opakowaniu, - z oryginalnymi metkami,
- nieużywany i tylko w oznaczonym terminie.
Terminy, w których sprzedawca przyjmuje zwroty, są różne, niektóre firmy przyjmują towary nawet do 2 miesięcy.

Niektóre sklepy informują konsumentów o możliwości zwrotu lub wymiany towarów na specjalnych wywieszkach.

Jeżeli nie ma tego typu informacji, nie rezygnujmy.

Nie oznacza to jeszcze, że nie ustalimy indywidualnie ze sprzedawcą jakiegoś satysfakcjonującego dla obu stron rozwiązania, jeśli zakup okaże się nietrafiony.

Pamiętaj o ważnych wyjątkach

Są jednak sytuacje, które dają nam podstawę do zwrotu towaru lub rozwiązania umowy, na podstawie której kupiliśmy jakiś produkt.

Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (DzU nr 22, poz. 271 z późniejszymi zmianami), możemy odstąpić od umów zawartych:

  • poza lokalem przedsiębiorstwa (np. zakup od akwizytora, na prezentacji podczas wycieczki, itp.)
  • na odległość (m.in. sprzedaż wysyłkowa, zakupy przez internet).

Co do zasady, na odstąpienie od tak zawartej umowy sprzedaży mamy 10 dni - przed upływem tego terminu należy wysłać list polecony z informacją o rezygnacji z produktu.

Termin ten liczony jest od:

  • dnia zawarcia umowy, gdy dotyczy ona kontraktu poza lokalem przedsiębiorstwa lub usługi na odległość,
  • dnia wydania towaru (otrzymania go przez kupującego), gdy umowa dotyczy np. sprzedaży na odległość.

Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie internetowej Federacji Konsumentów: www.federacja-konsumentow.org.pl

Pamiętajmy jednak, że żadne przepisy nie zastąpią zdrowego rozsądku i chłodnej kalkulacji podczas zakupów. Sprzedawca nie musi nam wymienić źle dobranego obuwia.


*Niesamowity Dreamliner w Pyrzowicach ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*HC GKS Katowice od szatni ZOBACZ ZDJĘCIA TYLKO W DZ
*Ślązacy zazdroszczą Katalończykom autonomii: prawda czy fałsz? [CZYTAJ I SKOMENTUJ]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!